P.o.v Dream
Martwię się i Inka cały czas siedzi w piwnicy u mnie . Nie chciał siedzieć sam w domu , miał koszmary i nie miał jak zasnąć i przyszedł do mnie ale chyba był tylko pretekst żeby zrobić sobie małe laboratorium. Malarz wymyślił sobie że stworzy dla niego nowa duszę wogule nie wziął pod uwagę tego że jeśli włoży inną duszę to stworzy inne życie . Oczywiście nie da się go wogule wygonić z piwnicy i wcale nie śpi. Je jakieś byle jakieś zamówione jedzenie na szybko i pije jakieś energetyki żeby nie zasnąć . Prubuje dać mu coś zwykłego ale on mówi że jedzenie tego trwa za długo , wiem że to nie ma sensu z jego strony ale mu nie idzie powiedzieć bo albo cię nie słucha albo zaczyna się kłótnia. Czy Error nie mógł umrzeć normalnie ....po prostu znikną , nie z jakieś dupy musiał się nie zamieniać w proch nawet nie wiadomo dlaczego . Przez to wszystko on zaraz oszaleje , jedyną rzeczą która może go odciągnąć od tego to to kiedy Error jakoś magicznie wreszcie zamieni się w pył lub przyjdzie za grobu a to chyba nie możliwe . Kolejny raz słychać jak fiolki się tłuką . Znowu mu się nie udało może teraz się podda . Wychodzę z domu i Idę w stronę szpitalu . Obiecałem mu że będę czuwał przy Errorze więc słowa do trzymam . Może dowiem się czegoś nowego i Ink będzie wreszcie normalniej funkcjonował .
P.o.v Ink
Znowu znowu wszystko na marne . Wywalam probówki na podłogę , dlaczego to nie może wyjść . Chcę go tylko uratować , chcę tylko żeby żył czy to musi być takie trudne . Wiem co tam lekarz powiedział ale on....oni wcale się nie starają. Agh czemu to musi być takie trudne dwoma pięściami uderzam w biurko . Nie nie mogę się teraz poddać , biorę jakieś probówki i zaczynam mieszać.
P.o.v Duch Error
Nie mogę na to wszystko patrzeć , jak się męczy dla mnie. To nie ma sensu...tak marnuje się dla mnie a ja poddałem się...chciałem umrzeć nie widziałem prawdy...nie widziałem jego prawdziwych działań a teraz...jest za późno...za późno by wszystko naprawić. Nie chcę go dalej męczyć ...nie chce widzieć jak on się męczy prze zemnie ....nie zasługuje na niego co chwilę robię tyle błędów....nie mam już nadziei..?jedyne wyjście to prawdziwa...normalne śmierć dlatego muszę umrzeć....zniszczyć siebie .....zniszczyć moją duszę . Mam determinację chociaż mało ale mam ją....żeby umrzeć żeby on wreszcie był szczęśliwy....żeby dać mu na to co zasługuje czyli na spokój....na normalne życie....bez tego wszystkiego ..... bez takiej pomyłki jak ja ..,...bez takiego debila którym jestem....bez tych wielu błędów które popełniłem....teraz wiem dlaczego mam na imię Error - błąd wyjaśnia wszystko kim jestem...kim miałem być....kim się stałem...
Hejo to kolejny rozdział jak widać . Zbliżamy się po woli do końca książki . Jeszcze mam zaplanowane 2 rozdziały nie licząc prologu . Jeden rozdział może się pokazać jeszcze dzisiaj .
Życzę wszystkim szczęśliwego dnia dziecka ( wiem spóźnione )
Mam nadzieję że się podobało jeśli chcecie podzielić się z opinią to
Komentujcie
Gwiazdkujcie
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale Bayo😘Ma