13

230 32 11
                                    

Wchodzę do domu razem z Dreamem i siadam na kanapie.
- Więc jak było?
- To było tak. ( Opowiada ). Łzy spływają powoli po moich policzkach ja naprawdę tego nie chciałem.
- Powiedz mu to. Powiedz mu  "przepraszam " . Mówi przytulając mnie.
- oczywiście że mu powiem... Udaję że się uśmiecham i wstaję z kanapy.
- Ja ...chcę byc teraz sam. Mówię wychodząc z jego domu. Wchodzę do mojego i odrazu rzucam się na łuszko. Przecież zwykłe przepraszam nie wystarczy. Obraziłem go a przed tym dałem mu nadzieję nadzieję na lepsze jutro. Dlaczego musiałem to zrobić przecież...on go tylko pobił...dlaczego tak zareagowałem...nie mogłem znieść tego że ktoś go znowu krzywdził....zakochałem się w nim...i tak zepsułem...zepsułem wszystko...wreszcie się w kimś zakochałem a musiałem zjebać...lepiej było gdyby mu wogule nie pomagał...Nie o czym ja...Przecież gdyby nie ja...to by teraz nie cierpiał...przestań się zadręczać przecież nie wszystko stracone jeśli wtedy przybiegł to znaczy że mu na mnie zależy...tak znaczy że martwił się o mnie...czyli mam jeszcze szansę żeby wszystko naprawić tylko muszę...Szybko sięgam po telefon

Kolorowy Jednorożec - Error...Ja przepraszam nie panowałem nad sobą naprawdę żałuję

Error - Przestań znowu mnie oszukiwać...poznałem twoja prawdziwą naturę.

Error - Na bal znajdź kogoś innego

Kolorowy Jednorożec - Ale ja nie chcę nikogo innego...proszę ...

Error is offline

Rozłączył się fajnie po prostu zjebałem sobie życie. Agh nie nie mogę się przez niego dołować tak. Przeprosiłem co innego mogę zrobić...Wiem że to tylko puste słowa ale ...Przecież ja naprawdę żałuje on nie może tego zrozumieć. Wiem że ciężko mu przecież byłem...jego przyjacielem i powiedziałem coś takiego. Czego ja się spodziewałem przecież sam bym takiej osobie nie wybaczył czemu ja się aż tak dziwię. Zamykam oczy i prubuje iść spać bo już jest późno jednak cały czas mam przed oczami jebane moje słowa...dzisiaj chyba naprawdę nie pujdę spać.

W szkole

Siedzę na ławce spoglądając na Errora. Tak wrócił do szkoły i znowu go wyśmiewają choć widać że się tym nie przejmuje jest cały zdołowany. Ehhh to pewnie moja wina. Prze zemnie jest smutny a chciałem go chronić. Dobra Ink przecież nie możesz być smutny cały czas...musisz żyć dalej i zapomnieć coś co się stało wczoraj ...świetny pomysł. Zapomnieć a on będzie się dołować . Nie muszę z nim pogadać muszę go przeprosić zrobić coś...nie dam rady tak dłużej funkcjonować .

P.o.v Error

Cały czas krążą mi w głowie jego słowa. Cały czas bolą jak żytwy ale przecież byłem na to przygotowany...Wiedziałem że on kłamie ale nie chciałem tego dopuścić gdzieś tak myślałem lecz zaczynałem mu ufać. A on zrobił mi takie świństwo...to tak boli...nie potrafię zapomnieć o nim . Cały czas myślę tylko o Inku. Niech wreszcie on wyjdzie z mojej głowy
- Error.... Słyszę Inka. Robię głowę do góry. Tak to on. Czego on znowu chce nie wystarczy że wtedy mnie wyśmiał nie nie wystarczy . Wstaję i zaczynam iść w inną stronę. Nagle Ink chwyta mnie za nadgarstek. Wyrywam mu się i Idę dalej bez słowa . Zakładam na głowę kaptur i Idę najdalej od nie go. Nie umiem z nim rozmawiać.

P.o.v Ink

Poszedł...poszedł...Przecież przeprosiłem dlaczego to jest takie trudne. Nie potrafię przestać o nim myśleć...trzeba dać mu czas napewno wybierze to co uważa za słuszne. Nie mogę przecież być natrętny...Przecież w tym tygodniu jest bal...pokaże mu że zależy mi na nim. Pokaże że jest mi przykro. Zaśpiewam specjalnie dla niego. Pokaże że żałuje...pokaże że o nim myślę...może to coś da ...coś naprawi. Mam nadzieję...sztuczną ale mam.

Hejo. Kolejny rozdział do was leci.
Jeśli chcecie podzielić się z opinią to
Komentujcie
Gwiazdkujcie
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale Bayo😘

Pozwól mi utonąć - Errink ( Książka w trakcie zmieniania ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz