Rozdział dziewiąty

758 23 2
                                    

Minęło pięć minut lekcji, a ja czuje jakby trwała ona nieskończoność. Styles czytał każdego ucznia i przesyłał do niego szczery i radosny uśmiech, tylko na mnie spoglądał z obojętnością.
-Czy macie do mnie jakieś pytania?- spytał mężczyzna
-Czy jest pan pełnoletni? Bo koleżanki mają wątpliwości ale wstydzą się spytać- klasa parsknęła śmiechem jednak mi wcale nie było do śmiechu
-Muszę was zdziwić ale tak, jestem pełnoletni, ale nie na tyle by nie wiedzieć jak to jest w liceum- na jego twarzy pojawił się jego nieskazitelny uśmiech
*
Lekcja dobiegła końca, byłam wykończona, niby trwała czterdzieści pięć minut a ja zmęczyłam się bardziej niż na wychowaniu fizycznym.
Nagle poczułam, że ktoś klepie mnie w prawe ramię.
-Delio, mogę Cię prosić na chwilkę?- pełna obaw wróciłam się do klasy wraz z mężczyzną, w oddali widziałam tylko Zoe, która spoglądała na mnie z lekkim zdziwieniem- Usiądź proszę- usiadłam w pierwszej ławce na przeciwko Harrego- Możesz mi powiedzieć, kto to był za chłopak, z którym dzisiaj przyjechałaś?- Spojrzałam na niego pełna złości
-A ty możesz mi powiedzieć dlaczego jesteś dla mnie taki obojętny? Z resztą dlaczego nie powiedziałeś mi, że będziesz tu uczyć?
-Bo jestem w szkole i jesteś tutaj moją uczennicą, a nie powiedziałem Ci bo dowiedziałem się o tym dwa dni temu, że jest taka opcja- skwitował
-Teraz jestem tylko twoją uczennicą tak?- pełna złości i załamania wstałam i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia
-Del poczekaj, to nie tak- mężczyzna objął mnie w talii i przyciągnął mnie do siebie
-Chcesz żeby ktoś nas tutaj nakrył Del? Pomyśl nie chce niszczyć sobie przyszłości a tym bardziej twojej słońce- Harry złożył mi czuły pocałunek, nie próbowałam się oderwać, nie byłam w stanie tego zrobić- Do zobaczenia wieczorem, nie spóźnij się na lekcje
Z lekkim uśmiechem wyszłam z klasy
-Proszę proszę, ciekawe co nasza kochana Delia robiła sama w klasie z panem Styles'em
-Czego chcesz Hiley?- spojrzałam na nią oschłym spojrzeniem. Hiley to jedna z najgorszych dziewczyn z naszej szkoły, głupia, rozpuszczona oraz bardzo łatwa blondyna, obok niej stały jej najlepsze przyjaciółeczki równe jej poziomowi, Bella, która owinęła sobie wokół palca byłego chłopaka Zoe oraz Holly, która w pierwszej klasie na oczach wszystkich wylała na moją głowę sok porzeczkowy, nadal jej nie daruję tego co zrobiła.
-Nie sądzicie dziewczyny, że to podejrzane? Może nasza Delka ma romans?- dosłownie rzuciłam się na nią
-Zaraz wyrwę Ci te doczepy z łba ty głupa krowo!- do bójki dołączyła się Zoe, która od razu rzuciła się na Bellę
-Co tu się dzieje do cholery?!- z klasy wyszedł Harry, był w szoku gdy zobaczył co dzieje się na korytarzu
-To ona się na mnie rzuciła- Hiley wskazała palcem na moją posturę
-Nie interesuje mnie kto zaczął, wszystkie idziemy do dyrektora!- byłam wściekła, prawie tak samo jak Harry, patrzył się na mnie jakby z jednej strony nie dowierzał a z drugiej jakby bardzo się na mnie zawiódł, oczywiście na korytarzu pojawił się tłum ludzi
-Bella chyba zostawiłaś sztuczne rzęsy na podłodze!- krzyknęła Zoe na co inni uczniowie parsknęli śmiechem
-Zamknij się ździro, zazdrościsz mi, że ukradłam Ci swojego chłoptasia, ale spokojnie możesz sobie go wziąć, już mi nie jest potrzebny- widziałam burzę gniewu jaka panowała w Zoe, myślałam, że zara dojdzie do kolejnej bójki jednak Harry stał między nimi i spojrzał na nie z politowaniem
Byliśmy już praktycznie koło gabinetu dyrektora, gdy zrobiło mi się strasznie słabo, potem widziałam już tylko ciemność...

Korepetytor|Styles  (KOREKTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz