Zrozumiałam parę rzeczy, dlatego ten list, będzie ostatnim, który do Ciebie kieruję. Ileż można się przecież żegnać?
Bluszcz oplata nasze ciała dokładnie, ale powoli i niepostrzeżenie, tak, że zanim zdamy sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jest już zbyt późno. Ja byłam trującym bluszczem dla Ciebie albo to Ty byłaś nim dla mnie.
Może kiedyś wszystko zrozumiesz, ja nadal w to wierzę. Ale wiesz, chyba po prostu muszę iść dalej. Sama mi wiele razy mówiłaś, że spotkam na swojej drodze wiele osób, którym nie będzie podobać się to, kim jestem i będą utrudniać mi dotarcie do wymarzonego celu. Szkoda tylko, że nikt nie mógł przewidzieć, że to właśnie Ty będziesz jedną z tych osób, mamo.
Gdzieś w głębi wiem, że chcesz, żebym była szczęśliwa i właśnie dlatego nie mogę patrzeć w tył. Pójdę naprzód, szukając na świecie więcej miłości, której Ty, chociaż jestem pewna, że ją masz, nie byłaś mi w stanie okazać.
A kiedyś, kiedyś wrócę. Będziesz już stara, może zaczniesz zapominać pewne rzeczy z przeszłości, lecz na pewno mnie rozpoznasz. Rozpłaczemy się obie i pośród szlochania i podciągania nosem będzie słychać nasze przeprosiny. Przeproszę za to, że odeszłam i nigdy się do Ciebie nie odezwałam, że nie napisałam nawet głupiego sms-a ani nie wysłałam świątecznej kartki, a Ty...
Za co Ty mnie przeprosisz, mamo? Zastanów się, na spokojnie. Masz czas, nawet bardzo dużo. Daję Ci na to wiele, wiele lat, ponieważ wiem, jakim będzie to dla Ciebie wyzwaniem.
Ale wrócę, przysięgam, mamo.
CZYTASZ
Ostatnie kwiaty tego lata
Novela JuvenilCo widzisz, patrząc na ogród pełen kwiatów? Kolorowe, ozdobne rośliny? A może dziewczynę, która była czyjąś różą, lecz odeszła, zostawiajac jedynie blizny po kolcach? Zaniedbane hiacynty, zwiędnięte stokrotki, uschnięte konwalie? Seria kilkunastu l...