Ironia, mamo, ironia.
Miałam wtedy może z dwanaście lat, chodziłam jeszcze do szkoły podstawowej. Zawsze przynosiłam najlepsze oceny, nauczyciele nigdy na mnie nie narzekali, byłam ambitna i brałam udział w różnych zajęciach dodatkowych. Miałaś powody, żeby być ze mnie dumna, a ja czułam, że faktycznie zasłużyłam na Twoją miłość i poświęcaną mi uwagę.
Zasłużyłam na miłość matki? Trzeba na to zasłużyć?
Zawsze mówiłaś mi, że nie. Że kochasz mnie od zawsze, bezwarunkowo.
Pewnie nie pamiętasz, że któregoś dnia Twoja zawsze idealna, grzeczna i wychwalana przez nauczycieli córeczka pobiła koleżankę do tego stopnia, że dyrektor natychmiast wezwał Cię do szkoły. A może pamiętasz?
Siedziałam wtedy na twardym, niewygodnym krześle, ustawionym pod ścianą w sekretariacie szkolnym, czekając na Ciebie. Łzy ciekły mi po policzkach, a w głowie kłębiły się setki myśli – co powiesz?, co zrobisz?, w jaki sposób mnie ukarzesz?
Gdy tylko przyszłaś wyjaśniłam Ci całą sytuację. Miałam, według dwunastoletniej mnie, naprawdę słuszne powody, żeby wdać się w bójkę z tamtą dziewczynką. Nie będę ich teraz przytaczać, bo po latach nie mają najmniejszego znaczenia. Możesz się zastanawiać teraz, dlaczego w ogóle opisuję tamtą sytuację? Przecież to było ponad sześć lat temu, wszyscy już dawno o tym zapomnieli.
W całej tej historii jest tylko jeden istotny szczegół, mamo. Kiedy nie potrafiłam przestać płakać, nawet po powrocie do domu, zadałam Ci jedno ważne pytanie.
Czy wszystko będzie dobrze, mamo? Nie jestem teraz kimś złym? Przecież skrzywdziłam tą dziewczynkę.
Spytałam, czy nadal mnie kochasz. Głupie, infantylne pytanie naiwnego dziecka. W końcu co może odpowiedzieć rodzic?
Zapewniłaś wówczas, że kochasz mnie odkąd tylko wzięłam pierwszy wdech i że nigdy nie przestaniesz.
A więc, mamo. Okłamałaś dwunastoletnią dziewczynkę. Bo przestałaś.
![](https://img.wattpad.com/cover/158429381-288-k595480.jpg)
CZYTASZ
Ostatnie kwiaty tego lata
Teen FictionCo widzisz, patrząc na ogród pełen kwiatów? Kolorowe, ozdobne rośliny? A może dziewczynę, która była czyjąś różą, lecz odeszła, zostawiajac jedynie blizny po kolcach? Zaniedbane hiacynty, zwiędnięte stokrotki, uschnięte konwalie? Seria kilkunastu l...