Gdy wchodziliśmy z Kacprem do galerii, zaczął dzwonić mój telefon.
- O hejka, co chcesz? - przywitałam się z Maćkiem.
- Cześć, dzisiaj trochę wcześniej nas wypuścili, właśnie przyszedłem do domu, a ciebie nie ma. Znowu od nas uciekłaś? - bardzo śmieszne, naprawdę.
- Nie tym razem. Dosłownie kilkanaście minut temu wyszłam z Kacprem do centrum na zakupy, muszę trochę odświeżyć swoją szafę.
- A okej, a kiedy wrócisz?
- Mogłeś zadzwonić, że wcześniej kończycie. Poczekała bym na was i poszlibyśmy wszyscy razem, a tak Kacper musi dźwigać moje ciuchy sam. Znając mnie to pewnie trochę nam zejdzie, więc nie czekajcie na nas i nie roznieście domu. - zaśmiałam się.
- Nie ma sprawy, do zobaczenia.
- Narka.
Rozłączyłam się i spojrzałam na swojego kuzyna.
- Kto dzwonił?
- To był Maciek, ale jakoś dziwnie się zachowywał, pewnie jestem przewrażliwona
- Okeeeej, a czy ty przypadkiem się za bardzo o niego nie martwisz?
- Oczywiście, że się martwię. To mój przyjaciel.
- Mhm...przyjaciel. A na pewno nikt więcej?
- Nawet jeśli, to on ma mnie tylko za przyjaciółkę.
- Skąd wiesz?
- Nie wiem. Zresztą dobra, nieważne. Opowiadaj jak ci poszło wczoraj z tą dziewczyną.
- Ktoś tu zmienia temat...jeszcze do tego wrócimy. Jeśli chodzi o moje spotkanie to muszę przyznać, że nie było aż tak źle. Ma na imię Jagoda i jest ode mnie starsza, ale tylko dwa lata. Złapaliśmy wspólny język, więc mam nadzieję, że to nie było nasze ostatnie spotkanie.
- Mmm to powodzenia.
- A dzięki, dzięki.
Właśnie wchodzimy do pierwszego sklepu.
~~~~~~~~
Po kilku godzinach musieliśmy skończyć nasze zakupy. Nie żebym była zmęczona, ale Kacper ciągle narzekał i nie dało się nic w spokoju wybrać.
Kupiłam sobie mnóstwo nowych ubrań. Najwięcej chyba bluz, nawet namówiłam Kacpra i kupiliśmy sobie takie same z NASA.
Gdy je przymierzaliśmy zrobiłam nam zdjęcie i wrzuciłam je do internetu. Uważam, że oboje wyglądamy w nich mega dobrze, a zdjęcie wyszło idealne.
Oprócz tego kupiłam sobie mnóstwo koszulek, spodni i nawet jedną idealną sukienkę. Może nie była jakaś droga albo markowa, ale od razu gdy ją zobaczyłam, zakochałam się w niej. Była to raczej zwykła, czarna sukienka do kolan, przepasana w talii złotym paskiem, niby nic specjalnego, jednak dla mnie miała to coś. Pewnie i tak nie będę miała gdzie jej założyć, poza tym niezbyt bardzo lubię chodzić w sukienkach, ale musiałam, po prostu musiałam ją kupić. Najwyżej będzie leżeć w szafie i się kurzyć.
Właśnie wyszliśmy z galerii i czekaliśmy na taksówkę, którą sobie zamówiliśmy. Chyba trochę za długo Kacper siedzi cicho, boję się że zaraz...
- Dobra teraz się nie wymigasz. Gadaj, czy coś czujesz do tego całego Maćka? - tak myślałam, że zacznie o tym mówić.
- Właściwie, to sama nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym... - odpowiedziałam niepewnie.
- Oszukiwać to ty sobie możesz swoje siatkarzynki, a nie mnie, mów prawdę i to zaraz.
- Ale ja mówię napra...
- Tak, na pewno, Zuzia znam cię nie od dziś i wiem, że kłamiesz. - jak on mnie dobrze zna.
- Właściwe to chyba od początku coś do niego czułam, ale wtedy nie byłam pewna co. Jednak gdy usłyszałam jak się martwił i mnie szukał, kiedy byłam z tobą to wszystko sobie uświadomiłam. Zawsze gdy jest obok, czuję się bezpieczna. Kocham go i nic na to nie poradzę, ale już ci mówiłam on ma mnie TYLKO za przyjaciółkę. - wreszcie to z siebie wyrzuciłam.
- Ktoś tu się chyba zakochał, a pytałaś się, czy on coś do cie... - pokręciłam tylko przecząco głową - No właśnie, dopóki mu nie powiesz co czujesz, nie będziesz pewna.
- Gdyby to było takie proste... - westchnęłam.
- Przecież to jest proste. Jeśli chcesz, to mogę zrobić to za ciebie. - No chyba nie.
- Nie dzięki, wolę żebyś był cicho. - stwierdziłam.
- Jak chcesz, ale prędzej czy później on sobie kogoś znajdzie, a wtedy będziesz żałować.
- Wiem, ale za bardzo się boję.
-Ale prze... - nie zdążył skończyć, bo mu przerwałam.
- O patrz taksówka już jest. - Kacper tylko pokręcił głową i wsiedliśmy do auta, wcześniej zostawiając zakupy w bagażniku. Wracaliśmy całą drogę w ciszy, która nie była ani trochę niezręczna.
Po prostu chciałam się trochę zastanowić nad tym wszystkim, a jak widać Kacper to zrozumiał i postanowił uszanować, bo cały czas siedział cicho patrząc się przez okno i słuchając radia.Byliśmy już przed moim blokiem i właśnie miałam się pożegnać z Kacprem, ale stwierdziłam, że nie będę dźwigać sama tych wszystkich toreb, więc zanim pójdzie pomoże mi zanieść je do mieszkania. Przy okazji pozna Maćka i nie będę musiała być z sam na sam. Od kiedy uświadomiłam sobie swoje uczucia, przebywanie z nim w jednym pomieszczeniu jest coraz bardziej krępujące.
Szukam kluczy od mieszkania i je otwieram.
-Hejka, wróciłam!-przywitałam się z moim współlokatorem, jednak odpowiedziała mi tylko cisza. Jest dopiero po dwudziestej drugiej, niemożliwe żeby już spał. Wchodzę do każdego pokoju po kolei. - Kacper, nigdzie go nie ma.
- Boże spokojnie, weź do niego zadzwoń. - szybko biorę telefon i nerwowo wybieram numer. Pierwszy sygnał, drugi, piąty i nic...
- Nie odbiera, a jak mu się coś stało? - zaczynam panikować, już wiem co czuł jak mnie nie było...
- Na pewno nic mu nie jest, spokojnie.
- A jeśli on nie wróci?
- Weź się ogarnij, przecież to jego mieszkanie. Może gdzieś wyszedł z kumplami, albo coś. Jestem pewien, że niedługo wróci.
- A co jeśli nie? A co jeśli ktoś mu coś zrobił?
- Dobra, poczekam tu z tobą do póki nie wróci, zgoda?
Na początku nie odpowiedziałam nic tylko podeszłam do kuzyna i mocno go przytuliłam.
- Dzięki Kacper, za wszystko... - zaczęłam, ale Kacper nie pozwolił mi dokończyć...
- Nie ma za co. Od tego tu jestem.
Hello wszystkim 😊
Trochę mnie tu nie było, za co przepraszam, ale jakoś tak wyszło. Odkąd Plusliga się skończyła, po prostu nic mi nie wychodziło.
Ale jak dobrze wiecie, w piąteczek zaczęła się Liga Narodów i wena jakby sama wróciła, czego skutkiem jest dzisiejszy rozdział. Dziś co prawda przegraliśmy z Brazylią, ale ogólnie nie jest tragicznie, więc mam nadzieję na dalsze sukcesy i obiecuję, że będę starała się pisać regularnie. 😁Do następnego
ACupOfTea123Nie zapomnij o gwiazdce! ⭐
CZYTASZ
Gra o wszystko
Fanfic~PRZYPADKOWA ZNAJOMOŚĆ CZĘSTO STAJE SIĘ MIŁOŚCIĄ NA CAŁE ŻYCIE~ Zaraz po skończeniu osiemnastu lat Zuzia postanawia wynieść się z domu. Ma już dość, udawania idealnej, szczęśliwej nastolatki, podczas gdy w środku jest totalnie rozbita. Dokąd zaprow...