Rozdział 19: ,,BEF"

339 35 19
                                    

– Jesteś w ciąży – rzuciła bardziej twierdząco Linda, spoglądając na Brie. Młoda pani Styles była blada jak ściana, a w jej oczach widać było niepewność i strach. Harry ścisnął dłoń ukochanej, będąc gotowym do obrony jej w każdej chwili.

– Tak – odpowiedziała szeptem Brie, spuszczając na moment wzrok.

– Doskonale – rzekła z sarkazmem Linda, chwytając za lampkę z winem. Wypiła szybko większość część zawartości naczynia i oparła się wygonie na krześle. – Nic nie powiesz? – warknęła z wyrzutem w stronę milczącego męża.

– A co ja mam powiedzieć? – oburzył się. – Mogłaś się spodziewać tego, że w niedługim czasie po ślubie będą mieć dziecko – oznajmił ostro w jej stronę.

Linda prychnęła pod nosem i przeniosła wzrok na Cedrica. Mężczyzna uśmiechał się szyderczo pod nosem, cały czas wpatrując się w swoją lampkę wina.

– A ty? – warknęła w jego stronę. Cedric powoli uniósł wzrok na matkę i wyprostował się na krześle.

– Ja? – spytał głupawo, podnosząc matce ciśnienie. – To nie mój problem – wzruszył ramionami.

Linda czuła, że w jakiś sposób przegrała dzisiejszą wymianę zdań. Prychnęła pod nosem zła i powróciła do jedzenia. Przez resztę kolacji była pełna negatywnych emocji, które planowała wyładować na nocy z alkoholem w szmaragdowym salonie.

– W obliczu takiej sytuacji – zaczął George, opierając łokcie na stole i łącząc dłonie – nie oznajmię dziś tego, co miałem w planach – zakończył, powodując jeszcze większe zaskoczenie na twarzy Lindy. Wydawało się, ze lada chwila kobieta wstanie od stołu i ceremonialnie opuści jadalnię.

– Przepraszam, ale muszę się położyć – szepnęła łamiącym się głosem Brie, wstając od stołu. Harry od razu chwycił jej dłoń, gdy brunetka chciała go puścić.

– Pójdę z tobą – szepnął w jej stronę brunet.

– Zostań z rodziną. Dam sobie rady – odpowiedziała, posyłając mu delikatny uśmiech. Już chciała odejść, gdy Harry przyciągnął ją bliżej siebie i musnął jej usta w delikatnym pocałunku.

Linda prychnęła na ten gest i odwróciła głowę, a Octavia uśmiechnęła się delikatnie.

Brietta nie chcąc jeszcze bardziej denerwować teściowej szybko opuściła jadalnię i schodami skierowała się na piętro. Przeszła do swojej małżeńskiej sypialni, a gdy tylko przekroczyła próg drzwi poczuła łzy pod powiekami. Świadomość, że jej maleństwo nie zostanie przyjęte z radością przez całą rodzinę zabijało ją od środka. Nie chciała skazać swojego dziecka na życie z brakiem akceptacji ze strony najbliższych krewnych, dziadków, wujka.

Brie wiedziała, że po dołączeniu do rodziny Styles'ów jej życie będzie ciężkie, ale nie myślała, że aż tak. Nie myślała, że nawet dziecko, które nosiła pod sercem nie załagodzi rodzinnych relacji.

***

Reszta dnia nie minęła w przyjemnej atmosferze. Linda zamknęła się w swoim szmaragdowym salonie, a George stopniowo wypełniał salon dymem swoich cygar. Brietta natomiast leżała na łóżku w objęciach swojego męża, który w uspokajającym geście gładził jej włosy.

– Nie płacz Kochanie – szepnął po raz kolejny, muskając ustami czoło partnerki.

– Tak bardzo się boję Harry – wyznała, spoglądając w szmaragdowe tęczówki. – O nas, o nasze dziecko.

– Umówiłem się na jutro z kupcem. Jak tylko sprzedamy dom, rozglądniemy się za jakimś mieszkaniem w mieście.

– A jak poszukiwania pracy? – zagadnęła brunetka.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 07, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Love and War // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz