Draco 14 września 1994 r. 20:00
Crabbe i Goyle znowu zawalili poprosiłem ich o przyniesienie mi zielonego jabłka i czekolady o smaku słonego karmelu, bo miałem dzisiaj dużo zajęć jako prefekt, a ci kretyni przynieśli mi czerwone jabłko i gorzką czekoladę. Do tego wszystkiego jeden z chłopaków przez przypadek rozsypał z naszej sypialni sypaną kawę i w całym pokoju nią pachnie, a ja po prostu nienawidzę tego zapachu. Prawie zwymiotowałem kiedy tam wszedłem, więc postanowiłem się przejść na czas sprzątania kawy. Szedłem w stronę jeziora, kiedy zobaczyłem białą postać wpatrującą się w księżyc. Gdy podszedłem bliżej usłyszałem delikatny głos śpiewający piosenkę w nieznanym mi języku. Melodia wydawała mi się znajoma. Oparłem się o drzewo i zacząłem przyglądać się pięknej nimfie. Dopiero bo chwili zauważyłem łzy spływające po policzkach niewiasty. Miałem wrażenie, że od dziewczyny dosłownie bił blask. Obok nimfy kręciło się białe stworzonko. Wyglądało jak pies, lecz było dosyć małe i miało bardziej puchaty ogon. Zwierzę widocznie pocieszało swoją właścicielkę. Zebrałem się na odwagę, aby podejść do dziewczyny. Ruszyłem przed siebie, lecz nadepnąłem na gałąź przy okazji ją łamiąc. Nimfa odwróciła się w moją stronę. Kiedy napotkałem jej piękne zielone oczy dziewczyna zerwała się i odleciała na miotle. Mogę się tylko domyślać, że dziewczyna uczęszcza do Hogwartu, ale nie znam żadnej osoby oprócz mnie i Lovegood która ma tak jasny kolor włosów. Z myślą o hipnotyzujących tęczówkach białogłowej wracałem do szkoły. Moją głowę opanowała myśl o zieleni oczu nieznajomej i o tym jak ją znaleźć. Wydawała się być krucha i delikatna, więc znalezienie jej pewnie nie będzie proste, ale i tak będę jej szukał, bo chcę ją poznać. Pierwszy raz czułem potrzebę zapoznania kogoś o kim nie wiedziałem praktycznie nic poza wyglądem. Wróciłem do sypialni w której nie było czuć już ani grama kawy. Przebrałem się i wygodnie ułożyłem się na łóżku, a przy zasypianiu wciąż towarzyszyły mi zielone tęczówki.
<<<<<Time skip>>>>>
15 września 1994 6:13
Czwartek. Najgorszy dzień tygodnia. Dlaczego? Bo oprócz lekcji z gryfonami mamy też wspólny trening qudditcha. Nie znoszę tego sportu, ale jedno daje mi nadzieję. Tajemnicza dziewczyna świetnie latała na miotle co oznacza, że może być w naborze do drużyn. Jednak mam jeden problem z nieznajomą, żeby ją znaleźć muszę przeszukać cały Hogwart. Mogę odhaczyć jedynie pierwszy i ostatni rok, gdyż wygląda ona na przedział 12-16 lat. Jednego jestem jednak praktycznie pewien. Dziewczyna nie jest ze Slitherinu. Znam wszystkich uczniów mojego domu i w życiu nie widziałem wśród nich dziewczyny znad jeziora. Tak właściwie to gdyby nie to, że jej oczy miały kolor pomyślałbym, że to był jakiś duch. W czasie swoich rozmyślań umyłem się i ubrałem. Greg i Vincent jeszcze spali, więc postanowiłem przejść się przed lekcjami do biblioteki. Nie byłem zdziwiony faktem, że jedyną żywą istotą w czytelni wydawała się być bibliotekarka. Przeszedłem obok kilku regałów i skręciłem w dział z zaawansowaną magią i zacząłem szukać interesujących mnie książek. Ku mojemu zdziwieniu z pięciu których szukałem znalazłem zaledwie jedną. Postanowiłem więc, że zapytam o nie bibliotekarkę. Dowiedziałem się, że 15 minut temu wypożyczyła je blondynka z domu węża i zabrała je do pokoju. Niewiele myśląc zapytałem, którą książkę dziewczyna oddała jako ostatnią. Kobieta wskazała na stosik ksiąg leżących tuż obok jej rąk.
- Chodzi o tą na samej górze czy to któraś ze środka? - Zapytałem chcąc się upewnić o którą książkę jej chodzi.
- Wszystkie 10 oddała ta sama dziewczyna 15 minut temu. - Odpowiedziała lekko zaspana kobieta.
Byłem w szoku chyba nikt tyle nie czyta tygodniowo. Złapałem za pierwszą lepszą książkę ze stosika i sprawdziłem datę wypożyczenia. To co tam przeczytałem sprawiło, że opadła mi szczęka. Byłem przekonany, że ślizgonka przeczytała je w minimum tydzień, a nie 3 dni. Jedynym wytłumaczeniem było to, że uczennica mogła wypożyczać książki w różnych terminach i jedynie zwracała je razem.
CZYTASZ
Mysterious Slitherin
FanfictionKatherine to z pozoru normalna nastolatka, dobra córka, utalentowana czarownica i cicha uczennica Hogwartu z domu Salazara Slitherina. Jej dom nie traktuje jej jak swojej i mało kto wie, że w ogóle istnieje. Z natury jest bardziej jak Gryfonka i naw...