Wróciłyśmy z Alą do swoich domów strasznie zmęczone. Jak tylko weszłam do swojego pokoju od razu padłam na łóżko i zasnęłam.
Nazajutrz obudziłam się o 16:43. Dziwne...nadal chciało mi się spać. Już miałam znów odpłynąć do świata My Little Pony, ale przypomniało mi się co miało się dziś stać.
-Nie mogę w tak ważny dzień po prostu spać!-powiedziałam i niewiem jakim cudem znów zasnęłam.
Następnym razem gdy się obudziłam była 21:30.
-O, cholera bo jeszcze zaśpię! -mówiąc to zbiegłam na dół do salonu.
- O, wstał nasz śpioch. Chyba sen naprawdę był ci potrzebny. -powiedziała mama.
- Oj tam, to tylko kilka godzin.
-Choć zjeść kolację.Po zjedzeniu jakże zacnej kolacji była 22:05. Dobra Ala będzie za godzinę.
-Wiesz co mamo, ja chyba jeszcze pójdę spać. Muszę w końcu jakoś jutro wstać do szkoły.
-Ale jutro jest sobota.
-No właśnie, więc muszę w poniedziałek jakoś wstać do szkoły.
-No dobra, dobranoc śpiochu.I poszłam na górę.
-I co ja będę robić, przez tą godzinę? Wim! Pogram w FNAF'A!
Ech, niechce mi się grać w 3 część (biedny Springtrap) więc może jeszcze raz pogram w 1?Odpaliłam na kompie 1 część.
-Dobra...sprawdzę kamery...Freddy, Bonnie i Chicka stoją na scenie. Jak tam się ma Foxy? Jak zwykle śpi. Nie no jak już znasz prawdziwe charaktery tych animatroników, to Nieda się w to grać! Przecież Freddy się tak głupkowato nie śmieje! A Chicka? Niema takiego jumsceru (wiem że źle napisałam).A Boonie? Przecież, kurde on patrzy się tak dziwnie w kamery! Dobra wyłączam to.
Była 22:43. Czas zacząć się zbierać. Rozczesałam włosy bo po tak długim spania miałam coś czego nieda się określić na głowie. Potem się umyłam i przebrałam. Wzięłam plecak i spakowałam tam potrzebne rzeczy. Wzięłam latarkę, młotek, kanapkę gdybym zgłodniała i dodatkowy sweter gdyby było zimno na dworze. Nagle usłyszałam jak ktoś wali kamyki w moje okno (mam pokój na piętrze).Pod oknem była Ala.
-Schodzisz już?-szepnęła
-Tak, już idę.-odszepnełam.Opiszę wam jak wyglądało moje wyjście przez okno do Ali. W tym czasie wy włączcie sobie tą muzyczkę pod spodem, by lepiej wczuć się w powagę sytuacji.
Wyobraźcie to sobie (muzyczka leci w tle).Otwieram okno na ożcieź i biorę sznurek z mojej skrzynki w pokoju (XD ). Zaplątuje go na ramce mojego łóżka i zrzucam go przez okno. Ubieram plecak na plecy. Wchodzę na ramkę od okna i chwyta się mocno sznurka. Chciałam zjechać po linie niczym agent 007 ale coś mi nie wyszło. Zsuwałam się bardzo wolno. Całe ręce mnie piekły. Po 5 min zjeżdżania byłam w końcu na dole. Jak miło było w końcu puścić ten sznurek. Pociągnełam za niego, a on spadł na chodnik. Schowałam go do plecaka.
-Ma takie pytanie-spytała Ala
-Jakie-odpowiedziałam dumna z mojego wyczynu.
-Czemu po prostu nie wyszłaś drzwiami? -spytała
-Bo by rodzice zauważyli. Myślą, że śpię.
-A twoje drzwi z drugiej strony. Są obok schowka więc twoi rodzice nie zauważyli by jak wychodzisz.
- Eeeee...-to mnie zatkało. Kompletnie o tym nie pomyślałam
-Ja znam twój dom lepiej niż ty go znasz - zaśmiała się Ala - A skoro jesteśmy już przy takich pytaniach to czemu nie zgaśiłaś światła w swoim pokoju?
-Eeeee - i tu Ala zrobiła face palm (chyba napisałam dobrze)
-Dobra nie ciągnijmy tego dalej. Może moi rodzice się nie skapną. Czas zacząć akcje "pizzeria"
-A czemu nie "spalmy Foxiego"-spytała Ala
-No dobra, zacznijmy akcję "spalić Foxiego"
-Do dzieła!Wiem, że krótki rozdział ale następny będzie dłuższy. Mam nadzieję, że się spodobał. Pozdrówka dla was (:
CZYTASZ
FNaF "BFF z animatronikami"(ZAKOŃCZONE)
Short StoryMożna pomyśleć,że przyjaźń z animatronikami jest niemożliwa.Czy aby napewno?Ola udowodniła całemu światu,że to możliwe... To moja pierwsza opowieść na wattpad więc chce tylko ostrzec, że niektórym może nieprzypaść do gustu. Życzę miłego czytania (; ...