3

249 36 1
                                    

Jungkook obudził się z nieprzyjemnym posmakiem alkoholu w ustach, budzik bez przerwy brzęczał mu koło ucha wygrywając kolejne sekundy najnowszej piosenki Taylor Swift. Chłopak jęknął zniesmaczony i przewinął ikonkę alarmu w dół ekranu po czym przetarł wciąż zaspane oczy i sięgnął po szklankę wody znajdującą się na szafce nocnej, obiecując sobie w duchu, że w końcu zmieni ten dzwonek na jakiś normalny. Gdy miesiąc temu ustawił sobie dźwięk alarmu jako losową piosenkę ze Spotify miał nadzieję codziennie budzić się przy czymś przyjemnym dla ucha, a w zamian za to co ranek słyszał jedynie kolejne beznadziejne kawałki jakichś pseudo gwiazdek popu. Brunet ponownie sięgnął po telefon chcąc poskarżyć się przyjacielowi na swój kiepski stan jednak powstrzymała go przed tym jedna, niekoniecznie przyjemna wiadomość. 

Chim: 

Cześć. Widziałem, że wieczorem byłeś na piwie z Jinem, nie uważasz, że to trochę nieodpowiedzialne pić przed szkołą? 

Początkowo Jeon uśmiechnął się widząc, że jego ukochany w końcu znalazł dla niego chwilę, jednak krótko po tym radość ustąpiła miejsca irytacji. Czasami zachowanie Jimina było bezczelne, potrafił olewać swojego chłopaka przez kilka dni tylko po to żeby znienacka wygarnąć mu jakiś błąd, czy głupie zachowanie. Okej, może picie w poniedziałek nie było najmądrzejszym posunięciem ale cholera, przecież nie nawalili się w trzy dupy i nie wrócili do domu o świcie. Jungkook miał głowę na karku i znał swoje limity, a kac wcale nie był taki zły bo i bez niego nie zrozumiałby wiele na lekcji matematyki. 

Kook:

Hej Chimmy, widzę, że w końcu znalazłeś dla mnie chwilę (•ㅅ•) Fakt byłem się spotkać z hyungiem ale wcale nie wypiliśmy tak dużo... Chyba nie jesteś zły? 

Chłopak cisnął telefon na łóżko i zabrał się do przygotowań do szkoły, wizja kilku minut pod prysznicem kusiła zdecydowanie bardziej niż bezczynne oczekiwanie na wiadomość od Parka. 

Gorąca woda spokojnie pokrywała zmęczone ciało dziewiętnastolatka gdy jego myśli krążyły tysiące kilometrów dalej. Oczami wyobraźni dryfował między spienionymi falami oceanów i wspinał się po ośnieżonych szczytach Alp. Uwięziony we własnym domu czuł się jak ptaszek w klatce, co prawda Jeon niejednokrotnie odwiedził już kraj kwitnącej wiśni ale to przecież rzut beretem od Korei, jego dusza podróżnika wciąż domagała się więcej i więcej. 

Chim: 

Nie jestem zły, prędzej zawiedziony. Jak Ci idzie z matmą? 

- Odpisanie po niecałych dziesięciu minutach? Wow kochanie, to chyba twój nowy rekord. - brunet przewrócił oczami szczotkując zęby i o mało co nie upuszczając telefonu wprost do umywalki. 

Kook: 

Nie mów tak Jimin... 

Wciąż tragicznie, chociaż hyung wspominał coś wczoraj o korepetytorze, myślisz, że powinienem do niego napisać? 

Chim: 

O ile nie jest przystojniejszy ode mnie :P

Kook: 

Wiesz, że to niemożliwe ԅ( ˘ω˘ԅ)

Chim: 

Nie podlizuj się. 

Kook: 

Nie podlizuję się! Chociaż może masz rację, tak dawno Cię już nie widziałem, że nie wiem czy wciąż jesteś najprzystojniejszym facetem na świecie.....

oh text me [ TaeJinKook ]Where stories live. Discover now