- Czekaj czekaj, co proszę?! - Hoseok o mało co nie zakrztusił się sokiem pomarańczowym gdy Taehyung skończył opowiadać mu o swoich przeżyciach zeszłej nocy. - Chcesz mi powiedzieć, że chodzisz z Ciastkiem?
- Tak! - Kim dumnie wypiął pierś i uśmiechnął się szeroko. - Trzymałem go za rękę, czaisz to? O boże on ma tak delikatną skórę, jak małe dziecko, jak uszy szczeniaczka jak, jak nie wiem aaaaaah.
- Tae przerażasz mnie, zachowujesz się jak zakochana nastolatka.
- Nie no nie jestem zakochany, po prostu bardzo go lubię i jest strasznie słodki, rozumiesz.
- Dobra, mógłbyś jeszcze raz wytłumaczyć mi jak do tego wszystkiego doszło?
Taehyung zmierzył przyjaciela nieprzychylnym wzrokiem po czym pstryknął go w czoło. - Znowu zapomniałeś włączyć mózg, łosiu? Przecież przed chwilą ci to dokładnie opowiedziałem.
- Dobra dobra, mów. Wyłączyłem się na "więc poszedłem do niego w środku nocy jak najbardziej zdesperowany debil świata".
- Nienawidzę cię.
- Ja ciebie też kocham. - rudowłosy wysłał młodszemu całusa w powietrzu i wrócił do picia swojego napoju.
- Generalnie to udało mi się w końcu wyciągnąć od niego to, że chodził z Jiminem, w sumie poszło łatwiej niż się spodziewałem no i teraz nie muszę się już martwić, że palnę przy nim coś głupiego na ten temat. W pewnym momencie Kook trochę się na mnie wkurzył i napisał, że nie mogę tego oceniać bo widzieliśmy się tylko raz w życiu i w ogóle bla bla, no ale proszę cię, znam Parka nie od dziś i wiem jaki jest. W każdym razie poszedłem do niego, co może faktycznie nie było najmądrzejszym pomysłem biorąc pod uwagę to, że na dworze było zimno jak na Syberii. - Taehyung zaśmiał się i kontynuował swoją opowieść. - Później wszystko jeszcze bardziej się pomieszało bo jak go zobaczyłem to straciłem język w gębie, stary uwierz mi, ten chłopak jest najpiękniejszą istotą chodząca po tym świecie. Gdybyś tylko zobaczył go w tych mokrych włosach... Ej właśnie! Głupek wyszedł zanim dokładnie się wysuszył, więc musiałem dać mu swoją czapkę żeby się nie rozchorował.
- Jak będziesz się tak nad tym wszystkim rozdrabniał to zaraz znowu wyłączę mózg. - rzucił Hoseok.
- Nienawidzę cię po raz drugi. Więc przechodząc do sedna sprawy, zaproponowałem mu ten układ. Będę udawał jego chłopaka żeby zrobić Jiminowi na złość, a on zapomni o tym pajacu i w końcu się we mnie zakocha. Co sądzisz?
- Wiesz, że jesteś moim ulubionym człowiekiem na tym marnym padole i oddałbym za ciebie nawet moje najlepsze buty ale ten pomysł brzmi jakbyś miał pięć lat i knuł jakąś chorą intrygę w przedszkolu, Kim.
- Przepraszam, czy właśnie powiedział to facet, który "uprał" moją koszulkę w wodzie mineralnej?
Hoseok roześmiał się głośno zwracając tym na siebie uwagę innych klientów przydrożnej kawiarenki. Naprawdę uwielbiał Taehyunga i chciał żeby był szczęśliwy, a skoro Jungkook może mu w tym pomóc to nie zostało mu już nic innego niż wspieranie tego barana.
- Nie no żartuję, wiesz to w sumie może się udać. Kookie to złote dziecko i raczej oboje skorzystacie na tym układzie, musisz jedynie uważać żeby Park się nie uruchomił.
- Myślisz, że mógłby? Ja mam na celu jedynie trochę go zdenerwować, niech zobaczy, jak zajebisty jest Jeon. Musi wiedzieć co stracił i jak bardzo to wszystko zjebał. Wciąż go kocham bo jednak jest moim przyjacielem ale nie mogę mu wybaczyć tego, że złamał serce takiemu dzieciakowi.
- Wiesz, zmieniłeś się Tae.
- Co masz na myśli?
- Zawsze troszczyłeś się tylko o własny tyłek, no może też trochę o mój, a teraz? Proszę, proszę latasz za tym małolatem jakby był całym twoim światem.
YOU ARE READING
oh text me [ TaeJinKook ]
Fanfiction"Oh, it must be nice to love someone who lets you break them twice" taekook, jikook, taejin, yoonmin