14

211 31 5
                                    

Hoseok nerwowo przygryzał skórki przy paznokciach czując na sobie przeszywające spojrzenie Taehyunga, chłopak nie spodziewał się, że niewinne napomnienie o Jungkooku podczas luźnej rozmowy przy kawie, wywoła lawinę pytań na jego temat.

- Stary, mówiłem Ci już, że wcale tak dużo o nim nie wiem, poznaliśmy się kilka tygodni temu u Jina i w zasadzie to widujemy się tylko w piątkowe wieczory. Zresztą po kiego grzyba tak o niego wypytujesz? Zakochałeś się, czy co. Lepiej się do niego nie przystawiaj, przecież chodzi z Jiminem.

Blondyn jedynie machnął ręką na swojego rozmówcę i wrócił do popijania mrożonego napoju, wlepiając wzrok w jakiś punkt za nieco ubrudzoną szybą przydrożnej kawiarenki.

Lubił spędzać tutaj czas, latem wpadał na chłodną lemoniadę, a zimą jej miejsce zajmowała aromatyczna, korzenna kawa lub słodkie cappuccino. Kawiarnia w była jednym z niewielu miejsc, w których Taehyung czuł się swobodnie i swojsko. Ogromne szyby odgradzały go od nieznośnego zgiełku panującego na ulicach miasta, jednocześnie pozwalając mu na obserwowanie otoczenia z bezpieczniej pozycji.

Od dłuższego czasu nic nie układało się po jego myśli, nastoletnie marzenie o zostaniu sławnym idolem z każdym dniem zdawało się od niego oddalać, kontakt z rodzicami stawał się coraz bardziej ograniczony, a jedyną osobą, która wciąż przy nim trwała był Hobi, który swoją drogą układał właśnie małe igloo z kostek cukru.

- Halo, ziemia do Taehyunga. Słuchasz mnie w ogóle?

- Hm? Wybacz, zamyśliłem się, możesz powtórzyć?

- Mówiłem żebyś się do niego nie przystawiał bo ma chłopaka. - Hoseok przewrócił oczami układając ostatnią kostkę cukru na czubku swojej budowli.

- Sam już nie wiem, czy nadal go ma. Zresztą, kto powiedział, że się do kogokolwiek przystawiam, wiesz doskonale, że nie interesują mnie teraz żadne związki.

- Tae... - westchnął - Powinieneś bardziej otworzyć się na ludzi, myślę, że musisz zacząć godzić się z tym, że pora skończyć z treningami i wrócić do nauki albo znaleźć jakąś rozsądną pracę. Grupka ci się posypała, a ty jedynie tracisz czas i nerwy, przecież widzę co się ostatnio z tobą dzieje.

- Jestem bardzo otwarty, Hoseok.

- Ta? Wymień mi pięć osób, z którymi rozmawiałeś w ciągu ostatnich dwóch dni.

- Bez problemu. Więc tak, ty, Jungkook... - Taehyung zawiesił się z dwoma palcami skierowanymi w stronę przyjaciela - Ty, Jungkook... Mama! Rozmawiałem jeszcze z mamą, no i właściciel salki do mnie dzwonił i pani w spożywczaku i jeszcze moja sąsiadka, wiesz ta z tym słodkim pieskiem i-

- Taehyung.

- Oh pieprz się, Hobiasz.

- Sam się pieprz, pedale. - Rudowłosy zaśmiał się głupkowato po czym kokieteryjnie uniósł jedną brew i nachylił się w stronę młodszego - To jak, podoba ci się?

- Co?

- Nie co, a kto pajacu! Jungkook.

- Nie interesują mnie takie dzieci.

- Chłopie, on jest od Ciebie młodszy raptem dwa lata!

- No tak ale ma chłopaka.

- Czyli jednak Ci się podoba!

- On go zdradza, Hoseok.

- O czym ty mówisz? Jungkook? - Pogodna twarz Junga spoważniała.

- Nie, Jimin z tym debilnym Yoongim.

oh text me [ TaeJinKook ]Where stories live. Discover now