Ana
Obudziłam się w moim pokoju. Widocznie Steve zaniósł mnie do łóżka.
Wstałam i poszłam do łazienki wcześniej sprawdzając godzinę. Była 12:40. Wzięłam prysznic i przebrałam się w czarne getry, t- shirt i długą bluzę. Zrobiłam warkocza i lekki makijaż.
Wzięłam telefon i skierowałam się w stronę salonu. Zrobiłam swoje tradycyjne śniadanie (jogurt z dodatkami) i usiadłam przy stole. Nikogo nie było co wydało mi się dziwne. W końcu do salonu weszła najmniej chciana przeze mnie osobą mój "tata". Spojrzałam na niego z niechęcią i wróciłam do jedzenia płatków.
- Wszyscy są na misji. Wrócą niedługo. - Odpowiedział na moje pytanie którego nawet nie zadałam.
- Skoro już jesteś chciałam Cię spytać co z moja szkołą i treningami. - Powiedziałam zła, że muszę się do niego odzywać.
- Na treningi może zawozić Cię Happy a do szkoły nie będziesz na razie chodziła.
- Czemu? - Warknęłam wręcz.
- Jeśli chcesz mnie wysłuchać to mogę Ci opowiedzieć. O tym i o mnie.
- Nie mam zamiaru z tobą o niczym rozmawiać. - powiedziam z jadem w głosie. - Gdzie jest sala treningowa? - Zapytałam od niechcenia.
- Jarvis Cię zaprowadzi. - Powiedział ze smutkiem. - Jarvis zaprowadź Anę do sali treningowej. - Powiedział jakby do powietrza.
- Tak jest sir. - Odpowiedział jakiś głos z nikąd.
- To asystent domowy. Możesz prosić go o różne informacje. - Wyjaśnił Tony.
Bez słowa ruszyłam w kierunku wskazanym przez Jarvis'a niczym za nawigacją.
Doszłam do dużej sali. Po lewej stronie była siłownia, na środku mata z lustrami a po prawej worki treningowe. Podeszłam do dzieje czarnej maty. Zdjęłam buty i bluzę.
Zaczęłam się rozciągać. Zajęło mi to około piętnastu minut. Puźniej poćwiczyłam figury gimnastyczne i akrobatyczne. Trening skończyłam układem który miałam przedstawić na zawodach na które nie dojechałam.
Gdy chciałam wziąć moje buty i bluzę zobaczyłam, że ktoś stoi przy drzwiach i przygląda mi się. Był to oczywiście Stark. Przewróciłam oczami i zaczęłam zakładać buty.
- Jesteś naprawdę dobra. - Powiedział z podziwem. Na co kompletnie nie zareagowałam. - Natasha też kiedyś trenowała gimnastykę, może poćwiczysz z nią?
- Ruda za mną nie przepada
- Odparłam.- Dlaczego tak myślisz? - Zapytał ze zdziwieniem.
- Krzywo na mnie patrzyła pierwszego dnia. - Odparłam nie wzruszona.
- Nie ufa prawie wszystkim, ciężko się z nią zakolegować ale skoro macie wspólny temat może coś z tego będzie?
- Nie sądzę - Powiedziałam wychodząc z sali i mijając go w drzwiach.
Czasem nawet robiło mi się go szkoda, On się tak starał a ja go tak odtrącałam ale później przypominałam sobie o tym co zrobił i cieszyłam się, że cierpi.
Doszłam do mojego pokoju i wzięłam szybki prysznic. Przebrałam się w szare getry i dłuższą bluzę.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać Social Media kiedy do drzwi ktoś zapukał.
- Jeśli nie jesteś miliarderem bez uczuć to zapraszam. - Krzyknęłam do gościa.
Drzwi otworzyły się i stanął w nich Rogers.
- O, hej Mrożonko!
- Hej Ana chciałem ci tylko powiedzieć, że dzisiaj jemy wszyscy razem.
- Z NIM też? - Zapytałam zdegustowana.
- Tak z NIM też... - Powiedział i wyszedł.
Rozczesałam włosy i wyszłam z pokoju. Szłam w kierunku salonu i coraz lepiej słyszałam rozmowy. Cały stół był zapełniony jedzeniem i wszystkie miejsca zajęte prócz jednego. Było ono między Tonym a Mrożonką. Towarzystwo Steva mi pasowało ale nie tego drugiego.
- Hej wszystkim - Powiedziałam siadając na miejscu.
- Hej. - Usłyszałam chórek przywitań.
- Jak było na misji? - Zapytałam zaciekawionym tonem.
- Straszne nudy. - Odpowiedział Steve. - I nie było zbytnio co robić. - Dodał Thor. - Ale i tak najlepszym momentem było to kiedy Bucky pomylił Starka z robotem przeciwników i go zaatakował. - Powiedział Clint i wszyscy, nawet Tony się zaśmiali i ja też.
- A u was? - Zapytał Baner.
- Ja poćwiczyłam trochę i poleniuchowałam a ten drugi nie wiem. - Powiedziałam kiwając w stronę miliardera.
- Opracowywałem nanotechnologię Baner. - Odpowiedział spokojnym tonem Iron Man.
- To widzę, że udany dzień.
Nigdy nie pomyślała bym, że obiad z Avengers'ami może być taki zabawny. Często się śmiałam nawet kilka razy z żartów Starka.
Gdy wszyscy skończyli jeść pomogłam posprzątać i poszłam do swojego pokoju.
Nie dane mi było posiedzieć w spokoju bowiem do pokoju ktoś zapukał. Po upewnieniu się, że to nie Stark wpuściłam gościa którym okazała się Natasha.
|665 słów|
CZYTASZ
Córka Iron Mana
FanfictionSamochód, poślizg, wypadek... Te zdarzenia zmieniły życie piętnastoletniej Any. Kogo spotka na swojej drodze i jak potoczy się jej życie? #1 w TomHolland ❤️👑 18.06.20 #50 w Poland ❤️👑 03.05.20 #10 w Avengers ❤️👑 17.02.20 #4 w Iron Man ❤️👑 23.01...