Spojrzałam na nią zdziwiona.
- Możemy porozmawiać? - Zapytała nie pewnie.
- Tak? - Powiedziałam pytająco.
Podeszła do mojego biurka i usiadła na krześle.
- Zanim stwierdzisz, że nie chcesz o tym rozmawiać wysłuchaj mnie dobrze?
- Okej. - Odpowiedziałam nie chętnie. Wiedziałam o czym będzie chciała rozmawiać ale chciałam mieć to już za sobą.
- Twój ojciec naprawdę nie jest taki jak Ci się wydaje, On nie miał wyboru... - Zaczęła niepewnie. - Gdybyś znała prawdę zmieniła byś zdanie.
- On Cię tu przysłał? - Zapytałam prychajac.
- Nie, On się poddał. Tony naprawdę chce mieć z tobą dobre kontakty.
- To może niech on mi powie tą całą prawdę? - Zapytałam sarkastycznie.
- Właśnie do tego zmierzam, kiedy próbuję Ci coś powiedzieć odrazu go odrzucasz. Porozmawiasz z nim? - Zapytała niepewnie.
- Niech Wam będzie...
- I jeszcze jedno, nie jestem na ciebie w żadnym stopniu zła czy coś. - Powiedziała z zamyśleniem. - Może poćwiczymy jutro? - Dodała niepewnie
- Naprawdę? - Zapytałam zaskoczona. Nie spodziewałam się takiej propozycji od niej.
- Tak. - Odpowiedziała wychodząc z pokoju.
Świetnie, więc będę musiała porozmawiać ze Stark'iem. Super po prostu.
Stwierdziłam, że lepiej będzie jak pójdę do niego od razu. Nie chciałam tego zostawić.
Wzięłam telefon i wyszłam na korytarz. Skierowałam się w stronę pokoju miliardera i zapukałam. Nic. Zapukałam poraz drugi. Nic.
- Jarvis gdzie jest Tony? - Zapytałam sztucznej inteligencji.
- Pan Stark jest w swoim laboratorium. Zaprowadzę panią. - Odpowiedział asystent.
Skierowałam się w stornę laboratorium według wskazówek Jarvis'a.
Otworzyłam szklane drzwi i ujrzał Starka pracującego przy swojej zbroi. Od razu mnie zauważył i natychmiast odszedł od pracy.
- Coś się stało? - Zapytał z przejęciem.
- Przyszłam porozmawiać.
- O... - Wyraźnie się zdziwił. - Dobrze, usiąść tutaj. - Wskazał na kanapę.
Usiadłam na brzegu kanapy a tony dalej stał.
- Wysłuchasz mnie do końca? - Zapytał nie będąc pewnym.
- Tak. - Ja za to odpowiedziałam pewnie.
- Więc tak. Eh. To trudny temat. - Próbował zacząć. - Gdy zacząłem spotykać się z twoja mamą byłem już Iron Man'em. - Mówił powoli i ważył każde słowo. - Nikt nie wiedział o tym, że chodzę z nią ponieważ obydwoje uznaliśmy, że lepiej będzie jeśli nikt się o tym nie dowie...
- Dlaczego? - Zapytałam unosząc brew.
- Już wtedy miałem wielu wrogów którzy mogli by wykorzystać to, że mam tak bliską mi osobę. Mogli ją chociażby porwać dla szantażu lub coś gorszego. Kiedy twoja mama dowiedziała się o ciąży i mi o tym powiedziała od razu zaczęliśmy myśleć o tobie. Wspólnie stwierdziliśmy, że lepiej będzie jak was zostawię. Nie chciałem żeby coś stało się mojemu dziecku. - Przerwał na chwilę czekając na moją reakcję ale ja się nie ruszałam, widząc to kontynuował. - Odszedłem od was a twoja mama zdecydowała, że na pytania będzie odpowiadać tylko jednym. " Zostawił nas". Nie wiele osób wiedziało o nas. - Skończył a ja widziałam w jego oczach smutek i ból.
CZYTASZ
Córka Iron Mana
FanficSamochód, poślizg, wypadek... Te zdarzenia zmieniły życie piętnastoletniej Any. Kogo spotka na swojej drodze i jak potoczy się jej życie? #1 w TomHolland ❤️👑 18.06.20 #50 w Poland ❤️👑 03.05.20 #10 w Avengers ❤️👑 17.02.20 #4 w Iron Man ❤️👑 23.01...