Peter
- Ciociu May jestem! - Krzyknąłem otwierając drzwi i przepuszczając w nich An.
- Hej Pet. - Przywitała się i spojrzała na nas a jej wzrok zatrzymał się na dziewczynie.
- To jest Ana. - Przectawiłem brunetkę.
- Dzień dobry, miło poznać. - Przywitała się z uśmiechem i podała rękę.
- Mi również. - Odpowiedziała ciocia ściskając rękę An i odwzajemniła uśmiech.
- To my już pójdziemy. - Zaproponowałem po chwili niezręcznej ciszy.
- Tak jasne, coś wam przygotować? - Zapytała.
- Nie, nie trzeba. - Odpowiedziałem życzliwie i ruszyłem z An do pokoju.
- Fajnie tu masz. - Powiedziała rozglądając się po pokoju. - Lubisz Gwiezdne Wojny? - Zapytała.
- Tak, czasami. - Odpowiedziałem drapiąc się po karku. Bałem się, że An może źle zareagować na wielkość mojego pokoju, w końcu przypominał jej łazienkę.
- Co robimy? - Zapytała kładąc się na moim łóżku.
- Możemy porozmawiać. - Odpowiedziałem kładąc się obok niej niepewnie.
Przez następne półtorej godziny po prostu rozmawialiśmy o wszystkim i niczym. W między czasie zjedliśmy lekką kolację.
- Będę się już zbierać. - Powiedziała An wstając.
- Jasne, odprowadzić Cię? - Zaproponowałem gdy staliśmy przed drzwiami.
- Jeśli chcesz
Ana
Pożegnaliśmy się z May i wyszliśmy z mieszkania. Co jak co, ale ciocia Petera jest cudowną osobą. Gdy jedliśmy kolację poprosiła mnie a bym mówiła do niej May. Kiedy Pet zmywał miałyśmy chwilę, żeby porozmawiać i była to cudowna chwila, dawno nie rozmawiałam z kobietą w wieku moje mamy i w pewnym momencie poczułam dużą sympatię do niej.
- Słuchasz mnie? - Z zamyślenia wyrwał mnie rozbawiony głos Parkera.
- Yy tak, znaczy nie, znaczy zamyśliłam się. Przepraszam. - Odpowiedziałam zawstydzona.
- Spokojnie. Nic się nie stało. - Odpowiedział Pet rozbawiony. - Jesteś urocza jak się tak rumienisz. - Zatkało mnie. Niby normalne zdanie a tak szokuje. Czułam jak rumieniec zdecydowanie się powiększa na co Peter się zaśmiał.
- No co? - Zapytałam rozbawiona.
- Nie, nie nic. - Powiedział uśmiechnąć się szczerze.
Nim się obejrzałam dotarliśmy pod wieże.
- No to do następnego. - Powiedział i zbliżył się do mnie niepewnie a następnie przytulił. Oddałam uścisk i odsunęłam się nieznacznie.
- Do następnego Pet. - Powiedziałam i szczerze uśmiechnęłam się. Odwróciłam i weszłam do wieży. W końcu musiałam to przyznać podobał mi się Peter Parker.
|336 słów| bez dopisku
No i mamy kolejny rozdział po zawieszeniu, jest krótki ale myślę, że dużo daje.😏 Chcielibyście bardziej długie rozdziały rzadziej czy krótkie częściej? 🤔
CZYTASZ
Córka Iron Mana
FanfictionSamochód, poślizg, wypadek... Te zdarzenia zmieniły życie piętnastoletniej Any. Kogo spotka na swojej drodze i jak potoczy się jej życie? #1 w TomHolland ❤️👑 18.06.20 #50 w Poland ❤️👑 03.05.20 #10 w Avengers ❤️👑 17.02.20 #4 w Iron Man ❤️👑 23.01...