Rozdział 19

3.4K 142 42
                                    

Peter

- Ciociu May jestem! - Krzyknąłem otwierając drzwi i przepuszczając w nich An.

- Hej Pet. - Przywitała się i spojrzała na nas a jej wzrok zatrzymał się na dziewczynie.

- To jest Ana. - Przectawiłem brunetkę.

- Dzień dobry, miło poznać. - Przywitała się z uśmiechem i podała rękę.

- Mi również. - Odpowiedziała ciocia ściskając rękę An i odwzajemniła uśmiech.

- To my już pójdziemy. - Zaproponowałem po chwili niezręcznej ciszy.

- Tak jasne, coś wam przygotować? - Zapytała.

- Nie, nie trzeba. - Odpowiedziałem życzliwie i ruszyłem z An do pokoju.

- Fajnie tu masz. - Powiedziała rozglądając się po pokoju. - Lubisz Gwiezdne Wojny? - Zapytała.

- Tak, czasami. - Odpowiedziałem drapiąc się po karku. Bałem się, że An może źle zareagować na wielkość mojego pokoju, w końcu przypominał jej łazienkę.

- Co robimy? - Zapytała kładąc się na moim łóżku.

- Możemy porozmawiać. - Odpowiedziałem kładąc się obok niej niepewnie.

Przez następne półtorej godziny po prostu rozmawialiśmy o wszystkim i niczym. W między czasie zjedliśmy lekką kolację.

- Będę się już zbierać. - Powiedziała An wstając.

- Jasne, odprowadzić Cię? - Zaproponowałem gdy staliśmy przed drzwiami.

- Jeśli chcesz

Ana

Pożegnaliśmy się z May i wyszliśmy z mieszkania. Co jak co, ale ciocia Petera jest cudowną osobą. Gdy jedliśmy kolację poprosiła mnie a bym mówiła do niej May. Kiedy Pet zmywał miałyśmy chwilę, żeby porozmawiać i była to cudowna chwila, dawno nie rozmawiałam z kobietą w wieku moje mamy i w pewnym momencie poczułam dużą sympatię do niej.

- Słuchasz mnie? - Z zamyślenia wyrwał mnie rozbawiony głos Parkera.

- Yy tak, znaczy nie, znaczy zamyśliłam się. Przepraszam. - Odpowiedziałam zawstydzona.

- Spokojnie. Nic się nie stało. - Odpowiedział Pet rozbawiony. - Jesteś urocza jak się tak rumienisz. - Zatkało mnie. Niby normalne zdanie a tak szokuje. Czułam jak rumieniec zdecydowanie się powiększa na co Peter się zaśmiał.

- No co? - Zapytałam rozbawiona.

- Nie, nie nic. - Powiedział uśmiechnąć się szczerze.

Nim się obejrzałam dotarliśmy pod wieże.

- No to do następnego. - Powiedział i zbliżył się do mnie niepewnie a następnie przytulił. Oddałam uścisk i odsunęłam się nieznacznie.

- Do następnego Pet. - Powiedziałam i szczerze uśmiechnęłam się. Odwróciłam i weszłam do wieży. W końcu musiałam to przyznać podobał mi się Peter Parker.

|336 słów| bez dopisku

No i mamy kolejny rozdział po zawieszeniu, jest krótki ale myślę, że dużo daje.😏 Chcielibyście bardziej długie rozdziały rzadziej czy krótkie częściej? 🤔

Córka Iron ManaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz