Peter
- I najważniejsze- ma się nie dowiedzieć o Spider-Man'ie. - Wytłumaczył mi zasady Pan Stark. Okazało się, że An będzie ze mną chodzić do klasy i jest to już potwierdzone. Mam jej pilnować i uważać, żeby nic jej się nie stało. Nie robię tego dla Tonego a dla niej. Ana była cudowna dziewczyną która, muszę przyznać, bardzo mi się podobała. Mogłem to śmiało przyznać bo jaki sens ma kłamanie przed samym sobą?
- Będę już wracać Panie Stark. - Pożegnałem się podają rękę. - W końcu jutro szkoła. - Zaśmiałem się i wyszedłem z laboratorium. Nie mogłem się doczekać jutrzejszego dnia i spotkania z An.
Ana
Usłyszałam denerwujący dźwięk budzika i nie otwierając oczu wyłączyłam go. Poprawiłam się na poduszkach i sięgnęłam po telefon który wskazywał godzinę 6 rano. Dzisiaj był mój pierwszy dzień w nowej szkole, umówiłam się z Peterem, że razem pójdziemy do szkoły a on zaoferował, że przyjdzie po mnie o 7 30. Usłyszałam pukanie do drzwi więc krzyknęła cicho "Proszę", żeby nie obudzić domowników. Drzwi uchyliły się a w nich stanął mój tata.
- Chciałem Cię obudzić, ale widzę że już wstałaś. - Zaśmiał się a ja odpowiedziałam mu tym samym.
- Tak, nie mogę już się doczekać pierwszego dnia. - Wyszczerzylam się na samą myśl o Peterze.
- A właśnie chciałem Ci powiedzieć, że będziesz w klasie z Parkerem. - Powiedział trochę od nie chcenia.
- O boże naprawdę!? - Pisenalm podekscytowana, ale szybko się ogarnęłam gdy zauważyłam jak to musiało wyglądać. - Znaczy, ym tak fajnie. - Powiedziałam już spokojniej i spaliłam buraka. Mój tata tylko cicho się zaśmiał i wyszedł z pokoju. Zarzenowana ta stystuacja poszłam do łazienki trochę się ogarnąć. Wzięłam szybki prysznic i wysuszykan włosy. Wyprostowałam je i zostawiłam rozpuszczone uprzednio je rozczesujac. Zrobiłam delikatny makijaż skaladajcy się z maskary, korektora i delikatnej pomadki. Wróciłam do pokoju i z szafy wyjełam czarne rurki, bokserke na cienkich ramiączkach i bluzę Petera. Już miałam zdejmować koszulkę od piżamy gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Spojrzałam w tamtą stronę i ujrzałam Steva któy wychylał się zza drzwi.
- Hej, chciałem Ci tylko powiedzieć, że jest już śniadanie. - Powiedział jak zawsze pogodnym głosem.
- Okej, dziękuję. - Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się szczerze. Odpowiedział mi tym samym i zamknął drzwi. Szybko się przebrałam i sięgnęłam po telefon. Była 7 więc miałam jeszcze trochę czasu. Zabrałam plecak i skierowałam się do kuchni.
- Hej, Hej wszystkim. - Powiedziałam radośnie do domowników siedzących przy stole. Usłyszałam chórek odpowiedzi i nałożyłam sobie kilka kanapek na talerz. Usiadłam przy stole i zaczęłam zajadać śniadanie.
- Co ty taka szczęśliwa? - Zapytała rozbawiona Natasha spoglądając na mnie. - Czyżby szkoła tak na ciebie działała? Aaa... Może to ktoś inny wpływa na twoje samopoczucie? - Spytała poruszając brwiami. Lekko zarumieniłam się wiedząc o kogo jej chodzi ale szybko wróciłam do uśmiechu.
- Dzisiaj pierwszy dzień w szkole. - Odpowiedziałam zlewajac druga część jej wypowiedzi.
- Pierwszy raz widzę jak ktoś się tak cieszy z pójścia do szkoły. - Zaśmiał się Bruce.
- Stęskniłam się za szkolna ławką. - Odpowiedziałam zgodnie z prawdą wzruszać ramionami. Przez resztę śniadania rozmawialiśmy o mniej ciekawych rzeczach. Dokładnie w tedy gdy przełknęłam ostatni gryz rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Skocznym krokiem wstałam i otworzyłam domofonem drzwi. Po chwili do salonu wszedł uśmiechnięty Peter.
- Hej! - Uśmiechnęłam się promienie przytulając go.
- Hej mała. - Szepnął mi na ucho Pet a ja zaczerwienilam się. - Dzień dobry Panie Stark. - Powiedział głośniej do taty.
- Hej Pet. Gotwi? - Zapytał.
- Gotowi na co? - Zapytałam nie rozumiejąc.
- Zawiozę was nie będziecie mi się po mieście szwędać.
- Nie musisz tato damy sobie radę. - Próbowałam go przekonać.
- Nie ma mowy. Koniec kropka jedziecie ze mną. - Powiedział stanowczo. - No już już do wyjścia. - Popędził nas. Szczerze mówiąc chciałam iść sama z Peterem, mogłabym z nim luźniej pogadać ale cóż mus to mus prawda? Zebraliśmy się dość szybko i ruszyliśmy do garażu. Wsiedlismy w białe Audi R8 V10 i wyjechaliśmy z garażu. Zaczęłam się trochę stresować co zauważył Peter.
- Będzie dobrze. - Szepnął kładąc rękę na moim udzie a ja mimowolnie się uśmiechnęłam. Pojechaliśmy pod szkołę a kilu uczniów spojrzało się w nasza stronę. Wiadomo nie codziennie pod szkołę podjeżdża taki samochód. Własne dlatego też nie chciałam jechać z tatą, żeby ludzie nie wzięli mnie za rozpieszczoną lale.
- Pa tato. - Powiedziałam całujac go w policzek.
- Do widzenia Panie Stark. - Powiedzial Pet.
- Pa dzieciaki! - Krzyknął jak wysiedlismy już z samochodu po czym szybko odjechał. Oczy większości osób spoczywaly na nas a ja lekko zarumienilam się.
- Spokojnie nie zwracaj na nich uwagi. - Pet szepnął do mnie uprzednio nachylajac się.
- Okej. - Odpowiedziałam cicho i razem ruszyliśmy do szkoły.
|738 słów| bez dopisku
Na początku chciałbym przeprosić za tak długą przerwę. Mam teraz dużo nauki ale postaram się pisać częściej. Powróciło mi trochę weny więc na pewno coś się nie długo pojawi. Nie martwcie się jeśli przez dłuższy czas nie będzie rozdziałów bo nie mam zamiaru kończyć książki!!
Dodatkowo bardzo wam dziękuję za ponad 20 tyś. ❤️❤️❤️❤️ Jesteście kochani i najlepsi.
Zostawiajcie kometarze i gwiazdkujcie ❤️❤️
CZYTASZ
Córka Iron Mana
Fiksi PenggemarSamochód, poślizg, wypadek... Te zdarzenia zmieniły życie piętnastoletniej Any. Kogo spotka na swojej drodze i jak potoczy się jej życie? #1 w TomHolland ❤️👑 18.06.20 #50 w Poland ❤️👑 03.05.20 #10 w Avengers ❤️👑 17.02.20 #4 w Iron Man ❤️👑 23.01...