Znalazłaś się w tej samej puste co we śnie. Szkielet stał przed tobą i wpatrywał sie w ciebie. Wokół twojego ramienia pojawiła się zielona magia. Lekko się wytraszyłaś ale jak poczułaś że rana zaczyna cię coraz mniej boleć przestałaś się bać. Po kilku minutach zielona poświata zniknęła a ciebie przestała boleć ręka. Szkielet pstryknął palcami a ty znalazłaś się znowu u siebie w łazięce. Chwilę jeszcze stałaś w bezruchu i zastanawiałaś się czy to następny dziwny sen czy rzeczywiatość...? Przekręciłaś patet i otworzyłaś lekko drzwi. Prawie zędlałaś...twoja kawalerka była cała zniszczona. Wszystkie papiery, półki, i ogulnie wszystkie rzeczy były porozrzucane. Podparłaś się ręką o ścianę, a drugą złapałaś się za głowę. Po chwilowym narzekaniu w myślach postanowiłaś to posprzątać. Zaczełaś od papierów. Wszystkie złapałaś i odłożyłaś na biurko. Zdałaś sobię sprawę że zajmie Ci to trochę dużo czasu więc postanowiłaś sobie zaparzyć herbaty. Poszłaś do kuchni. Sięgnełaś po pudełko z herbatką i po jakiś kubek. Nastawiałaś wodę. Spojrzałaś za okno. Nic...tylko ulica, ludzie i jakieś krzaki. Kątem oka zerknełaś na lodówkę...wisiała na niej jakaś kartka. Chwyciłaś ją w ręcę i przeczytałaś. Pisało na niej:
"I tak cię znajdziemy!"
Lekko przestraszona zgniotłaś papier w rękach i wyrzuciłaś do śmieci. Nalałaś sobie wody do kubka z herbatą i wzięłaś napój do pokoju. Położyłaś na biurko i zaczełaś sprzątać.
>time skip (rano)<
Ocknełaś się ze snu. Sięgnęłaś po telefon...dopiero szósta rano. Dzisiaj jest sobota więc nie musisz iść do pracy i na uczelnię. Przeciągnełaś się i wstałaś z kanapy. Rozejrzałaś się po pokoju. Wczoraj zdąrzyłaś wszystko wysprzątać. Postanowiłaś wyjść pobiegać. Ubrałaś jakieś legginsy i przewiewną bluzkę. Związałaś włosy w koka i wyszłaś z domu zamykając go przy okazji. Podczas porannego treningu myślałaś nad wczorajszym wydarzeniem czy iść na policję i złożyć napad na mieszkanie czy lepiej nie...? Nie chciałaś ściągnąć niebezpieczeństwa na siebie więc po prostu postanowiłaś zapomnieć o całej sprawie. Biegłaś dobre 30 minut i postanowiłaś sobie kupić jakąś wodę. Oczywiście wzięłaś jakąś kasę ze sobą ponieważ zawsze się może przydać. Weszłaś do pobliskiego sklepu. Zaczełaś szukać działu z napojami. Chodząc po sklepie miałaś dziwnę wrażenie jak by cie ktoś śledził albo obserwował ale to zignorowałaś. Sięgnełaś butelkę z wodą i poszłaś w kierunku kasy. Nagle ktoś szturchnął cię w ramię.
-Słucham? Coś się stało? (t.i)
-Wie może pani gdzie znajdę proszek do prania? (???)
-Tak. Musi pani iść prosto i skręcić w drugą alejkę. (t.i)
-Dziekuje. (???)
I jakaś starsza pani sobie poszła, a ty poczułaś się tak jak byś zrobiła najlepszy dobry uczynek w swoim życiu. Z taką myślą wyszłaś ze sklepu z kupionym już piciem. Odkręciłaś korek i się napiłaś. Zaczełaś biec dalej.>Niech majonez będzie z wami~<
CZYTASZ
𝙲𝚣𝚊𝚛𝚗𝚢 𝚙𝚘𝚔ó𝚓 | 𝙴𝚛𝚛𝚘𝚛!𝚂𝚊𝚗𝚜 × 𝚁𝚎𝚊𝚍𝚎𝚛 | 𝙿𝚘𝚛𝚣𝚞𝚌𝚘𝚗𝚊
Romance- O P I S Jesteś spokojnie żyjącą w mieście 19-latką. Studiujesz i w wolne dni pracujesz w pobliskiej kawiarence. Pewnego chłodnego wieczory postanowiłaś położyć się spać trochę wcześniej niż zazwyczaj. Położyłaś się do łóżka, przykryłaś kołdrą i p...