>Pov. T.I<
>time skip kilka dni później<Minęło kilka dni od kiedy wprowadziłaś się na nowo do anty-vodu. Mieszkasz razem z Errorem w nie wielkim domku, który kiedyś zbudował dla niego Ink. No właśnie Ink...ten szkielet jest jak istne tornado!
Wszędzie za tobą chodzi, stalkuje, obserwoje najmniejszy ruch, a już nie powiesz gdy jesteś z Errorrem! To wtedy jest istny koszmar! Nie możecie razem nigdzie wyjść bo co? Bo oczywiście Ink wtrynia się w paradę! Ale dobra koniec gadania o nim.-T.I wychodzę, za pół godziny wrócę! (error)
-Dobrze, tylko uważaj na siebie! (t.i)
Ufff...chwila spokoju! Nie to żebyś nie lubiała towarzystwa Errora ale czasami potrafi wkurzać...jest zbyt nad opiekuńczy. Niby jest to słodkie...ale czasem przeszkadza w życiu. Nie wiesz czy Error wie o tym że kiedyś go kochałaś, no właśnie kiedyś...jak by to powiedzieć teraz tego zbytnio już nie czujesz. Po prostu wygasło te uczucie w tobie. Nie umiesz na to nic poradzić i tagże nie chcesz ranić uczuć szkieleta ale nie umiesz udawać miłości do niego.
Sięgnełaś po jakąś książkę z półki i otworzyłaś pierwszą stronę. O mało zawału nie dostałaś gdy przed tobą pojawił się Ink. W szybkim zbiegu wydarzeń rzuciłaś w niego książką. Szkielet złapał cię za ramiona i pochylił do tyłu.
-Słuchaj mnie suko. Error jest mój, rozumiesz! To przez ciebie on odszedł odemnie! On mnie kocha! Ty jesteś tylko nie potrzebnym śmieciem! (ink)
-Ink, proszę uspokój się. (t.i)
Malarz popatrzał chwilę na ciebie, a potem dał ci z liścia. Złapałaś się za obolałe miejsce.
-A to tylko było ostrzeżenie! Jeśli chcesz wojny to ją dostaniesz! A wiedz że ja ją z pewnością wygram! (ink)
-Ink ty nie jesteś taki! I nigdy taki nie byłeś! Dlaczego mi to robisz!? (t.i)
-Ponieważ zabrałaś mi Errora a on jest MÓJ rozumiesz! (ink)
Szkielet wyszedł trzaskając drzwiami. Byłaś przerażona, nigdy nie wiedziałaś go w takim stanie. Pobiegłaś do kuchni i wyjełaś lód by przyłożyć go do policzka.
Weszłaś z powrotem do salonu i położyłaś się na sofie. Ink wypowiada ci wojnę? Ale o co? O Errora? Przecież to nie twoja wina że niszczyciel wybrał ciebie za miast niego?
Rozmyślałaś tak jeszcze trochę po czym usnełaś.
>Pov. Ink<
-Co za jebana suka! Żeby tak mi Errora odbierać! (ink)
-Ink, ochłoń trochę...(dream)
-Doć ja jestem spokojny! Dream rozumiesz to ona chce mi odebrać Errora! (ink)
-Naprawdę z tobą Ink jest coś nie tak...(blue)
-Wiem kto mi może pomóc! Do zobaczenia! (ink)
Tepnełem się do jednego z mroczniejszych au. Szedłem chwilę i zatrzymałem się przy wejściu do rozwiązania mojego życiowego problemu. Zapukałem dwa razy i wrota się otworzyły.
-Czego chcesz Ink!? (???)
-Witam Nightmare, mam do ciebię sprawę. (ink)
-Jaką? (NM)
-Mogę wejść do środka, wiesz potwory lubią podsłuchiwać. (ink)
-Wchodź. (NM)
Wszedłem do środka i podążyłem za władcą koszmarów. Usiedłem u niego w gabinecie.
-Chodzi o nastraszenie pewniej osoby. (ink)
-Ależ zamieniam się w słuch. (NM)
CZYTASZ
𝙲𝚣𝚊𝚛𝚗𝚢 𝚙𝚘𝚔ó𝚓 | 𝙴𝚛𝚛𝚘𝚛!𝚂𝚊𝚗𝚜 × 𝚁𝚎𝚊𝚍𝚎𝚛 | 𝙿𝚘𝚛𝚣𝚞𝚌𝚘𝚗𝚊
Romance- O P I S Jesteś spokojnie żyjącą w mieście 19-latką. Studiujesz i w wolne dni pracujesz w pobliskiej kawiarence. Pewnego chłodnego wieczory postanowiłaś położyć się spać trochę wcześniej niż zazwyczaj. Położyłaś się do łóżka, przykryłaś kołdrą i p...