Wszyscy spoglądali na mnie w osłupieniu. Poczułam jak zaczynają piec mnie policzki. Dlaczego ludzie muszą się tak często na mnie gapić?
Jedyną odpowiedzią Kageyamy było jego burknięcie, więc spowrotem opadłam na ławkę. Etsuko trąciła mnie łokciem.
- Co to miało być? - spytała.
- Ktoś musi przemówić do rozumu temu idiocie - odparłam i wróciłam do oglądania meczu.
Tsukishima znów przysapał się do Hinaty, ale nie słyszałam, o co tym razem, jednak było widać, że rudzielec, jak zwkle zawzięcie broni swojego zdania.
- Przełamanie muru stojącego przed atakującym należy do obowiązku rozgrywającego - niespodziewanie do wtrącił się Tobio.
U wszystkich na hali było widać szok wywołany jego nagłą zmianą nastawienia. Może nie jest aż takim debilem i w końcu zrozumiał, co się do niego mówi? W sumie, to chciałabym, aby tak było, żeby to była moja zasługa, ale i tak podświadomie czułam, że przeważył Shōyō i jego słowa oraz determinacja.
Moment później Kageyama zaciągnął krewetkę na bok, ruszył do nich zaalarmowany Tanaka, ale skończyło się na tym, że zawzięcie o czymś dyskutowali i to przyciszonymi głosami. Czyżby mieli nowy plan?
Kiedy wreszcie wrócili do gry, zobaczyłam jak brunet daje sygnał Hinacie, a ten po odebraniu piłki pobiegł w wyznaczone miejsce. Kageyama wystawił mu, lecz piłka przeleciała przed nim i wyleciała na aut.
- Hej! Co ty robisz? - znów zaczynał się unośić rozgrywający.
No co za człowiek!
- Miałeś być szybszy... - atakował rudzielca dalej, lecz wtedy przerwał.
Ugryzł się w język, czy jak?
Nie wiem, czy to było na prawdę, czy to wyobraźnia płata mi figle, ale zdawało mi się jakby spojrzał na mnie kątem oka, tuż przed tym jak przestał. Nie odpowiedział nawet na kpiącą uwagę Tsukishimy. Dziwne.
Kilka kolejnych prób ataku kończyło się fiaskiem, aż w końcu Hinata wpadł w siatkę i znów zaczęli się kłócić. Wtedy wtrącił się Sugawara.
Starał się wytłumaczyć im ich błędy i szło mu całkiem nieźle, ale pod koniec trochę zaczął plątać mu się język. Pomimo to, udało mu się ich zmotywować.Po jescze paru uwagach Kageyamy wznowiono grę.
Na jego twarzy było widać wielkie skupienie. Gdy dotarła do niego piłka wrzucił ją wprost po dłoń Hinaty, który był już w powietrzu i zamachnął się do ataku.
Piłka z zawrotną prędkością uderzyła o parkiet na polu ich przeciwników. Wszyscy stanęli zszokowani. To było niesamowite!Po chwili wynikło, że Hinata miał pod czas ataku zamknięte oczy, co oznaczało, że Tobio wystawił mu piłkę idealnie do dłoni, co było szalenie trudne. Chcąc nie chcąc muszę przyznać, że jego umiejętności robią wrażenie.
Po paru niepowodzeniach szybki atak wychodził im co raz lepiej i udało im się wygrać pierwszego seta, a potem też drugiego. Po skończonym meczu i oficjalnym przyjęciu pierwszoklasistów do klubu nauczyciel, Takeda-sensei przyniósł widomość o meczu treningowym z Aoba Johsai, aż wreszcie wszyscy się rozeszli.
***
- Faktycznie, nie podoba ci się Shōyō - odezwała się Etsuko, gdy wracałyśmy już ze szkoły.
- A nie mówiłam - powiedziałam wymownie, chociaż już zupełnie zapomniałam o celu, dla którego moja przyjaciółka wogóle przyszła na ten mecz.
CZYTASZ
Król i Morela | Kageyama Tobio
FanfictionAnzu Yoshida rozpoczyna naukę w liceum Karasuno. Jest dziewczyną z "charakterkiem", przez co często wpada w konflikty. Jednak nie wie, że jeden z tych konfliktów przerodzi się w coś więcej... Ō-sama (王) - jap. król Anzu (アンズ) - jap. morela Grafika...