Przez dwa tygodnie starałam się unikać Kageyamy. Właściwie nie do końca wiem dlaczego, ale to, co mówił... Nawet nie mam pojęcia jak to określić. Zaniepokoiło mnie to, że tyle o mnie wie, choć tak naprawdę się nie znamy, a przynajmniej tak mi się zdawało. Boję się, że może to wykorzystać przeciwko mnie, w końcu byliśmy wrogami, nie? Teraz nawet tego nie jestem pewna. Przez ten czas zdążyłam tysiące razy przeanalizować tą sytuację, ale to nic nie dało. Dalej mam mętlik w głowie.
Oczywiście z zewnątrz nie dawałam tego po sobie poznać, a przynajmmiej się starałam. Niestety nie pomagał mi w tym fakt, że Etsuko ciągle dopytywała się mnie: "Jak idzie z Tobio". Za każdym razem ją zbywałam, lub zmieniałam temat, ale mam wrażenie, że za każym razem było mi coraz ciężej. Aż w końcu nie wytrzymałam. Kolejnego dnia w szkole postanowiłam zwierzyć się przyjaciółce.
Zaraz po skończeniu lekcji zaciągnęłam ją za budynek szkoły i opowiedziałam o tym, co zaszło pomiędzy mną a Kageyamą.
Etsuko słuchała nie przerywając mi, a gdy skończyłam przez chwile milczała.
- Ale w sumie to czego ty się tak boisz, co? - odezwała się w końcu, a ja westchnęłam.
- No przecież mówiłam, że... Ech, już sama nie wiem - powiedziałam, chowając twarz w dłoniach. - To było jakby czytał mi w myślach, a to nie fajne, gdy wróg czyta ci w myślach - mówiłam dalej nie patrząc na dziewczynę.
- Czemu zakładasz, że on jest twoim wrogiem? - spytała kompletnie zbiając mnie z tropu.
- No, od początku raczej za sobą nie przepadamy, ciągle sobie dogryzamy.
- Jesteś pewna? - drążyła, a ja nie wiedziałam, o co jej chodzi, przecież powiedziałam prawdę.
Etsuko widząc moją, podejrzewam, że głupią, minę westchnęła i pokiwała głową.
- Oj, Anzu-chan. Przypomnij sobie jaką kolwiek rozmowę z Tobio i powiedz, czy kiedykolwiek sam zaczął sprzeczkę, obraził cię bez powodu? Bo ja nigdy czegoś takiego nie zauważyłam.
Przeanalizowałam mniej więcej większość rozmów z brunetem.
- Ale za to mnie prowokował - wymamrotałam.
- Niby jak?
- Swoim zachowaniem, specjalnie mnie wkurzał.
- A nie wpadłaś na to, Anzu, że on po prostu ma taki charakter?
- To niemożliwe - powiedziałam głosem nie znoszącym sprzeciwów.
- Dlaczego tak uważasz?
Bo to by znaczyło, że się myliłam i to ja jestem tą złą - pomyślałam.
Nie odpowiedziałam Etsuko na to pytanie.
***
Minął tydzień od mojej rozmowy z Etsuko. Ta radziła mi iść i porozmawiać z Kageyamą. Tkwiło mi to gdzieś z tyłu głowy i wiedziałam, że będę musiała to zrobić, ale ciągle z tym zwlekałam i robię to nadal.
Mijały dni, tygodnie, a ja dalej nie zamieniłam słowa z Tobio. W końcu, pewnego dnia, gdy zmierzałam szkolnym korytarzem w kierunku biblioteki zobaczyłam go. On też mnie zauważył. Stanęłam w osłupieniu na przeciw chłopaka. Przez chwilę mierzyliśmy się wzrokiem, aż brunet się odezwał:- Ohayo.
- Ohayo - odpowiedziałam mu tym samym.
Jeszcze przez chwilę patrzyliśmy na siebie, jakby próbując odgadnąć myśli drugiej osoby.
Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam wyższego ode mnie o głowę blondyna o zielonych oczach. Był to Akira, mój partner do projektu z japońskiego, z którym miałam się spotkać w bibliotece, ale najwyraźniej po mnie wyszedł.
- Wszystko w porządku, Anzu? - spytał.
- Hai, hai - odpowiedziałam, otrząsnowszy się.
- Świetnie, więc chodźmy. Referat czeka - zagadnął z uśmiechem i ruszył przed siebie.
Wróciłam wzrokiem na miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał Kageyama, lecz już go tam nie było. Lekko zdezorientowana, poszłam w ślady Akiry.
Po tym dziwnym spotkaniu zaczęłam stopniowo zapominać o poprzednim incydencie, aż wreszcie całkowicie zniknął z moich myśli i było jak wcześniej.
Przynajmniej tak myślałam, a raczej sobie wmawiałam, bo nie wiedziałam, czy Kageyama zapomniał. I ta niepewność dalej we mnie tkwiła.
~~~
Sory, że tak długo nie było rozdziału i sory, że taki krótki. Troszku wena mnie opuściła, ale przy następnym to się zmieni🤞
~ 596 słów
CZYTASZ
Król i Morela | Kageyama Tobio
FanfictionAnzu Yoshida rozpoczyna naukę w liceum Karasuno. Jest dziewczyną z "charakterkiem", przez co często wpada w konflikty. Jednak nie wie, że jeden z tych konfliktów przerodzi się w coś więcej... Ō-sama (王) - jap. król Anzu (アンズ) - jap. morela Grafika...