Znów od paru dni nie spotkałam żadnego członka klubu siatkarskiego i rzuciłam się w, uwielbiany przez wszystkich uczniów, wir nauki. I od samego jego początku mam silne wrażenie, że zaczynam popadać w rutynę. Właściwie nie wiem, co mnie do tego podkusiło, czy chęć jej przerwania, czy coś innego, ale postanowiłam zajrzeć do chłopaków. Popytam, jak idą treningi, co z kolejnymi meczami - nic takiego.
- Toczący grzmot! - usłyszałam wrzask zaraz po przekroczeniu progu hali.
- Świetne przyjęcie - powiedział Sugawara, pod czas gdy inni, między innymi Tanaka, nabijali się.
Na boisku stał niski chłopak w stroju treningowym, a więc to pewnie on wykonał ten wspomniany przez srebrnowłosego odbiór.
- Ohayo - odezwałam się w końcu i dopiero wtedy siatkarze zwrócili na mnie uwagę.
- Ooo! Jaka urocza! - wydarł się ten niski szturchając łokciem Tanakę.
- Prawda?! - zawtórował mu łysy. - Ale uważaj, Noya, ma charakterek - dodał przyciszonym głosem, ale i tak wszyscy go słyszeli.
Od razu wzięłam tych dwóch na celownik. Prychnęłam i podeszłam do nich. Spiorunowałam Tanakę wzrokiem, co, tak jak ostatnim razem, poskutkowało.
- Co ty nie powiesz, niziołku? - warknęłam patrząc z góry na niejakiego Noyę.
Ten wzdrygnął się i razem z Ryuu odsunął się kilka kroków do tyłu.
- Straszna - wydusił do Tanaki, trzymając uniesione ręce, jakby szykował się na atak.
Uśmiechnęłam się triumfalnie.
- Witaj Anzu - przywitał się Daichi. - Dawno nas nie odwiedzałaś.
- Hai, miałam dużo nauki i jakoś nie było okazji - odparłam.
- Słuchajcie, ludziska - do sali wbiegł Takeda-sensei, jednak lekko się zdziwił, gdy mnie zobaczył, mimo to kontynuował, gdy chłopacy zebrali się bliżej niego. - W tym roku też mamy obóz treningowy w czasie złotego tygodnia.
- Racja. Wciąż potrzebujemy zgrania - potwierdził kapitan.
- A w ostatnim dniu złotego tygodnia mamy mecz towarzyski! - oznajmił dumnie nauczyciel, na co wszyscy się zachwycili.
- Kto będzie naszym przeciwnikiem? - spytał Sugawara.
- Szkoła z Tokio z tradycjami: Nekoma. Znana też jako "Koty" - oznajmił.
- Koty? - zdziwił się Hinata.
- Sporo o nich słyszałem. Graliśmy wiele sparingów, bo nasi trenerzy byli rywalami - powiedział Tanaka.
- Dokładnie - potwierdził Suga. - Te słynne derby były nazywane "Bitwą o śmietnik: Koty kontra Kruki".
- Jesteś pewny, że były słynne? - odezwał się jak zawsze sceptyczny Tsukishima.
- Już od jakiegoś czasu nie mieliśmy z nimi kontaktu - powiedział Daichi do nauczyciela. - Więc dlaczego teraz?
- Cóż, powiem ci później - odparł trochę tajemniczo mężczyzna. - Gdy tylko o tym usłyszałem, chciałem, aby ogień rywalizacji zapłonął ponownie.
Kiedy usłyszy, że gramy przeciwko Nekomie, na pewno się zgodzi.- Dobra! Mecz towarzyski nie zdarza się zbyt często, więc nie zmarnujmy okazji! - oznajmił kapitan.
- Tak jest! - odpowiedzieli wszyscy zgodnym chórem.
- Daichi - podszedł do niego Noya.
Stałam blisko nich, dlatego udało mi się ich usłyszeć, pomimo wydzierającego się Tanaki.
CZYTASZ
Król i Morela | Kageyama Tobio
FanfictionAnzu Yoshida rozpoczyna naukę w liceum Karasuno. Jest dziewczyną z "charakterkiem", przez co często wpada w konflikty. Jednak nie wie, że jeden z tych konfliktów przerodzi się w coś więcej... Ō-sama (王) - jap. król Anzu (アンズ) - jap. morela Grafika...