👑 12 🍑

1K 63 14
                                    

Moja ostatnia tego dnia lekcja właśnie dobiegła końca. Wychodziłam z klasy razem z Etsuko, słuchając jej fascynującej opowieści o ostatniej wizycie u dentysty, gdy nagle usłyszałam jak ktoś woła mnie po imieniu. Odwróciłam się i ujrzałam znajomą czarnowłosą dziewczynę w okularach.

- Shimizu-san? - zdziwiłam się.

- Anzu, masz chwilę? - spytała, a ja skinęłam głową, zauważając również, że kilka osób z mojej klasy się na nas gapi.

- Poczekam na ciebie przed szkołą, Anzu-chan - powiedziała Etsuko i oddaliła się od nas, choć nie było takiej potrzeby.

- Nie chciałabyś może zostać nową menadżerką klubu, chociaż na próbny okres?

Trochę zaskoczyła mnie jej propozycja i jeszcze kilka dni temu byłabym skłonna się zgodzić, ale teraz musiałam jej odmówić.

- Ostatnio dołączyłam do żeńskiej drużyny siatkówki, więc chyba nie za bardzo miałabym czas - powiedziałam zgodnie z prawdą. - Wybacz.

- Nie szkodzi, rozumiem - pokiwała głową. - Jeśli znalazłabyś kogoś chętnego, mogłabyś dać mi znać?

- Jasne - odparłam.

- Arigatou, nie będę cię już zatrzymywać - powiedziała Kiyoko i po pożegnaniu oddaliła się.

***

Trwała przerwa. Moja blondwłosa przyjaciółka znów popędziła do łazienki, jednak zauważyłam, że robi to co raz rzadziej, więc tym razem nie miałam do niej pretensji. Siedziałam spokojnie w ławce sącząc przez słomkę moje mleko truskawkowe, gdy magle ktoś zatrzymał się przed moją ławką. Podniosłam wzrok i od razu napotkałam charakterystyczne dla tych ciemnoniebieskich oczu spojrzenie.

- Kageyama? - zdziwiłam się.

- Yo - przywitał się i aż się zdziwiłam.

Chyba nigdy nie doświadczyłam z jego strony takiej uprzejmości jak przywitanie, w dodatku nawet bez grama złośliwości w głosie.

- Hinaty tu nie ma, wyszedł gdzieś na początku przerwy - powiedziałam, bo pewnie brunet przyszedł tu w jego poszukiwaniu.

- Słyszałem, że chodzisz na dodatkowe z japońskiego - powiedział.

- No tak i co z tego? - zastanawiałam się, czemu nagle wszyscy o tym wiedzą.

- Czyli pewnie dobrze się uczysz - mówił dalej Tobio.

- Jakoś sobie radzę - odparłam, nie wiedząc do czego zmierza.

- Jesteś dobra z angielskiego? - spytał, czym komoletnie zbił mnie z tropu.

- Powiedzmy - odpowiedziałam.

Skromnie mówiąc - dodałam w myślach. Byłam dobra z języków, ale przecież nie będę się przed nim przechwalać, bez przesady.

- Potrzebuję pomocy z egzaminem - wydukał i wtedy to już na prawdę moje zdziwienie sięgnęło zenito. Kageyama, TEN Kageyama potrzebuje czyjejś pomocy?! Trochę mnie zatkało.

Minęła chwila za nim wreszcie się otrząsnęłam i się odezwałam. Oczywiście wiedziałam do czego chłopak zmierza, choć nadal nie mogłam w to uwierzyć, ale postanowiłam się z nim trochę podroczyć. Poza tym nie spodziewałam się, że Tobio ma kłopoty z nauką, myślałam, że to ten typ człowieka, który musi być we wszystkim najlepszy.

Król i Morela | Kageyama TobioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz