Gdyby ktoś na początku wakacji powiedział mi, że w przeciągu kilku miesięcy stanę na nogi, wyśmiałabym go. A teraz? Proszę! Właśnie siedziałam w srebrnej Mazdzie Tylera, słuchając nut zespołu My Chemical Romance, którego fanem był niegdyś mój ojciec, jadąc wprost do mieszkania dwóch, uroczych bliźniaków oraz spotkać się z resztą naszej paczki.
Cały poprzedni weekend spędziłam w miłym towarzystwie i zauważyłam, że coraz lepiej czułam się w ich towarzystwie. A może to tylko złudzenie? Co jeśli zbyt szybko starałam się zaufać ludziom? Może potrzeba czasu? Z resztą, co innego mi pozostało?– Od kiedy tak chętnie wychodzisz z domu? – zapytał Tyler, spoglądając na mnie z uśmiechem. Patrzyłam, jak w skupieniu opierał lewe ramię o drzwi samochodu, a prawą operował kierownicą. – Ostatnim razem musiałem wynosić cię siłą z domu. – Parsknęłam śmiechem.
– Masz rację, to był ostatni taki raz – odparłam. – Tak w ogóle, kto jeszcze będzie u chłopaków?
– Leah, Rosie, nowa dziewczyna Luke'a, Sam i prawdopodobnie Mike – odpowiedział Tyler, przecierając oczy.
– Ugh... – Wywróciłam oczami. Brunet o niezwykle ciemnych oczach coraz bardziej działał mi na nerwy.
– Nie rozumiem, dlaczego tak go nie lubisz. – Zaśmiał się. – Mike to mój najlepszy kumpel, znamy się od lat, więc mogę stwierdzić, iż nie jest tak szkodliwy, jak myślisz.
– Ty nic nie rozumiesz. – Zacisnęłam usta, na co Tyler znów parsknął śmiechem. – Nie znoszę tego idioty, ponieważ jest takim... dupkiem!
– Naprawdę, Nora? – Zaśmiał się, znów. To był jakiś, cholerny dzień „Elle to idiotka, śmiej się z jej nędznego życia"? – Nie lubisz go, bo jest dupkiem?
– Tak, zasługujesz na kogoś lepszego niż ten idiota – mówiłam tonem niczym mała dziewczyna.
– Zawsze masz jakiś problem, Elle – rzucił, głęboko wzdychając. – Może tak naprawdę wpadł ci w oko, ale tak bardzo się tego wspierasz? – Uśmiechnął się zawadiacko.
– Chyba nie! – wykrzyknęłam z odrazą. Ja i Michael? To nie miało ani składu, ani ładu. – On jest w ogóle nie w moim typie, a do tego jest obleśny, arogancki, samolubny... Ugh!
– Przerażasz mnie swoimi uprzedzeniami – rzucił rozbawiony blondyn. Wywróciłam oczami, na te słowa.
– Nie znoszę cię – rzuciłam, wbijając palec w jego ramię. Zaśmiał się.
– Ja ciebie bardziej.
Kilka chwil później zatrzymaliśmy się przed niewielkim, bliźniaczym domem. Niezłe spostrzeżenie, pomyślałam. Budynek nie należał do najnowszych, gdyż jego brązowa farba zaczęła blaknąć oraz tworzyły się zacieki i przebarwienia na całej elewacji.
Dziwnie czułam się, wchodząc do środka bez pukania, lecz Tyler widocznie się tym nie przejmował, idąc dalej przez nowocześnie urządzony korytarz. Wzruszając ramionami, poszłam w jego ślady. W końcu, pewnie był to jego drugi dom.
Już z holu można było usłyszeć głosy chłopców oraz śmiechy dziewczyn. Gdzieś w tle nabrzmiewały ciche nuty jakiejś piosenki. Czułam się naprawdę szczęśliwa, iż mogłam tu być. Z nimi.– Tyler, Nora! – krzyknął uradowany Sam, który zaraz złapał mnie w swoje ramiona.
– Udusisz mnie – rzekłam, a czarnoskóry wypuścił mnie ze swych objęć.
CZYTASZ
Maze of love
RomansElleonora była śliczną dziewczyną z problemami. Michael miał reputację złego chłopca. Nic nie łączyło ich aż do feralnego dnia. Ci dwoje odkryli, że razem mogą stworzyć coś wyjątkowego. Jednak ich uczucie tak łatwo rozpadło się na milion kawa...