3

228 5 0
                                    

- Hej.- usłyszałam zachrypnięty głos. Uśmiechnęłam się na wspomnienie z wczoraj. Odwróciłam się do niego przodem.
- Hej. - Nick pocałował mnie w czoło.
- Normalnie nie zostaję na noc. Ale ciebie mógłbym pieprzyć 24 godziny na dobę.
- Głupek. - wstałam z łóżka. Założyłam bluzkę chłopaka oraz dolną bieliznę. - Idę zrobić śniadanie. - wyszłam z pokoju, na dole przywitałam się z Jackiem.
- Udana noc? - wskazał na "moją" bluzkę.
- Mogło być lepiej. - razem z przyjacielem zaczęliśmy się śmiać. Zrobiłam jajecznicę dla nas troje. Po chwili Nick dołączył do nas. Miał mokre włosy, więc pewnie wziął prysznic. Oczywiście był bez koszulki. Przytulił mnie od tyłu.
- Co dobrego robisz?
- Jajecznice. Lubisz?
- Lubię. - pocałował czubek mojej głowy.
Nick pov
Zostawiłem dziewczynę w kuchni i poszłem do salonu.
- Nie poznaje cię. - Jack siedział na kanapie.
- Hm?
- Normalnie nie zostajesz na noc u lasek które zaliczasz.
- Sam się dziwię. Ale przy niej czuję się... Dobrze. - usiadłem przy nim , aby dziewczyna nic nie słyszała. - Moje ciało przechodzi dreszcz kiedy mnie dotyka.
- Jak ją zranisz urwe ci jaja.
- Ok.
- Jedzenie! - rzuciliśmy się w bieg. Vi zaczęła się śmiać. Polubiłem już jej śmiech, jest taki szczery. Usiedliśmy wszyscy przy stole .
***
Victoria pov
- Przespałaś się z Cagem?! Vi, jesteś głupia.
- Boże, przestań. Ty spotykasz się z Joshem, jego przyjacielem. Ja nie robię ci kazań.
- Obiecaj mi, nie zakochuj się.
- Dobrze. - stawiam na to że było to tylko jednorazowe. Zaliczył, pora na kolejną. Po śniadaniu Nick wrócił do domu, oczywiście nie odzyskał bluzki. Siedzę teraz u Jess. Jej matka pojechała do narzeczonego.
- Zróbmy se babski wieczór. Kupimy alko i żarcie.
- Oki. - wstałam nie chętnie z łóżka. Poszłyśmy do sklepu. Kupiliśmy 3 szampany, żelki i inne słodkości.
***
- Będę gruba. - zasłoniłam twarz poduszką. Było już grubo po północy.
- Nie przesadzaj.
- Zjadłam większość jedzenia sama!
- Raz to nie grzech. - Jess przebrała się w piżamę i położyła się obok mnie. Ja miałam na sobie bluzkę Nicka, która nadal nim pachniała.
- Josh jest boski. - Przyjaciółka uśmiechnęła się.
- Nick też. - Jessy tylko westchnęła. Odwróciłam się do niej tyłem, po chwili zasnęłam.
***
- Vi! Pobudka! - dziewczyna siedziała na mnie. Od razu spiorunowalam ją wzrokiem, po czym zepchnęłam ją z siebie. Gdy spadła z łóżka wybuchłam śmiechem.
- Rusz dupę paszczuże. Jedziemy z chłopakami na plażę.
- Z chłopakami?
- Z Jackiem, Joshem i Nickiem. - wstałam nie chętnie. Poszłam do łazienki, umyłam się.
- Musimy zajechać do mojego domu.
- Ok.
***
- Ubrać czarny czy żółty?
- Yyyy... - Jessy spojrzała na czarny strój jednoczęściowy z wycięciami po bokach, bez ramiączek. Potem za żółty dwuczęściowy kostium, góra wyglądała jak bluzka z falbankami, dół były to zwykle majątki z wysokim stanem. - Żółty.
- Też tak myślałam. - ubrałam kostium, a na tą białą, przewiewną sukienkę do połowy ud. Włosy uczesałam w dwa dobierance. Jess miala na sobie czerwony strój z wycięciem na plecach, do tego tylko krótkie spodenki. Usłyszałam klakson auta, ubrałam szybko trampki i wyszłyśmy z domu. Wsiadlysmy do pojazdu.
- Hej laski. - na plaży byliśmy 20 minut później. Rozłożyłam ręcznik, ściągnęłam sukienkę. Położyłam się, chciałam się opalić. Poczułam czyjeś ręce na udach, uśmiechnęłam się wiedząc czuję one są.
- Hej księżniczko.
- Księżniczko?
- Tak. - pocałował mnie delikatnie w usta. - Masz zamiar się opalać?
- Tak. - jęknął nie zadowolony.
- Miałem nadzieję , że- złapał mnie pod plecami.- wrzucę cię do wody. - nie zdążyłam odpowiedź, gdy chłopak biegł ze mną na rękach w stronę wody. Krzyczałam żeby mnie zostawił, słyszałam śmiech naszych znajomych, gdy wylądowałam w wodzie.
- Debil! - wynurzyłam się. Pragnęłam go udusić, podeszłam do niego. Ten nadal się śmiał. Zaczęłam go całować, a gdy stracił czujność wylądował w wodzie. Teraz to ja się śmiałam. Włosy mu oklaply, zakrywając połowę twarzy.
- Ale z was dzieci. - Jessy podeszła do nas z resztą chłopaków. Podeszłam do Jacka , wziął mnie na barana. Jess usiadła na barkach Josha.
- Która pierwsza wpadnie do wody....
- Nie bzyka się przez tydzień. - Nick i Josh marudzili. Jack tylko mocniej mnie złapał. Oczywiście ja wygrałam. Nick skakał wręcz z radości jednocześnie śmiejąc się z Josha wraz z Jackiem. Zdziwiła mnie jego reakcja.
***
Siedziałam wtulona w Jacka przy ognisku, Nick z Joshem poszli po alkohol.
- Nick cię lubi.
- Nie.
- Tak. Znam go dość długo jak ciebie.
- Więc wiesz,, że tylko zalicza.
- Ty to co innego. Widziałaś jak się cieszył kiedy wygrałaś.
- Ja..- nie zdążyłam odpowiedź, bo chłopacy wrócili. Jess podbiegła do Josha. Wyrwała mu z ręki wódkę, Nick odłożył resztę napojów. Poszedł do mnie.
- Chodź. - wystawił mi rękę, która złapał. Po chwili siedziałam na jego kolanach. - Mam nadzieję, że poswiętujemy twoje zwycięstwo.
- Myślałam że nie wchodzisz do tej samej dziurki dwa razy. - czułam jak chłopak się uśmiecha. Obrucił mnie, abym mogła na niego spojrzeć. Jego szare oczy wpatrywały się w moje.
- Ty to co innego.
- Czemu?
- Nie umiem tego wyjaśnić. - złączył nasze usta w pocałunku. Jego ręce zjechały na moje pośladki. Swoję ręce włożyłam w jego włosy, podciągnęłam je lekko. Jak można mieć tak gęste włosy... Kocham te włosy... Kurwa! Nie zakochuj się!
Nick pov
Gdy Victoria wygrała zakład nie wiem czemu zacząłem się cieszyć.
- Vi cię zmienia. - Josh wyrwał mnie z zamyśleń. Szliśmy do sklepu.
- Nie.
- Widzę. Nie miewasz kontaktów z laskami które zaliczasz.
- Wiem.. Ale nie umiem tego wyjaśnić. Przy niej czuję się tak jakbym był z nią od zawsze. Nasze ciała są jak puzzle. Pasują do siebie.
- Pamiętaj, chłopcy zakochują się szybciej.
- Wal się.
***
- Chodź. - Vi wstała. Odkleiła się od Jacka. Posadziłem ją na moich kolanach. - Mam nadzieję że poświętujemy twoje zwycięstwo.
- Myślałam że nie wchodzisz do tej samej dziurki dwa razy.
- Ty to co innego. - nigdy nie przespałem się z kimś dwa razy. Zawsze tylko raz. Ale Vi... lubię jak wyje się pode mną krzycząc moje imię.
- Czemu?
- Nie umiem tego wyjaśnić.- pocałowałem ją. Zjechałem rękami na jej idealne pośladki. Dziewczyna pociągnęła mnie za włosy. Nie chciałem jej wypuścić z moich rąk. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie.
- E gołąbki, to możecie zrobić w domu?
- Wal się. - dziewczyna odsunęła się. Wtuliła się w zagłębienie mojej szyi.
***
- Pa. - Victoria pożegnała się z Jessy. Weszliśmy do domu Jacka. Od razu zaprowadziła mnie do swojego pokoju. Zamknęła go na klucz. Usiadłem na łóżku, obserwując jej ruchy. Zdjęła z siebie bluzę, potem sukienkę. Podeszła do mnie w samym stroju. Położyłem ręce na jej biodrach.
- Ściągaj bluzkę. - zrobiłem co rozkazała. Pchnęła mnie na łóżko. Położyłem się, ona usiadła na mnie okrakiem. Czułem jej pupę na swoim kroczu. Zdjęła górna część kostiumu, odsłaniając piersi. Jedną ręką trzymałem lewą pierś, a drugą jej uda. Pocierała dupa moje kroczę. Jęknela gdy poczuła mojego przyjaciela. Zdjęła ze mnie spodnie wraz z bokserkami. Zacząłem ją całować. Obruciłem nas tak , że to ja teraz byłem u góry. Całowałem ją po brzuchu, gdy pozbyłem się niezbędnego materiału weszłem w nią.
- Nick... - pocałowałem ją. Poruszałem się coraz szybciej. Zostawiłem jej trochę malinek. Po chwili doszła krzycząc moje imię.
- Vi! - po chwili i ja doszlem. Dziewczyna wtuliła się we mnie. Zasnęła w moich objęciach.

jebać toOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz