Od wczoraj zastanawiałam się co takiego powinna zrobić, aby Victoria raz na zawsze zrozumiała, że Jason nie jest chłopakiem dla niej. Z jednej strony nie zamierzałam prawić jej morałów. Nasza przyjaźń nigdy nie polegała na tym. Nie oceniałyśmy wzajemnie swoich postępowań, więc i tym razem nie powinnam była tego robić. Victoria w końcu była dorosła. Mogła robić co się jej żywnie podoba. Sęk jednak w tym, że martwiłam się o nią i nie chciałam, aby ktoś taki jak Jason ją skrzywdził.
Idąc szkolnym korytarzem, wyciągnęłam z plecaka wiśniowego lizaka i włożyłam go do ust. Nie wiedziałam co powinnam zrobić w tej sytuacji, aczkolwiek byłam pewna, że nie zostawię tak tego. Jedno złe posunięcie Jasona, a przysięgam, że chłopak będzie błagał mnie o szybką śmierć.
Kiedy przystanęłam na moment, aby poprawić okulary na głowie, w odbiciu szkolnej gablotki dostrzegłam, że ktoś mi się przygląda. Para błękitnych oczu obserwowała każdy mój ruch sądząc, że tego nie widzę. Jakie, więc było zaskoczenie Lacey, kiedy moje spojrzenie skrzyżowało się z jej. Blondynka momentalnie zwiesiła głowę. Wyciągnęła z torebki telefon i nerwowo udawała, że coś w nim przegląda. Uśmiechnęłam się kpiąco na ten widok.
Chyba ktoś tu nareszcie zrozumiał, gdzie jest jego miejsce. Szkoda tylko, że tak późno.
Dumnym krokiem ruszyłam przed siebie. Wydawało mi się, że po woli wszystko zaczyna się układać, dopóki przed wejściem do klasy nie zauważyłam dwóch śliniących się do siebie osób. Jedną z nich był Jason, aczkolwiek drugą na pewno nie była Victoria. Moja przyjaciółka miała naturalne blond włosy, a te tlenione kłaki, które przed sobą widziałam mogły należeć do tylko jednej panny.
- Proszę, proszę - odezwałam się, przerywając im tym samym te swoje czułości. - Idealnie się wręcz dobraliście. Fiut i dziwka.
- Masz jakiś problem? - syknęła Heidi w moją stronę.
- Kiedy widzę twój krzywy ryj, to i owszem - odparłam, uśmiechając się wrednie.
- Zamknij pysk Dawson - odezwał się Jason i spiorunowałam mnie wzrokiem. - Jeszcze jedno słowo, a gwarantuje, że przestanie być tak miło.
- Dzięki za troskę, ale lepiej martw się o siebie - prychnęłam pogardliwie utkwiwszy w nim swoje spojrzenie. - A tylko spróbuj mi się narazić, to obiecuję ci, że skończysz gorzej niż Mads Wegner.
- Kto?
No właśnie.
Zaśmiałam się drwiąco, widząc zdezorientowane miny Jasona i Heidi. Odwróciłam się plecami, pozostawiając ich w niewiedzy. Nie zamierzałam się im z niczego tłumaczyć. Zresztą, za jakiś czas Jason zapewne sam przekona się jak to jest znaleźć się na mojej czarnej liście.
Weszłam do klasy i zajęłam swoje miejsce pod oknem. Siedziałam w piątej ławce od biurka nauczycielki. Nie na tyle daleko, aby móc podpaść, ale też nie na tyle blisko, aby zostać wziętą za kujonkę. Zresztą, z moimi ocenami raczej mi to nie groziło. Uczyłam się głównie na trójkach. Czwórki wpadały okazjonalnie, a piątki były ocenami zarezerwowanymi na wuef.
Wyciągnęłam z plecaka piórnik oraz podręcznik od matematyki. Na sam jego widok przechodziły po mnie dreszcze. Tym bardziej, że na ostatniej lekcji nauczycielka wspominała, że może pytać. Nie umiałam kompletnie nic i nie wierzyłam też w to, że w pięć minut cudownie mnie oświeci. Pozostało mi liczyć na odrobinę szczęścia.
CZYTASZ
kiss&make-up |JENNIE|
Hayran Kurgu"OK! Może i jestem suką, ale w przeciwieństwie do was jestem przynajmniej szczera." Dla Jennie nie liczyło się pozornie nic poza nią samą. To ona rządziła szkołą i to jej zdanie było tym, które liczyło się najbardziej. Szczera do bólu. Aczkolwiek ni...