Wiesz coś uczyniła?

916 148 110
                                    

Nim zdarzyłam się zorientować, co tak naprawdę się dzieje, znalazłam się w długim korytarzu oświetlonym przez dziesiątki pochodni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nim zdarzyłam się zorientować, co tak naprawdę się dzieje, znalazłam się w długim korytarzu oświetlonym przez dziesiątki pochodni. Duszne, kwaśne powietrze sprawiło, że niemal natychmiast poczułam ból. Miałam wrażenie, że moje płuca płoną, a wnętrzności się topią. Słyszałam głosy, dziesiątki, a nawet setki głosów, krzyczących i proszących o łaskę i koniec męki. Lewiatan zatrzymał się naprzeciw mnie, a jego twarz rozciągania się w zadowolonym uśmiechu.

— Co się dzieje?! — wycharczałam, pocierając klatkę piersiową. Ból z każdą sekundą stawał się coraz dotkliwszy.

— Zaraz będzie po wszystkim. Każdy, kto wybiera piekło, musi przez to przejść, bo tu, powietrze jest toksyczne. — Słyszałam jego słowa jak przez mgłę, wszystko wokół wirowało, a ja nie mogłam zrobić nic, by to powstrzymać.— Nie walcz z tym, im bardziej starasz się to powstrzymać, tym bardziej boli. — idąc za jego radą, pozwoliłamby pochłonął mnie ból.

Nie wiem, jak długo to wszystko trwało, lecz w pewnym momencie musiałam stracić przytomność, ponieważ ocknęłam się zatopiona w miękkiej pościeli, łapiąc głęboki wdech, ze zdziwieniem odkrywając, iż czuje się dobrze. Wstając, rozejrzałam się po pomieszczeniu, które wcale nie przypominało tego, w którym się znalazłam zaraz po wyjściu z czyśćca. Ten pokój mógł kojarzyć się tylko z wodą lub plażą. Na ścianach znajdowały się malowidła przedstawiające statek i załogę ratującą się przed atakującym ich morskim potworem. Podchodząc bliżej, pozwoliłam sobie sycić oczy tym dziełem, dbałość o każdy detal, jaki przedstawił tu artysta, był na poziomie mistrzowskim. Bestia, która wyłaniała się z głębin i swoimi długimi mackami wręcz zgniatała statek, wyglądała jakby sprawiało jej to prawdziwą radość. Jej oczy...

— Cholera... — Mruknęłam cicho i szybko wróciłam do łóżka, dopiero teraz zauważając, że miało ona kształt ogromnej złotej muszli. Zerkając ponownie w oczy stwora na malowidle, nabrałam pewności, iż widziałam je już wcześniej. Te same oczy spoglądały na mnie z ciekawością podczas targu o mą duszę oraz później, gdy wstawiłam do piekła. Nie miałam wątpliwości, że podłe cieszące się topieniem statku stworzenie, to nie nikt inny jak Lewiatan. Zdałam sobie sprawę z tego na jak samobójczą i to dosłownie porwałam się przygodę, by ponownie zobaczyć Lucasa. Nigdy nie interesowałam się piekłem i szatanami, ponieważ ojciec najzwyczajniej w świecie, wyrzuciłby mnie z domu, gdyby tylko się dowiedział. Byliśmy normalną rodziną, uczęszczającą na niedzielne kazania i to nie z powodu tego, że ojciec był pastorem w naszym miasteczku, lecz dlatego, iż wiara w Boga była zakorzeniona głęboko w każdym z nas. Jednak teraz, gdy znalazłam się w sytuacji, gdzie otaczało mnie zło, miałam do siebie żal, bo powinnam wiedzieć znacznie więcej, o tym miejscu.

— Widzę, że w końcu odzyskałaś jasność umysłu. — Lewiatan wszedł władczym krokiem do pomieszczenia i podszedł do stojącej w rogu wielkiej dwudrzwiowej szafy. — Ubierz się, Lucyfer na Ciebie czeka. — rzucił w moją stronę kawałek białego materiału.Nie chciałam nawet pytać, skad go ma.

Siódmy krąg. Pakt Lucyfera (2024)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz