*23

450 38 10
                                    

16/02/19
czwartek

"Gdzie podziewałeś się zeszłego wieczoru, Jaemin?" dociekał Renjun krzyżując ramiona na piersi. Opierał się o framugę drzwi ciskając piorunami ze spojrzenia. Jaemin przełknął z trudem ślinę, nie było co ukrywać, zaczynał panikować.

Jaemin naprawdę czuł się jak przegryw; nie miał nawet czasu odetchnąć od nieszczęść. Nie miał w sobie tyle buty, by opowiedzieć Renjunowi jak to nie zaszedł do klubu, upił się jak świnia, dodajmy, że nielegalnie, i równie nielegalnie uprawiał seks - niższy z pewnością zacząłby okładać go pięściami za brak rozwagi. A teraz, nie potrafił się pozbierać. Powinien wymyślić na poczekaniu ładną historyjkę, czy może też przyznać się, że zjebał po całości?

Jaemin zdecydował się jednak na drugą opcję.

"Ja... zjebałem hyung" wyskomlał ze ściśniętym głosem. Bolały go tylne części ciała, zupełnie jak jego podupadła moralność. Nie czuł w sobie już żadnej namiastki dumy, czy godności po tych jakże głupich decyzjach minionej nocy. Nie miał nawet pojęcia dlaczego się na to skusił.

Rysy Renjuna natychmiast złagodniały słysząc podłamany głos młodszego, a ramiona rozluźniły uścisk. "Wszystko okej? Co się stało?" zapytał zmartwiony. Jaemin zwiesił nisko głowę tonąc w morzu wstydu.

"Upiłem się. I... i przespałem ze starszym, kompletnie obcym facetem" przyznał cichym, niskim głosem. Renjun cały zesztywniał, nie zadowoliła go ani jedna część zdania. Wyprostował się spoglądając gniewnie na Jaemina.

"Jesteś jebanym idiotą" dogryzł Renjun, jego słowa nieprzyjaźnie kąsały młodszego. Jaemin zadrżał doskonale zdając sobie sprawę z ich prawdziwości. "Co ty sobie myślałeś?" złapał Jaemina za dłoń wymuszając na nim kontakt wzrokowy. "Mogłeś zrobić sobie krzywdę, poważnie Jaemin. Mogłeś dać się porwać, albo zarazić jakimś syfem, albo jeszcze gorzej" Renjun wziął głęboki wdech natychmiast łącząc ich palce. Młodszy wciąż unikał jego spojrzenia.

"Wiem. Nie mam pojęcia co sobie myślałem" wyznał powoli, "Nie sądzę, żebym w ogóle wtedy myślał".

"Oczywiście, że nie" syknął Renjun. "Stać cię na dużo więcej, jesteś ponad to".

"Mam nadzieję" wymamrotał Jaemin unosząc wzrok. Nie odważył się spojrzeć na Renjuna, ale zamiast tego zeskanował wnętrze pomieszczenia. Zamrugał niezrozumiale widząc Jisunga praktycznie chodzącego po ścianach. "Więc... co robisz tu ty i Jisung?" zapytał, a Renjun pobladł.

"To nie dla twojej wiadomości" rzucił Renjun. "Czego ty tu szukasz?"

Jaemin wzdrygnął się wyrywając swoją dłoń od tej Renjuna. "Po lód. Na tył. I leki przeciwbólowe" wymruczał. "Ale w porządku. Nie będę się tym przejmował" odwrócił się z zamiarem odejścia, jednak w jego obecnym stanie przypominało to raczej nieporadne kuśtykanie.

Renjun obserwował go, miał desperacką chęć zawołania go i pomocy z obrażeniami; ale jego uparta natura podpowiadała, że Jaemin powinien w końcu dorosnąć i zacząć uczyć się na własnych błędach. To błąd jedynie z winy Jaemina, i nikogo innego.

Renjun z bólem zatrzasnął za sobą drzwi wypierając z podświadomości Jaemina i zajmując myśli sposobem na uspokojenie Jisunga.

_______________

127 chat

osaka-prince
uhh ludzie dlaczego jeszcze nie
ma nikogo w bibliotece
nie stanęliśmy czasem na 10:30?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 08, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

my page ¦¦ nct   /zawieszone/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz