our mystery

113 16 3
                                    

Nie chcieli na razie mówić chłopakom.

Nawet dla nich było to coś zupełnie nowego i sami nie wiedzieli, jak się odnaleźć w sytuacji, w której się znaleźli.

Byli prawdziwą parą.

Park zapytał o to Kima, gdy tego samego dnia, w nocy, wyszli na balkon, żeby popatrzeć na gwiazdy i księżyc.

- Skoro w związkach jest dziewczyna i chłopak, to to znaczy, że skoro mnie lubisz, to czy będziesz moim chłopakiem? - zapytał Jimin dość nieporadnie, ale Taehyung zrozumiał, co starszy miał na myśli. Z wielkim uśmiechem przytaknął i złapał go za rękę.

- Będę twoim chłopakiem - wyszeptał z dumą, bo czuł, że jego serce jest pełne miłości i dumy, że to właśnie on, Park Jimin, jest osobą, którą kocha całym sobą.

Blondyn odwzajemnił jego gest i nachylił się lekko, aby złączyć z szarowłosym usta w miękkim, słodkim, delikatnym pocałunku.

- Co zrobimy z chłopakami?

- Powiemy im, ale nie teraz - odparł Jimin, głaszcząc kciukiem wierzch dłoni Taehyunga - Najpierw musimy sami się z tym oswoić, co nie będzie trudne, bo i tak byliśmy nierozłączni, a potem gdy nadejdzie odpowiedni czas, w końcu im powiemy i do tego czasu musimy się modlić, żeby zechcieli nas zaakceptować.

- Jiminnie, co będzie gdy tego nie zrobią? - Kim był przerażony wizją, w której będzie musiał się pożegnać z ukochanym dla dobra reszty członków BTS - Co się z nami stanie?

Park przejechał uspokajająco dłonią po jego prawym policzku. Uśmiechnął się czule, chcąc mu dodać otuchy.

- Wiesz jacy są chłopacy, wiesz, co propagują, co myślą i mówią - bez obaw. Jesteśmy jak rodzina, a rodzinę się wspiera, nawet w najbardziej pokręconych pomysłach! 

Taehyung kiwnął radośnie głową, ukazując swoje białe zęby w szerokim uśmiechu. Wstał z zajmowanego fotela, po czym wpakował się na kolana Jimina, wtulając zarumienioną twarz w zagłębienie jego szyi. Szczęśliwy blondyn objął ukochanego, opierając twarz na jego puszystych włosach.

Od rozmowy na poddaszu wszystkie gesty, które wykonywali względem siebie stały się jeszcze bardziej naturalne i swobodne. Bez cienia zażenowania posyłali sobie ukradkowe spojrzenia podczas wspólnego posiłku, a gdy byli w swoim pokoju najczęściej leżeli na łóżku Jimina, wtuleni w siebie nawzajem. Nie obyło się również od skradania sobie nawzajem niewinnych pocałunków w czasie pracy, gdy nikt nie widział - jednak musieli uważać. Nie chcieli, żeby ich relacja się wydała i tym samym jakkolwiek wpłynęła na funkcjonalność całego zespołu.

Niestety utrzymywanie związku w tajemnicy okazało się trudniejsze niż sobie wcześniej wyobrażali. Pojawiały się niewielkie i te większe akty zazdrości, które potem musieli w ciszy sobie wybaczać - bo przecież musieli się zachowywać jak do tej pory. 

Ich serca cierpiały, ale zdecydowanie bardziej cierpieli na samą myśl odrzucenia przez chłopaków, agencję i ukochanych fanów.

Ich serca cierpiały, ale zdecydowanie bardziej cierpieli na samą myśl odrzucenia przez chłopaków, agencję i ukochanych fanów

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

słodko-gorzki rozdzialik, wychodził trochę dziwaczny, ale przełożyłam jeden akapit i wszystko się ogarnęło! magia vmin <3

wcześniej przeczytałam najnowszy rozdzialik u mochi, zadział jej zajebisty vmin, na dokładkę włączyłam troye'a, potem mickrokosmos i już leciało z pisaniem - słodkości nabrałam od mochi i dlatego zadedykowałam ten rozdział właśnie jej - dziękuję za wenę skarbie <3

następny będzie już poważniejszy! a na yoonseoki i jws rozdziały dodam w niedzielę!

sunset and moonrise || vminWhere stories live. Discover now