nothing new

82 11 1
                                    

Namjoon westchnął przeciągle.

Nie rozmawiał na ten temat z głównymi zainteresowanymi - z Taehyungiem i Jiminem. Nie wiedział, czy są gotowi, żeby powiedzieć prawdę o sobie reszcie zespołu. Nic nie wiedział, ale jako lider musiał ponieść ten ciężar i niestety zdecydować za nich.

Chociaż, gdy patrzył na ich przestraszone oblicza, w których jednak czaiła się niema nutka spokojnego przyzwolenia na powiedzeniem wszystkim zamiast nich, czuł się odrobinkę bardziej podbudowany i pewny, że nie robi tego wbrew nim, a cała napięta atmosfera pomiędzy przyjaciółmi po prostu zniknie.

Wstał z miękkiej kanapy, żeby było mu lepiej patrzeć na zespół. Bez pośpiechu przebiegł wzrokiem po każdej twarzy, na końcu zatrzymując się na Seokjinie, bo gdyby nie patrzeć, to on najbardziej chciał wiedzieć, co się dzieje.

- Okej - westchnął po raz kolejny w ciągu kilkunastu sekund - Nie ma co dłużej tego ukrywać, bo jesteśmy zespołem, którego podstawą jest wspólna rozmowa. Wybaczcie mi, Jimin i Tae, ale jestem to winny wszystkim, jako lider - Mimo cichego pozwolenia i tak wolał się do nich zwrócić, bo właśnie w tej chwili ważyła się ich krucha, niepewna przyszłość - Chcieliście wiedzieć, proszę bardzo. Jimin i Taehyung, oni... są parą, a raczej byli, bo jak dobrze wiecie przez ten artykuł musieli się rozstać. Wiem, że to niecodzienna wiadomość, ale przyjmijcie to na spokojnie i niech każdy się wypowie na ten temat, bo mieszkamy razem, jesteśmy zespołem i przyjaciółmi, a to ważna sprawa dla nas wszystkich, nie tylko dla nich.

Gęsta cisza osiadła po słowach Namjoona, a on sam usiadł z powrotem na swoim miejscu, wypuszczając z siebie nadmiar powietrza, jakby co najmniej od kilku minut w ogóle nie oddychał.

Każdy wgapiał się w inny punkt pokoju, a wspomniany rocznik 95. nerwowo spoglądał to na siebie, to na resztę członków. Ich uszy były zaczerwienione, a usta drżały, bo co innego powiedzieć o swojej miłości Namjoonowi i Yoongiemu, a co innego - wszystkim z zespołu.

Hoseok przeczesał włosy palcami i uniósł brew.

- To wszystko? - zapytał tak lekkim tonem, że nawet Joon spojrzał na niego dziwnie - Nie to, że coś mi nie pasi, ale to było widać praktycznie od samego początku, że coś między wami jest. Tylko między wami - Tym razem wbił wzrok w tą dwójkę i uśmiechnął się ciepło oraz promiennie, jak tylko on potrafił - Nie zaskoczyliście mnie.

- Prawda - przytaknął Kook, który do tej pory skubał palcami małe kudełki przy swojej czarnej bluzie - Byliście nierozłączni od zawsze i tylko ślepy by nie zauważył, że coś was ciągnie ku sobie. Jest to niecodzienne, prawda, ale nie jest powodem, żeby się wstydzić czy bać. Nadal jesteśmy przyjaciółmi, nadal się wspieramy. Gdyby na to tak spojrzeć, to naprawdę szkoda, że nie powiedzieliście nam wcześniej.

Przy ostatnim zdaniu w głosie maknae dało się słyszeć lekkie rozczarowanie, przez które Taehyung i Jimin zarumienili się ze wstydu, bo jak głupi bali się reakcji najbardziej wyrozumiałych i pomocnych przyjaciół na świecie. 

Ogółem wszyscy zdawali się być poruszeni mądrością płynącą ze słów Jeona, a Namjoon wciąż nie mógł wyjść z podziwu, jak to członkowie byli o wiele bardziej uważniejsi od niego i już dużo wcześniej zauważyli specjalną chemię pomiędzy dwoma chłopakami.

Dotychczas siedzący cicho najstarszy Kim, chrząknął spokojnie i odezwał się:

- Ja na przykład się tego nie spodziewałem, ale cieszę się waszą miłością. Co więcej, dziękuję wam za przełamanie się i powiedzenie nam prawdy, bo jak mniemam, musiało być to trudne, prawda?

- Dlatego zrobił to Namjoon-hyung - odparł Jimin, posyłając liderowi pełen wdzięczności uśmiech.

- Jestem bohaterem domu - Blondyn uniósł dumnie głowę i wyszczerzył zęby. Wszyscy szczerze się zaśmiali - Ja też dziękuję wam za zaufanie.

- Nie ma za co - powiedział cicho Taehyung, którego serce było tak wzruszone, że ledwo mógł wydusić z siebie te kilka słów. Do tej pory nie dowierzał, że ma przy sobie tak wspaniałych, kochanych i cennych braci.

- Dobra, to skoro wiemy na czym stoimy, to może wymyślimy, co zrobić, żeby chłopaki nie musieli się rozstawać? - zapytał Yoongi, przecinając tym zdaniem radosną atmosferę, która zapanowała wśród członków zespołu.

Jimin i Taehyung od razu posmutnieli, nieśmiało chwytając się za dłonie. Reszta grupy, jakby na odwrót, ożywiła się, a ich twarze zdobiły możliwości i chęci do naprawy tego, co zepsuli dziennikarze. W ich oczach migotały wszelakiej maści pomysły i propozycje, bo wiedzieli, że nie mogą tak zostawić swoich młodszych braci. 

W pewnym momencie w życiu każdy z nich potrzebował pomocy. Teraz potrzebowali jej oni.

WRÓCIŁAM! NAPISAŁAM! ZWYCIĘŻYŁAM! XDD

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

WRÓCIŁAM! NAPISAŁAM! ZWYCIĘŻYŁAM! XDD

nawet nie wiecie jak przyjemnie mi się pisało :(( bardzo mi tego brakowało i naprawdę mi przykro, że nie mogłam częściej pisać przez nawał obowiązków :(( ale już jestem i postaram się zawsze coś naskrobać :))

wgl to jak to wczoraj pisałam to taki wydawał mi się ten rozdział średni, ale jak go teraz sprawdzałam to okazało się, że wyszedł naprawdę nieźle i jestem z niego dumna!

to tak, chłopaki się dowiedzieli i ich podbudowujące słowa i reakcja podziałały nie tylko na vminy, ale na mnie też xddd

a tak wgl to co myślicie o ich reakcji?

do następnego, kochani!! postaram się następny dodać w miarę szybko <3


p.s. podziękujmy troye'owi za jego piękną "strawberries and cigarettes", bo to dzięki niej napisałam ten rozdział :) no i jeszcze kochajcie "born for this" od the score, bo to jest TOTALNY OGIEŃ I CZYSTA ZAJEBIOZA <3

sunset and moonrise || vminWhere stories live. Discover now