2.

503 37 13
                                    

Pogrążałam się w śnie aż nie usłyszałam tego wkurzającej mnie za każdym razem dźwięku. W sumie kogo, by nie denerwował odgłos budzika.

- Japierdole - Mruknęłam pod nosem i na ślepo wyłączyłam urządzenie.

Przetarłam delikatnie zaspane oczy, aby po chwili usiąść na łóżku. Usłyszałam znane mi kroki na co uśmiechnęłam się pod nosem. Astro podbiegł do mnie jak tylko zauważył, że się obudziłam. Wskoczył na moje łóżko i od razu domagał się atencji z mojej strony. Podrapałam pieska za uchem. On zawsze potrafił mi poprawić humor z rana. Spojrzałam szybko na zegarek.

8:33

Dobra [T.I] wstawaj nie czas się obijać.

Dowiedziałam się, że zajęcia mam w poniedziałki, we wtorki i w czwartki. 

Poszłam ciężkim krokiem do łazienki by chociaż przemyć twarz. Płukałam jeszcze zaspane oczy aż do momentu gdy usłyszałam, że ktoś do mnie napisał. Tym kimś okazał się mój brat.

Braciszek:
Jak wczoraj  było? 

 Ja:                                                                Dobrze. Nie uwierzysz kogo spotkałam!

Braciszek:
No kogo?

                                                                        Ja:                                                          Hoseoka.

Braciszek:
Zaraz.. tego Hoseoka?

                                                                       
Ja:                                                                    No


Braciszek:
Na prawdę? Jezu, pozdrów zioma ode mnie. Dawno go nie widziałem.

                                                                         Ja:                                                                Okej.

Uśmiechnęłam się pod nosem. Ale jak się okazało nie tylko Szymon postanowił do mnie napisać.


Posłałam zwierzęciu przyjazny uśmiech.

Czas się ubrać.

Otworzyłam białą, dużą szafę. Stałam wpatrując się w ubrania nie mając żadnego pomysłu na outfit. Nagle jakaś siła z góry zesłała na mnie oświecenie i w błyskawicznym tępie zaczęłam szukać ciuchów.

Wybrałam:

Spojrzałam w lustro, a potem znowu na psa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spojrzałam w lustro, a potem znowu na psa. Astro pomachał radośnie ogonem. Mogło to sugerować, że mu się podoba.

- Dobra chodź piesku - Zawołałam go. Zapięłam smycz do obroży i wyszliśmy z mieszkania. Przekręciłam klucz w zamku tym samym zamykając drzwi.

Wyszłam z psem na dwór. Gdy ten był zajęty obwąchaniem każdego śmietnika i każdej lampy. Dosłownie wszystko sprawdzał tym swoim czarnym noskiem. Ja zaś rozglądałam się dookoła. Zdziwiło mnie to, że nie było zbyt dużo ludzi na ulicach.

Dziwne.

Przeszłam się z psiakiem jeszcze do parku gdzie lubi przebywać. Gdy Astro się już wyszalał i załatwił  swoje potrzeby, zdecydowałam, że będziemy już wracać. W pewnym momencie poczułam na sobie jakby czyjś wzrok.

Odwróciłam się nerwowo za siebie. Nikogo nie było.

Zignorowałam to.

Gdy już byłam pod drzwiami mojego mieszkania, zaczęłam szukać kluczy. Znalazłam je w tylnej kieszeni spodni.

Otworzyłam drewnianą powłokę. Pierwsze co zrobiłam to uwolniłam przyjaciela, a on pobiegł się napić. Zdjęłam buty i ułożyłam je koło szafki. Skierowałam się do mojego pokoju sięgając po telefon.


___________________

Yoł Yoł witajcie jak wam mijają wakacje kochani. Bo ja szczerze ich jeszcze nie czuję.

W ogóle ustaliłam ,że rozdziały będą się pojawiać w środy i soboty zobaczymy ile czasu minie za nim się rozmyślę xdddd.

żegnam.

Closed eyes || J.hsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz