9.

309 23 0
                                    

Dziewczyna spojrzała na mnie złowrogo. A Hobi spojrzał na mnie nie niezrozumiale, miał minę jak zagubione dziecko.

- Wy jesteście... razem?- zapytała brunetka.

- A nie widać?- odparł pewnie Austin i mnie cmoknął w policzek . 

Moja pierwsza reakcja - szok.  Druga reakcja- kolego nie zapędzaj się.

Przecież mówiłeś mi ,że mnie kochasz ,że jesteś singlem- zaczęła dziewczyna.- To pewnie twoja wina! Omotałaś go! Nie daruje ci tego  rozumiesz!- podeszła do mnie agresywnym krokiem i złapała za koszule. Zaczęła mną szarpać aż do momentu w, którym Hobi złapał ją za ramiona i odrzucił ode mnie.

- Weź ty kobieto idź się lecz ,a nie spokój nam zakłócasz- rzucił Hoseok w jej stronę, a ona się jeszcze bardziej napuszyła.

- Pożałujesz tego koleżanko! On jest mój!

- No dobrze ,pani już podziękujemy do widzenia- powiedział Henry ,który chwilę wcześniej przyglądał się temu wszystkiemu.

Chłopak zdołał wyprowadzić dziewczynę z kawiarni. Gdy tylko to zobaczyłam westchnęłam ciężko.

- I po sprawie- odparł Austin i szturchnął mnie w bark.- Dobrze sobie poradziłaś.

- Tak ,fajnie tylko pamiętaj o umowie.

- Co to miało być?- zapytał Henry lekko poirytowany.- Ta dziewczyna przychodzi tu coraz częściej i to chyba sprawka Austina prawda?- spojrzał na blondyna z sarkastycznym uśmiechem.

- Ona mnie prześladuje!- pisnął na swoją obronę.

- Ej [T.I]- szepnął do mnie Hoseok.- Czy ty i ten chłopak?

- Co? Nie ,nie to była tylko ustawka- odparłam szybko ,dobrze wiedząc o co mu chodzi.

- To dobrze ,jakiś taki dziwny- szepnął jeszcze ciszej. Spojrzałam na niego i się zaśmiałam. 

Chłopak chwile po  tym też się zaśmiał. 

Naprawdę brakowało mi takich chwil razem z nim. W przeszłości nasze życie opierało się na wspólnych chwilach ,tych lepszych i gorszych. Rozumieliśmy się bez słów . Nawet nudzenie się z nim było fajne. Lecz kiedy wyjechał ,bardzo mi go brakowało. Jego śmiechu ,miłych słów. wszystkiego z nim związanie. Nawet gdy chodziłam  sama w nasze ulubione miejsca czułam tą pustkę. Dlatego teraz się cieszę ,że wrócił. Nie chce go znowu stracić.

- O muszę lecieć- odparł ,patrząc w telefon.- Widzimy się w poniedziałek- przytulił mnie ciepło po czym poszedł.

Stałam tak chwilę wpatrując się w zamknięte już drzwi.

~*~

Zbliżała się już godzina zamknięcia. Szukałam swojej torebki. W pewnym momencie na zaplecze wszedł Henry.

- Tak jak nasza tradycja głosi,  ktoś zostaje aby  posprzątać ,jako iż [T.I] jest nowa to ty zostaniesz by się przyzwyczaić- uśmiechnął się sarkastycznie , widać było ,że jest  zmęczony psychicznie po tym dniu.

- Ja ją wyręczę- odezwał się Austin.

- Czemu? Przecież tego nie ,lubisz- odparł zaciekawiony słowami chłopaka Henry.

- Bo jestem miłym człowiekiem.

Yoorin głośno prychnęła.

- Chciałbyś. Po prostu mają umowę ,że [T.I] będzie udawać jego dziewczynę ,za to że ten będzie za nią sprzątał. Serio uwierzyłeś ,że robi to z własnej woli- odparła rudowłosa paląc kolejnego papierosa.

Closed eyes || J.hsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz