Jest dzisiaj piątek czyli dzisiaj pierwszy w nowej pracy. Będę tam chodzić od środy do soboty. Przyszłam na 16:00 do kawiarni i od razu poszłam na zaplecze ,by się przebrać. Tam stała Yoorin z Henrym i innym chłopakiem.
- O [T.I] raczyła przyjść- prychnęła ruda.
- No bardzo przepraszam księżniczkę ,że musiała czekać- odparłam. Raczej się nie polubimy.
- Ej dziewczynki spokojnie już od początku kłótnie? [T.I] to jest Austin- powiedział Henry wskazując na czarnowłosego obok.
- Cześć piękna- wziął moją dłoń i delikatnie pocałował.
- Cześć miło poznać- uśmiechnęłam się ciepło.
Gdy się przeprałam Henry zaczął mnie instruować co i jak.
- Rozumiesz ?- spytał.
- Myślę ,że tak- posłałam mu nie pewny uśmiech.
~*~
Pierwszą godzinę wszystko szło dobrze ,do momentu.
- Zaraz panu przyniosę- odparłam do mężczyzny i ruszyłam na zaplecze po więcej serwetek ,ale niestety wpadłam na Yoorin, która niosła czyjąś kawę. Jakby to powiedzieć delikatnie... nie była zadowolona.
- Debilko! Patrz jak chodzisz będziesz to prała!- zaczęła się wydzierać.
- Co jest?!- przybiegł do nas spanikowany Henry.
- Nowa wylała na mnie kawę!
- To nie prawda, wpadłam na nią przez przypadek - powiedziałam na swoją obronę.
- Dziewczyny nie róbcie takiej dramy na całą kawiarnie uważajcie bardziej- popatrzał na nas.- A teraz wracać do pracy.
- Jeśli ona odkupi mi bluzkę- prychnęła dziewczyna.
- Aish Yoorin po prostu się ją wypierze- dodał i wrócił na sale.
- Idiotka- powiedziała do siebie cicho ,ale zdołałam to usłyszeć.
- Przepraszam dostane swoje serwetki?- odezwał się ten sam mężczyzna.
Za jego prośbą poszłam znowu na zaplecze. Tam stał Austin. Pisał coś na telefonie.
- Może byś pracował ,a nie się telefonem zajmował- zaśmiałam się szukając serwetek.
- Piszę z Lucy - odparł nie odrywając oczu od telefonu.- Może dasz mi swój numer ,jak mamy razem pracować musimy mieć kontakt.
- No ok tylko dam typowi serwetki- powiedziałam i podeszłam do lady.- Proszę- podałam mężczyźnie serwetki. I od razu gdy odszedł podszedł inny klient.
- Co mogę podać? Hobi?- podniosłam wzrok na chłopaka.- Co tu robisz?
- Przechodziłem obok ,bo idę do Julie więc postanowiłem wziąć czekoladę dla niej- uśmiechnął się uroczo.
- Oke więc jakie jest zamówienie?
- Jedna gorąca czekolada i latte na wynos- powiedział i usiadł na krześle przy ladzie.
- Okej - uśmiechnęłam i zaczęłam robić kawę.- Co tam u ciebie?
- Julie ponoć ma dla mnie jakaś niespodziankę- rozmarzył się.- Julie jest świetną narzeczoną kocham ją tak bardzo.
- Cieszę się twoim szczęściem Hobi jak ja bym takiego ideała znalazła- zaśmiałam się.
- Na pewno kogoś znajdziesz tylko ,żeby to nie był jakiś dupek będę cię pilnować- pogroził mi palcem.
- Dobrze tato- pokazał rząd swoich zębów, kończąc robić kawę.- Twoja latte i jeszcze czekolada.
- Nie zapomnij o próbie w poniedziałek zostały nam nie całe dwa tygodnie ,a my jeszcze połowy choreo nie mamy- powiedział Hoseok.
- Spokojnie Hobi zdążymy oboje jesteśmy kreatywni i zanim się obejrzysz będziemy mieli najlepszą choreo na konkursie- posłałam mu miłe spojrzenie.
- Obyś się nie myliła ,znaczy ty nigdy się nie mylisz pamiętasz jak się kłóciliśmy czy pani Lee urodzi się dziewczynka czy chłopiec? Stawiałaś na chłopca i tak się stało ,nigdy się nie mylisz.
- Ah Hobi pamiętam to robiliśmy nawet zakłady. Fajnie ,by było spotkać panią Lee znowu od tamtego lata się z nią nie widziałam- westchnęłam.
- [T.I] miałaś mi dać ten numer- podszedł do mnie Austin.
- Jakbyś nie widział pracuje w przeciwieństwie do ciebie- prychnęłam i podałam kubek z czekoladą Hoseokowi.
- E tam przecież ...- nie dokończył bo jakaś dziewczyna wbiegła do kawiarni.
- Austin!- wykrzyknęła i podbiegła do nas.- W końcu się widzimy misiu!
- Przepraszam mogłaby być pani trochę ciszej ?- oparłam do niej.
- A co przeszkadza ci to?- odparła brunetka.- Pisałam do ciebie kochanie!- zaczęła się specjalnie wydzierać.
- Zamknij ten ryj- powiedziała Yoorin i weszła na zaplecze.
- O boże nikt nie rozumie naszej miłości- wysłała mu buzi.
Ja i Hoseok tylko się przyglądaliśmy temu cyrkowi aż Austin złapał mnie za nadgarstek i zaprowadził na zaplecze.
- Boże [T.I] pomóż mi- zaczął.
- Aha ciekawe jak.
- Udawaj moją dziewczynę.
- Co? Czemu?
- Ta dziewczyna to moja ''fanka'' i myśli ,że się kochamy ,a jak jej pokaże ,że kogoś mam to się odczepi.
- Ty wiesz ,że to gówniany pomysł?- odparła Yoorin zapalając szluga. Sama uważam ,że to nie najlepszy pomysł.
- Możesz przestać być taka pesymistyczna ,a po za tym nie pal tutaj- odparł chłopak.
- Pocałuj mnie w dupę cwelu- prychnęła i na luzie sobie paliła. Jak tak na nią patrzałam to widziałam w niej Hyunjina. Hyunjin wersja żeńska.
- Proszę [T.I].
- Aish to nie najlepszy pomysł. Co z tego będę miała- podniosłam brew do góry.
- Przez dwa tygodnie będę brał za ciebie sprzątanie.
- Jakie sprzątanie?
- Codziennie inna osoba zostaje i sprząta sale debilko- odparła Yoorin gasząc papierosa.
- No dobra niech ci będzie chodź- powiedziała i złapałam go za rękę.
Weszliśmy tak na sale i już widziałam wściekły wzrok dziewczyny ,ale na razie nic nie robiła.
Zapowiada się drama.
________________
Hai wszystkim
ja jestem świadoma ,że książka na razie jest nudna i przepraszam za to ,ale jak od nowa się pojawi numer to się zacznie poczekajcie trochę o ile wam będzie się chciało
Papatki
CZYTASZ
Closed eyes || J.hs
Любовные романыKiedy dostajesz się do wymarzonej szkoły tańca to jak się czujesz? Szczęśliwy ? [T.I] jest zszokowana ,gdyż odnalazła osobę której nie widziała parę lat i do tego ma z nią tańczyć. Lecz czy ta relacja przynieście same korzyści? Czy może zabierze dzi...