Obudziłam się w środku nocy. Drzwi do mojego pokoju były otwarte. Na korytarzu słyszałam spokoje kroki kilku osób. Kroki robiły się coraz głośniejsze, więc zamknęłam oczy by wyglądać jakbym spała. Po kilku sekundach drzwi otworzyły się szerzej. Mogłam usłyszeć szepty.
-Młody. To ona?-
-Tak szefie, to ona.-
-Dobra robota, a teraz pilnuj by nikt nie przyszedł.-
'Szef' zbliżył się do mojego łóżka i położył coś na moją szafkę nocną. Oddalił się ale poczułam jak ktoś siada na moim łóżku. Po około minucie ta osoba dotknęła mojego policzka.
- 5 lat.-
Tylko tyle usłyszałam, bo osoba szybko wyrwała się do ucieczki. Po kilku sekundach znów była cisza. W tej chwili chciałam tylko zasnąć by o niczym nie myśleć.
-Patrząc na ciebie wszystkiego się spodziewałaś. Nawet mnie.- Powiedziała to druga ja.
-Które to nasze spotkanie?- zapytałam
-Dobre pytanie- Zaśmiała się. - A więc pewnie masz wiele pytań do mojej osoby, ale to by było za łatwe. Dzisiaj możesz zadać dwa pytania. Nie więcej.-
-Dobrze więc... Co chcesz mi zrobić?-
-Nie spodziewałam się takiego pytania. Daj mi chwileczkę. Chcę... Chcę zabrać twoje ciało. Pomyśl sobie, jesteśmy dwie, ciało jest jedno, któraś z nas powinna dowodzić całym umysłem, wyborami. Ja jestem towarzyska, ty... nie. Jestem pomocna, miła, odważna, a ty? Większość ludzi mysi tobie pomagać, jesteś nieśmiała, boisz się większości rzeczy. Dlatego uważam, że to ja powinnam dowodzić 'naszym' ciałem. Dobra a więc ostatnie pytanie.
-... Czemu tu jesteś?-
-Kochana. To ty zajęłaś moje miejsce. Pamiętasz jak miałaś przyjaciół? Wszyscy cie lubili? Ty wtedy byłaś tylko obserwatorem. Ja grałam główną rolę w tym przedstawieniu. Ale jak rodzice nas zostawili, role się odwróciły. I widzisz konsekwencje? Wszyscy się obrócili. Wszyscy. I to przez ciebie. Jesteś tylko chorobą którą trudno się leczy. Nawet nie wiem dlaczego ten chłopczyk cię lubi. Jest głupi.
-Nie obrażaj go!-
-Zabronisz mi?-
-Tak.-
-Pamiętaj tutaj ja rządzę, a nie ty. Nie chce cię już widzieć. Mam nadzieje że szybko się nie zobaczymy.- Klasnęła dwa razy, a ja znalazłam się w pokoju szpitalnym.