Od pierwszego spojrzenia, jakie rzucili w swoją stronę, oboje wiedzieli, że na tym jednym przypadkowym spotkaniu się nie skończy i powstanie między nimi jakaś relacja. Wtedy jeszcze nie umieli określić jaka, ale w momencie kiedy Yoongi uśmiechnął się poraz pierwszy od dobrego miesiąca, a Jungkook pierwszy raz w życiu został obdarowany uśmiechem od zupełnie obcej osoby, zrozumieli że to wcale nie jest przypadek.
Min nie wiedział dlaczego jego serce zabiło szybciej, gdy usłyszał piękny głos chłopaka, a Jeon tym bardziej nie wiedział, dlaczego odezwał się do nieznajomej osoby.
- Zimno dzisiaj, prawda? - zapytał wtedy.
Zaiste, był to bardzo chłodny, deszczowy i nieprzyjemny, listopadowy dzień. Ale jaki ważny...
- Bardzo. - opowiedział starszy przytakując i ponownie popatrzył na młodszego, tym razem zawieszając na nim wzrok nieco dłużej niż wcześniej.
Pomyślał wtedy, że Jungkook jest piękny. Pierwszy raz w życiu uznał, że jakiś człowiek jest piękny. Zadziwiająco piękny i tak bardzo wpisujący się w idealny typ Yoongiego.
Najbardziej uwagę przykuwały nieco już sprane malinowe włosy, żyjące własnym życiem za sprawą wiatru, zapewne irytująco. Kolejnym na co zwrócił uwagę był septum w kształcie podkówki i dwie kuleczki pod dolną wargą chłopaka, która swoją drogą również była przyjemna do oglądania i na swój sposób kusząca.
Wsiedli do tego samego autobusu i aby było jeszcze zabawniej, usiedli obok siebie, niby też przypadkiem. Przez to Jungkook znalazł dobrą okazję, aby przyjrzeć się mężczyźnie, który właśnie przeczesał chudymi palcami swoje platynowe włosy, zmierzwione od wichury. Poprawił też okrągłe okulary w złotych oprawkach na nosie. Tym, co najbardziej przykuło wzrok Jungkooka był odcinający się wyraźnie na białej skórze tatuaż, przedstawiający kompozycję zarysów kolczastych róż, zdobiący prawy bok szyi Mina. Miał również drobne tatuaże na palcach i kolczyk na środku górnej wargi i w lewym płatku nosa, co bardzo spodobało się młodszemu. Ewidentnie mieli podobny styl i obaj już w tamtej chwili wiedzieli, że pasowali by do siebie.
W pewnym momencie ich oczy znów się spotkały i tym razem nie odwrócili tak szybko wzroku, po prostu wpatrując się w ciemne tęczówki drugiego.
Nagle Min zrobił coś, czego żaden z nich zupełnie się nie spodziewał. Przybliżył się zdecydowanie za bardzo do drugiego i wyszeptał mu prosto do ucha :
- Nie wiem kim jesteś, ale kompletnie zawróciłeś mi w głowie... Kiedyś się jeszcze zobaczymy, piękny.
A potem zgrabnie wstał z miejsca i szybko opuścił pojazd, zostawiając młodszego z ogromnymi rumieńcami i jeszcze większym mętlikiem w głowie.
Jungkook po powrocie do domu rzucił się na łóżko i zaczął niekontrolowanie piszczeć w poduszkę, dalej mając w myślach obraz tego czarującego mężczyny. Yoongi, natomiast, gdy tylko przekroczył swoje drzwi wejściowe, zrzucił ciepłe ubrania i agresywnie pokonał drogę do swojej sypialni, gdzie natychmiastowo pochwycił gitarę i zaczął układać melodię do słów, na temat pewnego nastolatka, które pojawiały się w jego głowie pod wpływem uczucia.
to wyszło mocno spontanicznie, ale mam nadzieję że wam się spodoba
piszcie komentarze
@ sugarjungkook
CZYTASZ
forever▪︎𝙮𝙤𝙤𝙣𝙠𝙤𝙤𝙠
FanfictionJungkook nigdy nie przestał kochać Yoongiego, a Yoongi nigdy nie przestał kochać Jungkooka angst (?¿) tattoo!au short fic start : 030719 end : ??? @ sugarjungkook