three;

144 30 8
                                    

Serce Jeona Jungkooka zdawało się w tamtym momencie bić szybciej, niż prędkość światła. Siedział przy komputerze, tępo wpatrując się w witrynę internetową pewnego studia tatuażu. Bynajmniej nie dlatego, że zapragnął ozdoby na swoim ciele, a dlatego, że odnalazł tam dane pracowników, w tym nazwisko swojego nowego zauroczenia, bo tak już mógł śmiało nazywać starszego, pociągającego mężczyznę, którego widywał codziennie od dwóch tygodni, mijając jego miejsce pracy po drodze do szkoły.

Westchnął ciężko i przełamał się, wreszcie wciskając zieloną słuchawkę na telefonie, gdzie wybrany był już od godziny numer, który zapisał mu przed dwoma tygodniami tatuażysta.

Cały w nerwach, odsłuchał piętnastu sekund rockowej piosenki ustawionej jako granie na czekanie zanim doczekał się głębokiego głosu, pytającego ,,Halo?".

- Min Yoongi...? - spytał prawie szeptem.

- Tak... Och, to ty! Nie spodziewałem się, że jednak zadzwonisz. - przyznał mężczyzna po drugiej stronie.

- Wierz mi, ja też nie. - powiedział nieco pewniej Jeon.

Zapadło chwilowe, niezręczne milczenie.

- Swoją drogą, przedstawiłbyś się? - zapytał ze śmiechem Min.

- O boże, przepraszam. - młodszy zakrył sobie usta dłonią, zdając sobie sprawę z tego jak żenująco postąpił. Jego policzki momentalnie przybrały kolor, jaki miały jego włosy. - Jeon Jungkook.

- Jeon Jungkook... - powtórzył drugi. Miał taki hipnotyzujący głos, że malinowowłosy od razu chciał słyszeć go na żywo, najlepiej jak najwięcej.

Ponownie nastała głupawa cisza.

- Spotkaj się ze mną. - wypalił nagle Yoongi.

- C-co? - wyjąkał siedemnastolatek zaskoczony.

- Dzisiaj. Teraz, zaraz. Mogę po Ciebie przyjechać.

- Dobrze... - zgodził się, nie dokońca wiedząc co się dzieje i dlaczego to robi. Nie wiedział również, dlaczego podał swój adres praktycznie nieznanej mu osobie i dlaczego spędził następne piętnaście minut przed lustrem, starannie nakładając delikatny makijaż i dobierając ubrania, ani dlaczego na dźwięk SMSa, wyskoczył ze swojego pokoju, krzyknął ,,Wychodzę!" do siedzącej w salonie matki oraz dlaczego zbiegł po schodach na dół, po czym wsiadł do czarnego auta należącego do Min Yoongiego.

- Dokąd jedziemy...?

- Niespodzianka. Spodoba Ci się. - odpowiedział wymijająco blondyn i odpalił silnik, ruszając w drogę.

Jeon nie wiedział, czego ma się spodziewać. Sama obecność mężczyzny wywoływała u niego przysłowiowe motyle w brzuchu i przyspieszone tętno. Czuł się podekscytowany i nieco przestraszony.

Natomiast Min Yoongi przebywał w euforii, wiedząc że nareszcie odnalazł swoje miejsce w tym chaotycznym świecie.

ktoś to w ogóle czyta XD?
jeśli tak to błagam komentujcie, bo to tak bardzo motywuje, że fhdjskedj

@ sugarjungkook

forever▪︎𝙮𝙤𝙤𝙣𝙠𝙤𝙤𝙠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz