Min Yoongi nigdy nie podejrzewał siebie o to, że kiedykolwiek się w kimś zakocha i będzie w stanie dla tej osoby zrobić dosłownie wszystko. Gdyby ktoś powiedział mu, że będzie zapraszał jakiegoś młodego chłopaka na coraz to bardziej wymyślne randki, z pewnością wyśmiałby go. Wszystko to, jednak działo się. Min Yoongi podejrzewał, że zwariował, ale jak to mówią - miłość to szaleństwo.
A Yoongi zdecydowanie za bardzo pokochał Jungkooka. Na całe szczęście, z wzajemnością.
Pewnego grudniowego dnia wybrali się na wspólny spacer po parku. Nikogo już tam nie było, na zewnątrz zrobiło się całkiem ciemno, jednak blask nocnego Seulu, zupełnie im wystarczał, żeby cieszyli się spotkaniem.
Chodzili, rozmawiając o wszystkim i o niczym. To było najlepszą zaletą każdej ich konwersacji. Czuli się wolni, by powiedzieć cokolwiek, bo wiedzieli że ten drugi zawsze doskonale to zrozumie i odpowie, dobierając perfekcyjne słowa.
Zdążyli również wypalić po papierosie, podczas swojej relaksującej wymiany myśli.
Padał niewielki śnieg, co według Jungkooka wręcz opływało romantyzmem. Yoongi średnio zwracał uwagę na warunki pogodowe, całą swoją uwagę skupiając na idącym koło niego skarbie.
- Odwieźć Cię do domu? - zapytał, a na twarzy Jeona pojawił się duży, wyrażający wdzięczność uśmiech.
- Jeśli mógłbyś.
- Oczywiście, że mógłbym.
Minęło jeszcze dwadzieścia minut, zanim faktycznie wsiedli do samochodu w celu udania się pod dom Jungkooka.
Droga upłynęła im stosunkowo szybko, co wcale ich nie cieszyło. Uwielbiali każdą minutę spędzoną razem i gdyby mogli, nigdy by się nie żegnali.
- Jesteśmy na miejscu, Jungkookie. - powiedział Yoongi, zatrzymując auto. Wspomniany prawie roztopił się, słysząc zdrobnienie swojego imienia z ust mężczyzny, którego głos tak ubóstwiał.
- Do zobaczenia jak najszybciej hyung. - uśmiechnął się ze smutkiem Jeon i posłał Yoongiemu przepraszające spojrzenie. On natomiast zrobił coś, czego Jungkook do tej pory nawet sobie nie wyobrażał.
Przysunął się niebezpiecznie do Jeona, tak że ich czoła prawie że się stykały.
- Do zobaczenia... - wyszeptał, po czym przybliżył się jeszcze bardziej, ujmując podbródek młodszego między kciuk i palec wskazujący.
Następnie, Yoongi złożył na miękkich wargach Jungkooka mokrego buziaka, powodując u niego ogromne rumieńce i nagłą gamę emocji, przez którą nastolatek prawie nie zaczął piszczeć, a szybko uciekł z samochodu, biegnąc do swojego mieszkania okropnie zawstydzony. Min tylko uśmiechnął się do siebie i odjechał z wspaniałym humorem oraz wspomnieniem wiśniowych ust Jeona na tych jego.
Jungkook wszedł do domu i chciał jak najszybciej znaleźć się w swoim pokoju, jednak zatrzymał go ojciec.
- Co tak późno wracasz? Dziewczynę sobie znalazłeś? - zapytał z cieniem uśmiechu.
- Co takiego? Nie. - odparł ze śmiechem jego syn.
- Szkoda. Doszliśmy ostatnio z Twoją matką do wniosku, że jakąś pannę już powinieneś mieć, jesteś prawie dorosły. - stwierdził.
- A co, jeżeli wcale nie chcę mieć dziewczyny? - spytał podejrzliwie.
- Chyba nie powiesz mi, że chłopaka. - pan Jeon ironicznie prychnął rozbawiony. - Pozbyłbym się go przy pierwszej lepszej okazji.
Jungkook tylko wywrócił oczami i poszedł do swojego pokoju, aby w spokoju móc przeżywać swój tak niedawny pierwszy pocałunek z Yoongim. Szkoda, że nie wiedział, jak na poważnie piwiedział to jego ojciec.
mam za długą grzywkę i mnie wkurza
@ sugarjungkook
CZYTASZ
forever▪︎𝙮𝙤𝙤𝙣𝙠𝙤𝙤𝙠
FanfictionJungkook nigdy nie przestał kochać Yoongiego, a Yoongi nigdy nie przestał kochać Jungkooka angst (?¿) tattoo!au short fic start : 030719 end : ??? @ sugarjungkook