two;

157 28 9
                                    

Los chciał, żeby kolejnego dnia Jungkook po drodze do szkoły spóźnił się na autobus i poszedł na piechotę. Po drodze dodatkowo psuły mu się słuchawki, więc zirytowany przystanął na moment, aby spróbować je naprawić. Skupił się na tym, jednak po kilku sekundach podniósł zaskoczony wzrok na budynek, obok którego się zatrzymał, a bardziej na postać, jaką ujrzał za szybą. Był to ten sam, intrygujący mężczyzna, z którym poprzedniego wieczora było mu dane spędzić niecałe jedenaście minut.

Zaczął mrugać gwałtownie i podszedł bliżej. Studio tatuażu ,,Black Rose" - głosił szyld nad drzwiami lokalu. Nastolatek otworzył szeroko oczy i natychmiast sprawdził godziny otwarcia, po czym pobiegł do szkoły zdając sobie sprawę z tego, że napewno się spóźni.

Lekcje dłużyły mu się niemiłosiernie. Po ich zakończeniu, od razu opuścił budynek i jak szalony ruszył do miejsca, które zobaczył tamtego ranka.

Zatrzymał się dopiero przed studio, uspokoił oddech, poprawił włosy i pchnął niepewnie drzwi.

Nie zwrócił uwagi na wystrój wnętrza, nie zwrócił uwagi na niewielką kolejkę osób, ani na głośną muzykę. Jedynym na co patrzył, był nieziemsko przystojny blondyn opierający się tyłem o ladę i klikający w telefon. Po usłyszeniu trzaśnięcia drzwi, podniósł wzrok, a na jego twarzy wykwitł zaczepny uśmiech.

- Dzień dobry. - powiedział nieśmiało Jungkook.

- Dzień dobry, słodki. Co Cię tu sprowadza? - zapytał drugi, unosząc brwi.

Jeon podszedł bliżej i odpowiedział dosyć cicho.

- Ty.

- Ja? - Yoongi roześmiał się lekko, a serce Jungkooka przyspieszyło swoje tempo.

- Znaczy, chciałem tylko wizytówkę, nic więcej. - dodał automatycznie, przy czym spuścił wzrok na swoje glany zawstydzony.

- Proszę. - odpowiedział Min bardzo uprzejmie i podał młodszemu kawałek kartonu.

- Dziękuję. - Jeon schował wizytówkę do kieszeni kurtki i kontynuował wpatrywanie się w podłogę licząc, że starszy zrobi coś podobnego do ostatniej niespodzianki na pożegnanie.

Niestety, nie doczekał się. Upłynęło kilka niezręcznych sekund, po których nagle z innego pomieszczenia, usłyszeli wołanie.

- Yoongi-hyung, możesz przyjść na moment?

Wtedy Min po prostu odszedł, a różowowłosy opuścił studio powtarzając w myślach wychwycone imię starszego i czując jak jego oczy zaczynają powoli zachodzić łzami. Nie umiał wyjaśnił, dlaczego to się dzieje.

Wracając przygnębiony do domu, przypatrywał się wizytówce. Na całe szczęście, obrócił ją w dłoni i wtedy zobaczył coś, przez co niemalże krzyknął. Dziękował sobie, że tego nie zrobił, bo niepotrzebnie zwróciłby uwagę innych osób na ulicy, a tego nie chciał.

Na odwrocie kartonika, ręcznie napisany był numer telefonu i krótkie ,,Do usłyszenia, śliczny".

frajersko krótkie rozdziały :/

@ sugarjungkook

forever▪︎𝙮𝙤𝙤𝙣𝙠𝙤𝙤𝙠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz