seven;

121 23 5
                                    

Przez zbliżające się Święta Bożego Narodzenia, wręcz całe miasto przyozdobione było kolorowymi lampkami i dekoracjami. Galerie handlowe uzyskały tego możliwie najwięcej, co tworzyło w nich bardzo miłą atmosferę. Oczywiście, jak dla kogo, bo zabiegani ludzie robiący w pośpiechu świąteczne zakupy, odczuwali jedynie stres, a nie klimat świąt.

Do tych bardziej wyluzowanych należeli, jednak Yoongi i Jungkook, którzy chcieli nacieszyć się ostatnim spędzanym wspólnie dniem, zanim młodszy musiał wyjechać do dziadków, żeby jak to określili jego rodzice - ,,tradycji stało się zadość". Najmłodszego Jeona doprowadzało to do szału, bo zdecydowanie wolałby zostać w Seulu na ten tydzień. Jedyne co to cieszył się, że zgodzili się, aby wrócić na Nowy Rok, którego bez Mina chyba by nie przeżył.

Będąc już po krótkich zakupach, siedzieli w jednej z kawiarni. Świąteczne piosenki włączane były absolutnie wszędzie, już od połowy listopada, więc oczywiście w tymże lokalu nie obyło się bez nich, umilających czas klientom. Co prawda, niektórzy mieli ich już serdecznie dosyć. 

Przed różowowłosym stała wysoka szklanka karmelowego macchiato z bitą śmietaną. Starszy poprosił o duży kubek ciepłej kawy z nutą czekolady. Zazwyczaj pijał zwykłą, mocną, czarną, ale stwierdził, że z okazji spotkania zaszaleje i zamówi coś nietypowego.

Jungkook powoli siorbał swój napój, a Yoongi po prostu na niego patrzył. Kiedy młodszy odstawił na chwilę naczynie, Min zobaczył, że ma wszędzie na buzi bitą śmietanę, co wywołało u niego uśmiech rozczulenia. Wyglądał tak słodko... na pewno słodziej niż właśnie wypity karmel. Blondyn zaśmiał się cicho i podniósł się lekko z miejsca, następnie ścierając kciukiem pianę z ust Jungkooka, który posłał mu niewinnie zdziwione spojrzenie. 

Szybko usiadł z powrotem na swoim miejscu, nieco zmieszany i zabrał się za swoją kawę. 

- Hyung! - wykrzyknął po chwili Jeon.

- Tak, Jungkookie? - starszy podniósł na niego wzrok.

- Właśnie sobie zdałem sprawę, że chyba jesteśmy na randce. - oznajmił z entuzjazmem.

- Oczywiście, że tak. - potwierdził z uśmiechem Min.

Jungkook z zadowoleniem kontynuował picie swojej kawy, aż nie przyszła mu do głowy kolejna dziwna myśl.

- Hyung, tak właściwie, my jesteśmy w ogóle razem? - zapytał z nienacka, rozbawiając tym lekko swojego towarzysza.

- Możemy być, dla mnie jak najbardziej. - wzruszył ramionami, wciąż się uśmiechając.

- Zrobiłbyś to w jakiś bardziej formalny sposób! - nastolatek udał obrażonego i uderzył blondyna w ramię, oczywiście nie wkładając w to prawie ani trochę siły.

Yoongi odchrząknął. Subtelnie wziął młodszego za rękę i westchnął teatralnie.

- Jeon Jungkook, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moim chłopakiem? - spytał patrząc na niego z wymuszoną, sarkastyczną nadzieją.

- Z wielką chęcią zostanę, Min Yoongi. - odpowiedział Jungkook. Wypowiedział to równie ironicznym tonem, ale obaj wiedzieli, że właśnie złożyli sobie całkiem poważną, zobowiązującą obietnicę, której żaden z nich nie miał prawa ani zamiaru złamać.

Roześmiali się tylko i wymienili szybkiego, słodkiego od karmelu oraz czekolady buziaka.

Wrócili, mając całą drogę powrotną splecione dłonie, a Yoongi tradycyjnie odwiózł Jungkooka pod sam dom, zostawiając go po chaotycznym pocałunku na pożegnanie.

chcecie w tej książce smuty xd?

@ sugarjungkook

forever▪︎𝙮𝙤𝙤𝙣𝙠𝙤𝙤𝙠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz