Po zjedzo ych górach poszłam do pokoju i poszłam się umyć i ubrać Ubralam się tak
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Potem zeszła na dół do Mateusza Mateusz :hejka co dziś byś chciała robić. Chyba że chcesz tam wracać Ja:nigdy nie wiem wsumie możemy pójść na spacer a. potem poglądac filmy jedząc słodycze. - ostatnie dwa słowa powiedziałam jak psychopadka Mateusz :zaczynam się ciebie bac ale to dobry pomysl jestem za Ja:ja też to co idziemy Mateusz :okej czekaj tylko pójdę po bluzę Ja:okej czekam Nie minęło nawet pięć minut a chłopak już przyszedł Mateusz :już jestem Ja: ok tylko skocze po telefon Mateusz :dobra czekam Szybko z prędkością światła wbieglam do pokoju wzięłam cel podróży i z tą sama prędkością byłam koło przyjaciela Ja:już to gdzie idziemy Mateusz :a gdzie chcesz iść możemy do parku na lody Ja:dla mnie okej to choć Wyslismy z domu i cała droga minęła nam mega szybko kupiliśmy lody to Mateusz ubruczil i nos i chcial to zetrzeć a niemielismy chusteczek więc poszedł do kogoś pożyczyć i wracajac potknal się i cały jego lód spadł mi na twarz co było jeszcze gorsza niż kropka na nosie Ja:MATEUSZ ZABIJE CIĘ Mateusz :za co jesteś taka słodka poczekaj zetre Starl całe lody z mojej twarzy Mateusz :gotowe Ja :okej napewno nic nie mam nie chce wyglądać jak idiotka Mateusz :nic nie masz na słowo Ja:okej glupku Mateusz :to co idziemy do domu opychac się słodyczy Ja:a jak że inaczej Mateusz :to choć Cała droga minęła dosc szybko no ale przyznaj y nie była długa to zaledwie dziesięć minut drogi więc jakiś problemów dużych nie było pozatym że mój przyjaciel potknal się z pięć razy szcefo potem uciekalismy przed psem który urwał się jakieś pani a to co mnie najbardziej rozwalilo to to że Mateusz uciekał przed psem razem ze mną ale coś mu się nie udało i go ugryz i zaczął dzrzec się na niego a za nim stał ksiądz i wszystko słyszał a jak Mateusz skończył i się odwrócił zmarł stał tam ksiądz i patrzył na niego jak by mu matkę zabiła a ten wyjechał z Mateusz :szczec boże Ksiadz nic nie powiedział tylko poszedł dalej ja wybuchłam śmiechem a on się obraził i zrobił minę małego obrarzonego dziecka
Hejka wilczki wiem że krótkie nie bijcie ale nie miałam czasu i przede wszystkim weny przepraszam. Zostawiajcie gwiazdki 😗