Drugi Motyw

54 9 31
                                    

Kreator: Witamy wszystkich widzów, w naszym kolejnym odcineczku Killing Show! Poprzednio, wszyscy jakoś odsapnęli sobie od naszych intryg i pomysłów,by teraz dam im coś złego!

Kreator: Drugi motyw tego sezonu!

FunPolishFox: Sama go wymyśliłam!

MrD108: Jak prawie wszystko tutaj...

FunPolishFox: Myślenie nad nim zajęło mi prawie dziesięć sekund! A następne dziesięć, by wiedzieć, co się teraz stanie...

Nina the Killer: Czekaj, to ty wiesz wszystko, co się stanie...?

FunPolishFox: Yup...

Fun: Więc, co to za zabawa z oglądania tego, skoro wiesz, co się stanie...?

Futura: Bardzo duża, koleżko...! Hihihi!

Kreator: Na razie, koniec tego pierdolenia i zaczynamy to show!

***

Od samego rana słychać w całym domku sypialnianym uderzenia i stukanie.

To tym razem budzi Karola, po zaledwie godzinie od zaśnięcia. A znowu spać nie mógł, bo słyszał jak Kreator napierdalał tym razem całą noc na kazoo. I to jakby w jego własnym pokoju tylko. Warczy, czując że jest w stanie zabić osobę, która spowodowała ten dźwięk. Jak oparzony wstaje z łóżka i wychodzi z pokoju. Widzi, że większość ludzi również wychodzi ze swoich pokoi mocno niewyspana. Jednak ten irytujący dźwięk nie jest na górze- ma swoje źródło na dole.

— Kuźwa, kto normalny nawala o tej porze...— jęczy Zero, łapiąc się za swoje włosy, która przypominają w tej chwili afro.— Zabiję...!

— Nie zdziwiłoby mnie, gdyby to był Kreator, by jeszcze bardziej nas wkurzyć...— stwierdza Lulu, po której jedynie zmęczonym głosie można ogarnąć, że też nie spała dobrze.

— Nie, pewnie by nas bardziej zdenerwować, użyłby kolejnego zagrania na kazoo...— uznaje Olivia, powoli idąc na dół.— Raczej nie sądzę, by osobiście do nas przyszedł, by nas poddenerwować...

Powoli idzie za nią reszta osób, by zobaczyć, co się dzieje. A dzieje się coś niezbyt oczekiwanego- Lily nawalająca w drzwi wyjściowe, a obok niej Zachary, siłujący się z otworzeniem okna. Większość osób nie ogarnia, o co tu chodzi, więc stoją tak na chwilę, zastanawiając się, co tym dwóm czubkom chodzi. Wreszcie, Clockwork postanawia sprawę wyjaśnić na spokojnie:

— Em, wybaczcie, że przerywam... ale czemu kurna nawalacie tak?!

Oboje odwracają się w jej stronę, wyraźnie z lekka zaniepokojeni. Widać, że chyba od dłuższego czasu nie śpią i trochę już tu wysiedzieli.

— Nie jesteśmy w stanie wyjść stąd.— tłumaczy szatynka, podczas gdy Zach powraca do próby otworzenia okien. Nawet uderza w nie, lecz nie przynosi to żadnego skutku.

— Jak niby to ma być możliwe?— nie rozumie IRA, podchodząc do drzwi i próbując je otworzyć. Jednakże, nie udaje mu się to. Marszczą nos, próbuje je raz wypchnąć z całej siły, a zaraz pociągnąć, ale te ani drgną. W pewnej chwili, kopie w nie, lecz wciąż nic to nie daje. Mężczyzna robi się czerwony w okolicach jabłka Adama.— Co kurna...

— To teraz rozumiesz...— mówi do niego Gibson, zostawiając wreszcie okna w spokoju.—  Z oknami też nie można nic zrobić. Jesteśmy tu zapuszkowani.

— Ale... to może jest prank, ze strony pana Kreatora...? Zaraz nas wypuści, wcześniej wyskakując w stroju księżniczki, z napisem "PRIMA APRILIS"?— wysuwa wesołą sugestię Sam, uśmiechając się, chociaż widać było, że sam w to nie wierzy.

Killing Show 4- The Last EpisodeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz