Pov. Brooklyn
Już w drodze do szkoły myślałem o Jack'u. Nie mogę się doczekać żeby go spotkać. Jak tylko przekroczyłem progi szkoły pobiegłem pod salę matematyczną i przytuliłem chłopaka na powitanie
- Cześć Brookie
- Hej Jack, co tam u Ciebie?
- Nie jest źle. Umiesz na kartkówkę z angielskiego?
- Jak zawsze
- Hej chłopaki! - krzyknął Harv idąc w naszą stronę z Loren
- Hej Harvey, hej Loren - powiedział Jack
- Cześć- odpowiedziała blondynka
- Gdzie Randy? - zapytał Harvey
- No Rye napisał, że idzie, ale Andy...no nie wiem
- Cześć- powiedział Rye podchodząc do nas
- O Ryan, hej. Będzie Andy? - zapytałem
- Nie - powiedział cicho
- No może lepiej żeby ochłonął po wczoraj
W szkole było tak inaczej bez Sonny'ego, oczywiście inaczej w dobrym znaczeniu. Cisza i spokój, przyjazna atmosfera, ale też tak pusto bez Andy'ego. Rye cały dzień był smutny i przygnębiony, staramy się go wspierać i oczywiście rozumiemy to, że się martwi.
Opowiedział nam, że wczoraj nawet zrezygnował żeby pojechać po swój pierwszy samochód, który obiecali mu rodzice. Tak się przejął Andy'm. Po szkole planujemy iść do parku i jak Andy się zgodzi to będzie fajnie bo Rye się rozchmurzy. Siedząc przy stolikach odrabiałem zadanie z matmy z Jack'iem gdy podeszła do nas Loren.
- Ej chłopaki. Organizuje domówkę na weekend macie ochotę przyjść?
- Pewnie. O której i gdzie?
- O 19, Waybell Street 23
- O to nie daleko. Okej będziemy. Jack?
- Pewnie, z chęcią wpadnę. Dzięki za zaproszenie - powiedział Jack na co Loren się uśmiechnęła i odeszła. Czyli mamy plany na weekend. Impreza i pewnie nikt nie wróci trzeźwy. Po chwili dołączyła do nas Caro.
- Cześć- powiedziała i przytuliła Jack'a.
- Hej - odpowiedział
- Hejka - powiedziałem
- Co tam? Idziecie na imprezę do Loren?
- Właśnie idziemy, a Ty?
- Ja też. Możemy się zabrać razem
- Nie ma problemu, tylko, że ja nie mam prawka- powiedziałem
- Ja mam. Mogę was podwieźć i odstawić do domu- powiedział Jack
- Dasz radę być trzeźwy? - zapytałem
- Może... - powiedział Jack na co zaczęliśmy się śmiać.
.
.
.
Po lekcjach
Andy zgodził się na wyjście do parku. Mikey przyszedł z Biscuit'em. Rye to największy fan tego psa więc jak go zobaczył to uśmiech nie schodził mu z twarzy. Wtedy zobaczył Andy'ego.Pov. Rye
Spotkanie w parku to był dobry pomysł, bo Mikey wziął Biscuit'a, a ja go kocham po prostu. Nie miałem pojęcia, że pojawi się Andy. Pobiegłem do niego i rzuciłem się przytulając blondyna.
- Andyś!
- Cześć Rye- powiedział
- Tęskniłem
- Przecież widzieliśmy się wczoraj
- Ale dzisiaj jeszcze nie - powiedziałem i go pocałowałem
Siedzieliśmy przy stole piknikowym i rozmawialiśmy. Okazało się, że wszyscy będziemy na domóce u Loren i z tego co wiemy to będzie też Harv, Caro, Ava i dużo innych no oprócz Sonny'ego w sumie. To bardzo dobrze! Jutro jest czwartek i mamy strasznie nudne lekcje. Najgorszy dzień zaraz po poniedziałku. Andy'ego pewnie nie będzie w szkole do końca tygodnia. Gdy już się pożegnaliśmy i rozeszliśmy w swoją stronę zobaczyłem kogoś na kogo nie miałem ochoty patrzeć
Sonny we własnej osobie!
Odwróciłem wzrok i chciałem iść w inną stronę, ale za późno bo już mnie zauważył
- O Beaumont, kto by pomyślał, że się spotkamy?
- No widzisz nawet ja nie wiedziałem i do tego nie miałem ochoty więc żegnam
- Co tak szybko. Nie powiesz mi jak tam Fowler?
- On ma imie i nie, nie powiem Ci
- Szkoda
- Oj bardzo wielka, żegnam
Co za pasożyt. Dlaczego musialem trafić akurat nie niego?
Poszedłem do domu i Przywitałem się z rodzicami.
- Rye! To kiedy jedziemy po ten samochód? - zapytał mój tata
- No tak, emm...możemy jutro?
- Okej
Trasport na piątek
ZałatwioneTajemna konfa
Mikuś 👾: @Ryanek zmiana planów. Ty i ja na 17 u Loren
Ryanek🐝 : Dobra, a mogę wiedzieć czemu?
Lorcia 🌺: Pomożecie mi w przygotowaniach
Ryanek 🐝 : Okej
Harvuniu : Ej, basen będzie
Lorcia 🌺: No właśnie. Weźcie kąpielówki
Mikuś 👾 : Przyjąłem 👨✈️
Super! Kocham wodę! Będziemy pływać tylko żeby ktoś się nie utopił. W sumie to mam jeden problem bo kompletnie nie pamiętam drogi na Waybell Street, ale może Andy mnie będzie nawigował. Albo nawigacja po prostu.
Do ustalenia...
Zacząłem robić lekcję, ale wiadomości przychodzące na mój telefon przeszkadzały mi w skupieniu sięJacky 🍀 : Cobban uspokój się
Mikuś 👾 : 🧠🧠🧠
Brookiś 🙈 : Tak to co wysłałeś tego nie posiadasz
Harvuniu: 😂😂😂
Andyś 🌵 : Mikey skończ bo robię lekcje, Ty też powinieneś
Mikuś 👾 : 💩💩💩
Ryanek 🐝 : Cobban, ale ci się nudzi. Ja też robię lekcję i mi przszkadasz
Co za ułomy, lepszych rzeczy do roboty nie mają.
Mikuś 👾 : Dobra skończyły mi się emotki ⛄⛄⛄
Ryanek 🐝 : Super bałwanie 😂😂😂
Właśnie na tej konfie mamy takie śmieszne sytuację. Wpadła mi do głowy pewna myśl, żeby zapytać Fovvs'a kiedy będzie w szkole.
Ryanek 🐝 : Ej @Andyś 🌵 kiedy będziesz w szkole?
Andyś 🌵 : A opłaca mi się iść jeszcze dwa dni?
Ryanek 🐝 : Przyjdź dla mnie 😚
Andyś 🌵 : Ehh...no dobra
Ryanek 🐝 : Kocham Cię ❤
Mikuś 👾 : Awww
No tak Mikey to największy Randy shipper zaraz po Brook'u.
Skończyłem lekcje i poszedłem wziąć prysznic. Jutro będę miał co robić, bo będzie mój Andy.Hej hej
Niedługo rozdział z imprezą
Będzie nieźle 😂
Do następnego
Pa 😘
CZYTASZ
Fortuity Or Destiny | Randy | RoadTrip
Fanfiction🔴 Rozdziały są pomieszane. Proszę zwracać uwagę na numerację 🔴 Czy miłość do drugiej osoby możemy poczuć przez przypadek czy jest ona przeznaczeniem? Rye przeprowadza się do nowego miasta pod koniec wakacji. Zacznie naukę w nowej szkole. Pewien dz...