#11♥

77 6 0
                                    

Matt po kryjomu wytłumaczył mi co będzie w dogrywce i to co usłyszałam od niego mnie przeraziło, będę dwa motocykle i będziemy musiały sobie wybrać którego chcemy, jeden z nich w trakcie drogi ma się podpalić i wybuchnąć, to było w chuj chore i pojebane.

- Pamiętaj że po lewej będzie stał ten zły, nie spieprz tego Elena - powiedział i poklepał mnie po ramieniu. - Nie chce aby ci się coś stało 

Odszedł zostawiając mnie samą ze swoimi myślami.

Bradley jest w chuj chory, powinien się leczyć. Ugh.

Mam wybór, wiem który wybuchnie, ale...nie chce aby mojej siostrze stała się krzywda, a to może prowadzić do czyjeś śmierci.

Wybór jest jasny.

- A WIĘC ZACZYNAMY DOGRYWKĘ! - krzyknął Bradley i spojrzał się na mnie, stanęłam koło Gwen po której widziałam że się boi - A więc dziewczyny, jak widzicie przed wami stoją dwa piękne motocykle, jedna z was wybierze pierwsza...i ach o mało bym zapomniał, jeden z nich po drodze wybuchnie - uśmiechnął się szeroko ten psychol, przewróciłam oczami.

Spojrzałam ukradkiem na Gwen która zaczęła lekko się trząść a w śród tłumu rozległy się szepty.

- To która pierwsza wybiera... - spojrzał na nas Bradley 

- Ja - odezwałam się szybko - Powodzenia Gwen

Podeszłam do lewego motocykla, wsiadłam na niego, Gwen wsiadła na motocykl obok mnie i założyła kask, ja kasku nie chciałam bo dla mnie trochę utrudniał pole widzenia.

I tak zaraz umrę więc nie ma znaczenia czy go mam czy nie.

- Kiedy ruszycie, w jednym  z nich odpali się licznik i potem będzie...puf! - zaśmiał się 

- Lecz się - powiedziałam do niego, on się znowu zaśmiał, życiowy przegryw i to jest kurwa szef wszystkich gangów, ja pierdole.

- ZA 3....2... - westchnęłam - ....1! 

Ruszyłyśmy z miejsc, słyszałam że licznik się odpalił, nie był najcichszy, dało się go usłyszeć, tylko nie wiem w której części motocykla sie znajduje.

Zauważyłam że Gwen ściągnęła kask i go wyrzuciła.

- NIE GWEN NIE ZBLIŻAJ SIĘ! - krzyknęłam do niej kiedy zauważyłam jak zwalnia i podjeżdża do mnie

- TY GO MASZ? - dopytała 

- TAK - odparłam, widziałam jak w jej oczach ma łzy, po chwili łzy spłynęły jej po policzkach - NIE PŁACZ GWEN, SPOKOJNIE, DOJEDŹ BEZPIECZNIE DO METY I BĄDŹ Z NIMI BEZPIECZNA 

- TY WIEDZIAŁAŚ KTÓRY TO MOTOCYKL PRAWDA? - pokiwałam szybką głową twierdząco - TY GŁUPKU DLACZEGO TO ZROBIŁAŚ! 

- DLA CIEBIE 

- CO?

- KOCHAM CIĘ GWEN - powiedziałam i oddaliłam się od niej - JEDŹ! 

Ona przyspieszyła i oddaliła się na szczęście ode mnie. 

Zauważyłam przed sobą spad do dużego jeziora, do głowy wpadł mi pomysł.

Przyspieszyłam i zaczęłam jechać prosto, prosto w jezioro.

Dalej słyszałam ten licznik ale coś czułam że mam już bardzo mało czasu.

Kiedy w końcu dojechałam do jeziora, odbiłam się od motocykla który wybuchł w trakcie spadu do jeziora, poczułam ciepło na moich plecach i po chwili wpadłam do głębokiego jeziora.

Black RoseWhere stories live. Discover now