POV. Rose...bo w zasadzie to... ja tego chce- zarumieniłam się . Widziałam szok w jego oczach. Jak na zawołanie ponownie wbił się w moje usta. Moję ręce zaczęły powoli zdejmować jego koszulkę. Sam pomógł mi odsuwając się na chwilę od mnie. Całował moją szyję gdy zaczęłam odpinać mu pasek od spodni. Wtedy do drzwi zaczą się ktoś dobijać. Isaac starał się to ignorować. Wtedy walenie stało się silniejsze. Chłopak się od mnie oderwał . Zarzuciłam na siebie jego koszulkę gdy ten z frustracja otworzył drzwi.
-Przysięgam że jeśli to nie jest coś bardzo ważnego to ukręcę ci łep nie zważając na to że jesteśmy przyjaciółmi. - warkną na Harrego
- To coś bardzo ważnego- zdawał się nie wzruszony groźbami
- Słucham?- dopytuję zniecierpliwiony
- Znaleźliśmy martwe ciało dziewczyny
-Co? - krzyczymy równocześnieZakładam szybko jakiś dresy i wstaje. Z szafy rzucam Isaac' owi jego bluzkę.
-Idziemy -mówi czarnowłosy- Rose kochanie zostań tutaj. Wyśpij się a ja ja wszystko wyjaśnię
-Chcę iść z tobą- upieram się
- Myszko jutro bal pamiętasz? Wyśpij się a ja za chwilkę wracam- mówi jak do małego dziecka. Wzdycham i postanawiam odpuścić bo naprawdę jestem zmęczona.
-Oh okej - Czyli mnie zostawi taką podnieconą? Potrzebuje go teraz. Chyba muszę się przyzwyczaić do tego że Alfa ma też inne obowiązki niż tylko zajmowanie się mną.Chłopak uśmiecha się i całuję mnie w czoło. Jestem smutna . Wiem są sprawy ważne i ważniejsze ale to smutne . Zostawił mnie gdy ja postawiłam się mu oddać. Dać mu tego czego żaden chłopak nie mógł mieć przynajmniej od mnie. Po prostu czuję się smutna dlatego że tak po prostu wyszedł.
Rzucam się na łóżko i wtulam się w poduszkę myśląc tylko o tym że poduszki to mój chłopak . Zasypiam czując ogromny niedosyt i smutek...
POV. Isaac
- Zacznij od początku - nakazuje gdy idziemy w stronę rzekomego " trupa"
- Chodziliśmy z chłopakami po terenie watahy " Wschodzącego Słońca " gdy Justin potkną się o coś. Chciał sprawdzić co to i wtedy zobaczył ciało młodej dziewczyny. Resztę zobaczysz na miejscu.Przeraziłem się. Myślałem że po wojnie z wampirami wszystko się już ułoży a my będziemy bezpieczni. Myliłem się.
Dotarliśmy właśnie w miejsce gdzie leżało ciało dziewczyny. Brunetka w mniej więcej wieku Rose . Wyglądała okropnie. Cała w siniakach i ranach ciętych z podciętą szyją. Wyglądała jakby była bardzo długo torturowana i bita. Nie tylko. Była cała naga a jej stopy były zamarznięte. Co oznaczało że była trzymana w pomieszczeniu o niskiej temperaturze. Jej plecy i brzuch pokryte były śladami po uderzeniach batem a nadgarstki wyglądały jak spalone. Co oznaczało że jest wilkołakiem i miała zakładane srebrne kajdany. Strasznie szkoda tak młodej dziewczyny. Gdy tylko pomyślę że moja Rose mogłaby być na jej miejscu uhh... Brak słów.
Po załatwieniu wszystkich formalności kazałem chłopakom przenieść ciało w bezpieczne miejsce. Wróciłem do pokoju o koło godziny 3 a tam zastałem moją malutką mate przytuloną do poduszek. Miała zaschnięte łzy na policzkach. Ale ja jestem głupi. Zostawiłem ją. Zostawiłem ją po tym jak powiedziała że chce mi się oddać.
Położyłem się obok niej przytulając się do jej pleców.
- Przepraszam skarbie- wyszeptałem choć wiedziałem że tego nie usłyszy.Pełen poczucia winy zasnułem...
POV. Jacob
Wszyscy byli szczęśliwi i podekscytowani. Mój syn Isaac właśnie dziś stanie się pełno prawnym Alfą. Wczoraj dostałem smutną wiadomość o znalezieniu ciała młodej dziewczyny. Mam pewne podejrzenia kim ona jest lecz chce załatwić tą sprawę po cichu aby żaden nieświadomy członek stada nie żył w strachu.
Jest jeszcze wcześnie . Mój syn i jego mate jeszcze śpią. Ja zostałem obudzony przez moją mate Katy. Bardzo chciała aby wszystko na balu wyglądało idealne dlatego wstała wcześnie żeby nadzorować przygotowania. Budząc mnie przy tym gdyż nie potrafię spokojnie spać gdy jej nie ma w łóżku. Z reguły jestem groźnym i nieobliczalnym Alfą ale przy mojej mate czuję się jak głupi zakochany szczeniak.
Miłość potrafi zmienić człowieka...
POV. Rose
Budzę się i czuję jak mój mate obejmuję mnie od tyłu a jego duża ręka leży centralnie na mojej piersi. Nie miałam na sobie stanika. Jedynie cienką za dużą na mnie bluzkę Isaac'a. Czułam to aż za dobrze. Trzymał mnie tak mocno że nie mogłam się ruszyć.
-Isaac wstawaj- mówię zawstydzona
- Przepraszam za wczoraj skarbie- mrukną zaciskając rękę na mojej piersi. Podniecił mnie.
- Dobrze tylko wstawaj- mrukną coś i wtulił się w moje plecy. Chrapał dalej.
Jeśli pokonam wstyd to będę mogła wstać . Okej mam pomysł. Podgięłam bluzkę i położyłam swoją rękę na piersi odgradzając przy tym rękę chłopaka. Udało się.On jednak wsuną rękę pod koszulkę tak jak ja i zabrał moją rękę aby jego znalazła się w tamtym miejscu. Miał rękę na mojej nagiej piersi! Boże. Rumienie się uhh. Ale czekaj ....
No nie wierze on...__________________________________
Do następnego misie...❤
Przepraszam 😂Przepraszam że tak późno ale nie miałam chwilowo internetu ...😑
CZYTASZ
(NIE) Jestem Twoja✔
WerewolfRose-15 letnia brunetka z błekitnymi oczami. Lubiana w szkole,miła i szalona.Razem ze swoja przyjaciółką Lucy jest w stanie roznieść pół szkoły. Nie trawłla sytuacji w których ktoś jej coś nakazywał poprostu nienawidziła być posłuszna.Wiedzie spokoj...