One shot dla Little_Mrs_Black
Burn/Nagumo Haruya/Claude Beacons[T/i] Twoje imię
[K/o] kolor oczu_____________
Właśnie szłaś z drużyną po parku. Rozmawialiście i śmialiście się, jednak przerwała wam spadająca z nieba czarna piłka.-Jeju no znowu...?- pomyślałaś wykończona tematem tych ,,kosmitów,,
-Proszę, proszę. Raimon- wypowiedział czerwonowłosy. Chwila, on mi kogoś przypomina
-Będziecie musieli zmierzyć się z nami w meczu, bo inaczej zniszczymy część miasta- tym razem mówił szarowłosy
-Z chęcią- Mark jak zawsze pełen entuzjazmu
-Lepiej żebyście zjawili się jutro o 14 na boisku, bo inaczej bardzo źle się to dla was skończy- powiedział żółtooki, po czym zniknęli. Cała drużyna pogrążyła się w rozmowach na temat jutrzejszego meczu, ale ty myślałaś o czerwonowłosym chłopaku. Miałaś wrażenie, że gdzieś go widziałaś i to nie raz.
-Słuchajcie ja muszę wracać do domu- oznajmiałaś w połowie zamyślona
-Ale przecież dopiero co wyszliśmy- zdziwił się Evans
-Tak, ale przypomniałam sobie, że muszę pomóc mamie- szybko wymyśliłaś jakąś wymówkę- to cześć- pomachałaś na pożegnanie i pobiegłaś do domu. Po dość długiej drodze doszłaś do upragnionego miejsca. Otworzyłaś drzwi i szybkim krokiem ruszyłaś na strych. Otworzyłaś klapę i powili weszłaś po drabince. Zapaliłaś niewielką żarówkę i rozejrzałaś się. Podłoga była z drewnianych beli, podobnie jak dach, tylko że ten był dodatkowo obłożony pianką. Na końcu było jedno małe okno, przez które wchodziło trochę słońca, które wspomogło żarówkę w oświetlaniu pomieszczenia. Skończyłaś się rozglądać i zaczęłaś poszukiwania swojej skrzynki ze zdjęciami i pamiątkami z dzieciństwa. W końcu ją znalazłaś. Stała schowana w rogu i przykryta jakimiś torbami. Mała, drewniana, ozdobna skrzyneczka (zdjęcie na górze). Delikatnie zdjęłaś przykrywkę, żeby nic nie uszkodzić. To co zobaczyłaś przywróciło ci wiele wspomnień. Miłych wspomnień. Na wierzchu leżała blada lalka z czarnymi warkoczykami w ciemnej sukience. Dostałaś ją od mamy ma swoje piąte urodziny i od tamtego czasu nigdy jej nie zostawiałaś. Następny był pluszowy miś. Trochę brudny i poszarpany ale ciągle miał w sobie urok. Pamiętałaś jak nie mogłaś bez niego zasnąć. Żaden pluszak nigdy nie mógł ci go zastąpić. Nawet jak odpadło mu guzikowe oko, albo szew na brzuchu się rozerwał, prosiłaś mamę żeby ci zaszyła. Jako następne znalazłaś dziecięcą bransoletkę z koralikami, które układały się w twoje imię, czyli [T/i]. Uśmiechnęłaś się ma myśl, że kiedyś zawsze gościła na twojej rączce. Niewiele myśląc rozciągnęłaś sznureczek na którym trzymały się koraliki i nałożyłaś go na swój nadgarstek. Tę bransoletkę dostałaś od babci na siódme urodziny. Z babcią byłyście bardzo zżyte więc jej śmierć zabolała cię jeszcze bardziej. W końcu doszłaś do zdjęć. Wyjęłaś kupkę papierów i zaczęłaś je przeglądać. Byłaś na nich ty, ty i twoi rodzice i ty z czerwonowłosym chłopakiem... wyglądał tak jak ten, którego dzisiaj spotkaliście z drużyną. Odwróciłaś zdjęcie i przeczytałaś
~ 5.07.2010 [T/i]&Nagumo~
Mieliście wtedy po 5/6 lat, mimo to, rozpoznałaś chłopaka z obrazka. Zrobiło ci się trochę przykro na myśl kim teraz jest. Zobaczyłaś, że w pudełku jest jeszcze jakiś stary notatnik. Otworzyłaś go na losowej stronie i zaczęłaś czytać.
~ 23.03.2013~
Dzisiaj razem z Nagumo poszliśmy do parku. Było super. Jedliśmy lody i bawiliśmy się na placu zabaw. Zabrał mnie nawet na łąkę, z której zerwał kwiatek i zapytał czy się z nim ożenię. Odpowiedziałam mu, że jesteśmy za mali, ale jak mnie zapyta jak będziemy duzi to się napewno zgodzę.