One shot postać x postać
Jordan Greenway= Midorikawa Ryuuji
Xavier Foster=Hiroto Kiyama—————
POV. HIROTOObudził mnie dźwięk budzika. Podniosłem się do pozycji siedzącej i przeczesałem swoje czerwone włosy. Wstałem z łóżka i zacząłem swoją codzienną rutynę.
Zszedłem do kuchni, w której przygotowałem swoje śniadanie. Usiadłem i zacząłem jeść gdy nagle spojrzałem na zdjęcie. Byłem na nim ja z moim wieloletnim przyjacielem- Mido. Uśmiechnąłem się i zarumieniłam. Od jakiegoś czasu czuję do niego chyba coś więcej niż tylko przyjaźń, ale boję się, że on nie odwzajemnia moich uczuć.
Wstałem od stołu i wyszedłem z domu. Przez całą drogę myślałem o moim przyjacielu i o tym jakby mu powiedzieć co czuję.
-Hej! Hiroto!- ktoś do mnie podbiegł
Odwróciłem się i zobaczyłem Midorikawę. Trochę się zarumieniłem.
-Hej- uśmiechnąłem się do niego
Zacząłem jeździć butem po ziemi rysując jakieś kształty
-Coś się stało?- zapytał Mido wyraźnej zmartwiony
-Nie, ja poprostu....- nie dokończyłem- nie ważne
POV. MIDO
Stałem obok mojego przyjaciela. Od jakiegoś czasu na jego widok przestaje się dla mnie liczyć cały świat. Chciałbym mu powiedzieć jakie uczucia do niego kłębią się we mnie, ale się boję. Boję się odrzucenia, wyśmiania i straty najlepszego przyjaciela.
W ciszy poszliśmy na trening drużyny.
-Hej chłopaki!- krzyknął jak zawsze radosny Mark
-Cześć Mark!- pomachaliśmy do niego i poszliśmy przebrać się w stroje klubu
Trening trwał w najlepsze. Hiroto ciągle ćwiczył nową technikę hissatsu.
Chłopak wzbił się wysoko w powietrze, gdy nagle coś się stało i zaczął spadać.-Xavier!- podbiegłem do niego
Chłopak leżał na ziemi nieprzytomny.
-Dzwońcie po pomoc!
Gdy przyjechało pogotowie, pozwolili jechać mi razem z nimi. Po dotarciu do szpitala musiałem poczekać na korytarzu aż zbadają Hiroto.
-Prosze, może pan wejść- lekarz zaprosił mnie do sali
-Dziękuje- wszedłem szybko i usiadłem na krześle obok łóżka
-Wiesz jak jest mi ciężko kiedy nie mogę ci powiedzieć co czuję? Ja już nie chcę być twoim przyjaciele. Chciałbym być kimś więcej dla ciebie...- mówiłem do śpiącego chłopaka
POV. HIROTO
Zacząłem się wybudzać kiedy usłyszałem głos mojego przyjaciela. Mówił coś do mnie, więc nie otwierałem oczu tylko słuchałem.
-.....Zakochałem się w tobie- skończył Jordan.
Chłopak wstał i wyszedł. Otworzyłem oczy a na mojej twarzy zagościł uśmiech, który chyba był większy od uśmiechu Marka Evansa.
-Dzień dobry Hiroto- do sali wszedł lekarz
-Dzień dobry
-Zrobię ci jeszcze kilka badań i jak będzie wszystko dobrze, wyjdziesz do domu- lekarz zabrał mnie do innej sali
Po badaniach okazało się, że wszystko jest dobrze.
Szedłem ukiczką. Postanowiłem, że napiszę do mojego przyjaciela
Do: Mido💞
-Możemy się spotkać?
Od: Mido💞
-Hiroto?! A ty nie wszpitalu?
Do: Mido💞
-Wypuścili mnie
Od: Mido💞
-Dobra to tam gdzie zawsze?
Do: Mido💞
-Tak, już idę
Szedłem w miejsce, w którym zawsze spotykam się z Mido. Gdy zobaczyłem chłopaka, przyspieszyłem tępa.
-Hej...- przywitałem się
-Coś się stało?- zapytał
-W sumie to tak
Złapałem chłopaka za podbródek i załączyłem nasze usta w czułym pocałunku. Mido nie wiedział co się stało ale po chwili oddał pocałunek wplątując swoją dłoń w moje włosy
-Słyszałem co mówiłeś w szpitalu- oderwałem się od niego
-Naprawde? Myślałem, że spałeś...- chłopak speszył się
-Nie, nie spałem- ponownie go pocałowałem- I też cię kocham
_________
Mam wrażenie, że wyszło słabo. Za wszelkie błędy przepraszam. Kto następny? Zamówienia wciąż otwarte
~Yumi Katsu~
