Rozdział 13

322 40 30
                                    


Czarnowłosa przyuważyła, że niewiarygodnie podoba jej się wnętrze medyka jakkolwiek to nie brzmi. Czarna tapicerka i czerwone dodatki robiły swoje. Zaciągnęła się głośno zapachem wiśni i czekolady i opadła na siedzenie przymykając oczy. Przytłumiony dźwięk silnika ją niezmiernie uspokajał. Spojrzała na kierownicę, która samoistnie się obracała, pedały naciskały, a biegi same przeskakiwały.

- Gdzie jedziemy laluś? – zapytała w miarę łagodnie jak na nią – Tylko chciałabym żyć, wiesz?

- Najpierw chciałem obejrzeć twoją rękę, a potem na spokojnie pogadać – pojazd sunął po drodze bez większych przeszkód, czerwone skały otaczały tylko jego na drodze – No i kto wie, może będzie gdzieś tu organizowany wyścig.

Alex zamrugała zdziwiona, czy przypadkiem wszystkie cony (z wyjątkiem Starscream'a) nie nienawidzą ludzi? Zastukała paznokciami o skórzany fotel. Mimo iż ból trochę zelżał, nadgarstek wciąż był siny co ją martwiło. Jednak jego słowa mimo iż o tak denerwującym głosie, uspokoiły ją.

- Jesteś medykiem, tak? – odpowiedź uzyskała w głośnym ryku silnika – Lekarze nie powinni mieć spokojnych zainteresowań? Ratchet jest zrzędą na ten przykład, skąd niby pomysł na wyścigi, w dodatku nielegalne.

- A co, boisz się? – zapytał z przekorą w głosie – Nie dbam o ziemskie przepisy drogowe, legalne czy nie to wciąż wyścigi.

- Jaja se chyba robisz – zaśmiała się – Ojciec mnie na takie zabierał! No, jak jeszcze żył – założyła ręce na piersi i spojrzała na widoki za oknem.

Słońce zaczęło powoli zachodzić, promienie pomarańczowego słońca przebijały się przez białe chmury, a na drodze pozostał już tylko czerwony mech. Dziewczynie to pasowało do momentu aż w maszynie nie rozbrzmiało radio, a w nim głos Breakdown'a.

- Knockout, Starscream cię szukał... Gdzie jesteś, myślałem, że zaraz oboje wrócicie?

- Na małej przejażdżce, jeździmy sobie podziwiając widoki węsząc aż... - Deception zamilkł na moment słuchając klaksonu obcego ztiuningowanego auta – Następna okazja sama się zjawi – przyśpieszył w pogoni za autem i zerwał połączenie – Pokaż mi szybko tą rękę – poprosił dziewczynę, która ostrożnie wysunęła ją do przodu.

- Jedziemy na wyścig za nim? – zaczęła z nadzieją w głosie. Bardzo chciała znowu poczuć adrenalinę jak za czasów gdy miała czternaście lat.

- Nie byłbym sobą gdybym tego nie zrobił – właśnie minęli zielony znak z nazwą miasta – Wychodzi na to, że w tej dziurze też coś się dzieje.

Brązowooka nawet nie załapała kiedy zasnęła, obudziła się gdy było już ciemno, a ona razem z autem znaleźli się na obwodnicy, a wokół nich stało kilka przerobionych aut. Przetarła oczy już prawie nie czując bólu jednak coś ją uwierało na dłoni. Ciasno owinięty bandaż z usztywnieniem sprawił, że się uśmiechnęła od ucha do ucha.

- O, wstałaś wreszcie – mruknął przez radio – Zdążyłem już nas dopisać, czas dołączyć zanim wystartują – dodał przepychając się powoli przez tłum.

- Nie powinnam wyjść? – wskazała na okno przyzwyczajona, że zazwyczaj jest obserwatorem, a nie uczestnikiem.

- A nie chciałaś przypadkiem wziąć udziału? – Arton Martin wjechał ostatni na tor.

Mężczyzna zaczął tłumaczyć zasady, młoda dziewczyna wyszła na środek, uniosła rękę do góry,a gdy opadła wszystkie auta z piskiem opon ruszyły przed siebie. Alex poczuła małą dawkę adrenaliny gdy obraz za oknem zaczął się zlewać. Wygramoliła się z tylniego siedzenia na przednie pomimo protestów medyka i rozsiadła się wygodnie.

Black and Blue // Transformers PrimeWhere stories live. Discover now