Starscream ruszył za medykiem, który stanął przed wejściem do zatoki, zgiął się w pół i zaczął śmiać. Seeker wywrócił optykami i podszedł do mecha ciągnąc go do środka. Dziewczyna od razu podniosła głowę do góry i zasłoniła swoje wdzięki. Screamer pociągnął przed siebie medyka i postawił jednocześnie zagradzając mu potencjalną drogę ucieczki.
- Nic nie widziałeś - nastolatka zagroziła mu palcem, srebrny mech mógł dalej dostrzec lekkie rumieńce na jej bladych policzkach - Nic nie widziałeś albo zadrapię ci lakier jak będziesz spał.
- Dobra! Niech ci będzie - uniósł ręce do góry ciągle cicho się śmiejąc - Nikomu nie powiem, ale masz u mnie ogromny dług ślicznotko - uśmiechnął się - On też - Oboje odprowadzili wzrokiem mecha do drzwi - Wiecie, że dalej jesteście w zatoce medycznej? Zalecałbym zwolnić miejsce dla innych. Na przykład mnie.
Starscream przewrócił optykami po raz kolejny i wziął dziewczynę na rękę by opuścić pomieszczenie. Zaraz po zamknięciu się drzwi spojrzał na czarnowłosą i poszedł zanieść ją do swojej kwatery gdzie kilka dni wcześniej zaniósł jej rzeczy. Całą drogę oboje siedzieli cicho nie chcąc narażać się na jeszcze większą kompromitację
Mech stanąwszy przed swoimi drzwiami wpisał odpowiedni kod i wejście się rozsunęło wpuszczając odrobinę światła z korytarza. Wszedł głębiej do pomieszczenia i odstawił dziewczynę obok walizek. Ta od razu podeszła do jednej z nich i wyjęła dużą fioletową bluzę.
- Jakiś pomysł co zrobić lalusiowi? - zapytała szybko uprzednio odchrząkując.
- Nic mu nie zrobimy jeśli ma na naszą dwójkę haka - Czarnowłosa tylko uśmiechnęła się szeroko - Dlaczego mam złe przeczucia gdy to robisz?
- Robię co? - zapytała uprzejmie - Jeszcze nic nie planuję. Jeszcze - zaznaczyła palcem uniesionym do góry - Pomożesz mi to rozpakować?
Mech jakby ocknął się z letargu i po chwili obok nastolatki stał dobrze jej znany mężczyzna. Oboje bez słowa zabrali się za rozpakowanie ubrań należących do dziewczyny. Nie było to najciekawsze zajęcie więc para szybko skończyła. Czarnowłosa wyprostowała się i złapała za plecy.
- Będę musiała tu jakoś przenieść tu swoje meble, albo chociaż część z nich - położyła dłoń na skroni - Jezu gdzie ja niby będę spała. Musimy wblić niedługo do domu w nocy i podkraść trochę moich rzeczy.
Gdy dziewczyna mamrotała pod nosem swoje plany mech cały czas w ciszy jej się przyglądał. Jego iskrą targały wszystkie do tej pory znane mu emocje i też te nie znane. Nie miał pojęcia co się z nim dzieje kiedy widzi nastolatkę, z jednej strony zżerała go ciekawość by dowiedzieć się co mu jest, a z drugiej miał już tego dość.
- Słyszysz co mówię do ciebie czy nie? - nagle słowa dziewczyny dotarły do jego audio odbiorników - Dajesz, co właśnie powiedziałam?
- Szeptasz coś pod nosem od kilku minut to przestałem cię słuchać - usprawiedliwił się mech.
- Zapytałam się ciebie uprzejmie czy Megatron koniecznie chce mi wszczepić ten cały nadajnik i jak ma zamiar to zrobić - założyła ręce na piersi i usiadła po turecku obok kupki ubrań.
– Ten nadajnik jest bardziej w rodzaju chipu. Każdy con ma taki, to są nasze insygnia – wskazał na emblat na piersi – My możemy go zagłuszyć żeby na żadnej częstotliwości nie było go widać. Tak mi się udało uciec.
– Więc jeśli dobrze rozumiem, chcecie mnie zaszczepić jakimś fifarafa nadajnikiem tak jak chipuje się psy żeby znać mój każdy krok? Mowy nie ma – wsadziła ręce do kieszeni i położyła się na ziemi.
YOU ARE READING
Black and Blue // Transformers Prime
FanfictionStarscream x OC Początki nie są napisane najpiękniej, proszę mi wybaczyć dozgonnie, jak skończę to poprawie chłopaki Alex mimo młodego wieku swoje przeszła. Pewnego gburowego jak zawsze dnia napotyka coś co zmieni jej życie dosyć poważnie. Miłość i...