- Ale jak to nie mogę stąd wychodzić? - czarnowłosa założyła ręce na piersi i stanęła przenosząc cały ciężar ciała na lewe biodro.
- Po prostu tu będziesz bezpieczna - przytrzymał jej buzię w jednej dłoni i przesunął kciukiem po policzku. Kochał to robić.
- Chuja bezpieczna. Tutaj będę jedną ręką w nocniku, nie mogę chodzić wszędzie z tobą? Będziesz mnie pilnował i te sprawy - położyła dłoń na jego dłoni.
- Możemy o tym pogadać później? Muszę coś załatwić u Megatrona - złożył drobny pocałunek na czubku jej nosa i odszedł.
Gdy znalazł się za drzwiami upewnił, że dziewczyna nigdzie się nie wymknęła i skierował swoje kroki prosto na mostek, tam gdzie miał pojawić się niespełna pięć minut temu. Teraz gdy na statku znajduje się Airachnid, seeker nie był pewny co do bezpieczeństwa Alex, wiedział, że femme poluje na ludzi, a jednego miała dosłownie pod ręką.
- A o czym to tak zawzięcie rozmyślasz? - usłyszał przesiąknięty udawaną słodkością głos pajęczycy, która powoli zsunęła się z sufitu. Miał wrażenie, że iskra wyskoczy mu z piersi.
- Nieważne, nie powinno cię to obchodzić - warknął gniewnie jednak świeżo upieczona (ponownie) decepticonka nie wzięła jego groźby ani trochę na poważnie, schowała swoja odnóża i zaczęła iść na równi z komandorem.
- Słyszałam, że Megatron przygarnął człowieka, powiedz, jak znosisz tę zarazę pod nosem? - zapytała przygryzając jeden palec i cicho chichocząc. Screamer przewrócił tylko oczami.
- Dobrze, coś jeszcze ode mnie chcesz? - zadał pytanie i przyśpieszył nieco kroku - Trochę jestem zajęty idę do Lorda zdać raport z ostatniego tygodnia.
- Oh, tak się składa, że ja też do niego idę, cóż za zbieg okoliczności - i to było ostatnie zdanie jakie powiedziała. Starscream miał już jej dosyć mimo spędzonych ledwie kilku chwil w jej towarzystwie.
Stanął przed drzwiami i przyłożył dłoń do czytnika wbijając szponami odpowiedni kod. Mógł przysiądz, że organiczna femme przygląda się jego każdemu ruchowi. Oboje weszli do środka z czego seeker uczynnie przepuścił ją pierwszą. Megatron odwrócił się zainteresowany.
- Starscream, spóźniony. Co tym razem cię zatrzymało? - władca zaśmiał się krótko, a komandor wywrócił optykami. Nie da mu teraz spokoju.
- Bardzo śmieszne. Przyszedłem zdać raport - mruknął gniewnie do gladiatora, który uniósł brew do góry.
- Hartuje cię ta dziewczyna. Dobrze, nawet bardzo - mruknął po czym zwrócił się do decepticonka - Airachnid możesz przyjść później? Chcę pogadać z nim sam na sam. I powiadom Knockout'a, że ma przyprowadzić Alex - Femme kiwnęła głową i wyszła. Mniejszy srebrny mech spojrzał się przerażony na władcę.
- Zrobimy małe przedstawienie.
[* * *]
- Jak to "Megatron mnie wzywa"? Po co niby mnie "wzywa"? - zapytała podejrzliwie medyka, który tylko wzruszył ramionami i wystawił dłoń w jej stronę.
- Rozkaz to rozkaz, a ja nie mam ochoty cierpieć na lakierze przez twoje widzimisię - nastolatka w złapała się jednego z palców cona i wdrapała się na dłoń.
Alex miała co do tego złe przeczucia, jednak nic nie powiedziała koniec końcu i usiadła po turecku na szponiastej ręce medyka. Miała wrażenie, że ktoś ich obserwuje jednak starała się ignorować to uczucie, bądź co bądź Megatron ma na statku szpiega.
Medyk gdy dotarli pod drzwi odstawił nastolatkę na podłogę, otworzył drzwi i szybko wytłumaczył, że musi ją to zostawić bo się śpieszy. Czarnowłosa tylko wzruszyła ramionami i odczekała aż mech odejdzie z pola widzenia. Rozejrzała się szybko po pustce i niezauważalnie podniosła oczy ku górze. Jak wół wpatrywały się w nią dwie fioletowe optyki.
YOU ARE READING
Black and Blue // Transformers Prime
FanfictionStarscream x OC Początki nie są napisane najpiękniej, proszę mi wybaczyć dozgonnie, jak skończę to poprawie chłopaki Alex mimo młodego wieku swoje przeszła. Pewnego gburowego jak zawsze dnia napotyka coś co zmieni jej życie dosyć poważnie. Miłość i...