Szpony seekera w jednej chwili znalazły się wokół szyi medyka, a sam zaczął Knockout nie zdążył nawet zareagować. Szarpali się tak dopóki drzwi się ponownie nie otworzyły i przez nie wszedł partner medyka. Odciągnął od siebie dwóch rywali choć wyjątkowo trudno było mu utrzymać z dala screamera.
- Co tutaj się dzieje? - zaczął spokojnie uderzając raz a porządnie srebrnego mecha w policzek. Nikt się nie spodziewał, że prawa ręka Megatrona umie się tak kręcić wokół własnej osi.
- Rzucił się na mnie i na mój lakier! - głośno zaprotestował znajdując kilka zadrapań zaraz na przodzie blisko świateł - Nie łudź się tylko, że jak coś ci się stanie to dostaniesz znieczulenie! Zrobię cię na żywca pokrako jedna!
- Tsk - machnął ręką w powietrzu i wyszedł z zatoki medycznej. Chciał wiedzieć dokąd mogła pójść dziewczyna i w spokoju pomyśleć.
Gdy drzwi się zamknęły ruszył do swojej kwatery zamyślony. Nie mógł uwierzyć jak agresywny się staje wobec medyka gdy ten wspomina o czarnowłosej i jakimkolwiek uczuciu do niej. Jemu wystarczał sam fakt, że tolerował jej przyjaźń. Aż sam się dziwił, że udało się coś takiego wpleść między nią, a jego. W prawdzie, jakby tak się zastanowić, pod pewnymi względami...
Lubił ją. Może nawet aż za bardzo?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czarnowłosa szła korytarzem mijając czasem podobne do siebie cony. Raz po raz machała wesoła do czerwonych wizjerów i uśmiechał się jeszcze szerzej gdy któryś z nich jej odmachał. Jej celem był smukły con. Jej celem był też mostek, ale się zgubiła. Nagle usłyszała warkot silnika i obejrzała się za siebie. Dostrzegła swojego ulubionego jeepa.
- Breakdown! Hej tutaj! - zamachała przekonana, że może jej nie zobaczyć. Mech zwolnił i zatrzymał się przed nią, transformując się i zbierając ją na ręce.
- O co chodzi mała? - zapytał z uśmiechem na twarzy - Nie mów tylko, że chcesz wrócić do tamtej dwójki bo stwierdzam, że oni oboje do jutra nie przeżyją po następnej kłótni.
- O mnie się kłócą? - mech skrzywił się i pomachał ręką dając jej znak, że coś w tym stylu - Bynajmniej, chciałam poznać tego smukłego co nie ma twarzy tylko się zgubiłam - podrapała się po karku - Zabierzesz mnie do jego stanowiska, prawda? - zrobiła szczenięce oczka czemu con nie umiał się oprzeć.
- Jasne, w sumie mam nawet po drodze - posadził ją na ramieniu i poszedł w zupełnie innym kierunku niż by się Alex spodziewała. Długie korytarze wydały jej się być labiryntem i to w dodatku takim bez wyjścia.
Po długiej drodze, kiedy długowłosa zdązyła zmienić pozycję siedzenia trzy razy, Breakdown dotarł do stanowiska pracy szpiega. Tak, to był mostek. Dlaczego to musi być tak daleko? Wszędzie gdzieś plątające się klony przesłoniły im na moment widok, ale po dłuższej chwili odnaleźli swój punkt docelowy. Decepticon uniósł głowę do góry na chwilę zaprzestając swojej pracy. To była dosłownie chwila.
– Zostawiam cię, jak coś, masz Soundwave'a – odparł i szybko uciekł w inną stronę.
Czarnowłosa wydęła wargę i spojrzała się do góry na wizjer mecha. Smukłe palce pływały po klawiaturze, która unosiła się w powietrzu. Dziewczyna przyglądała się jego pracy i stwierdziła, że cisza, która tu panuje jest nawet przyjemna. Usiadła po turecku, przymknęła oczy i po prostu tak siedziała.
Szpieg na moment spojrzał na dziewczynę. Wiedział o niej wszystko, każde najmniejsze dane zanotowane w ludzkich aktach nie były mu obce. Jednak mimo to był dla niej zagadką, wydawała się być inna niż opisywała ją kartoteka. Spokojna i cicha, a przynajmniej teraz taka była. Mógł zobaczyć jak powoli otwiera oczy i spogląda na niego przeczesując ręką włosy.
YOU ARE READING
Black and Blue // Transformers Prime
FanfictionStarscream x OC Początki nie są napisane najpiękniej, proszę mi wybaczyć dozgonnie, jak skończę to poprawie chłopaki Alex mimo młodego wieku swoje przeszła. Pewnego gburowego jak zawsze dnia napotyka coś co zmieni jej życie dosyć poważnie. Miłość i...