- Obudź się! - Alex poczuła delikatnie mrowienie na lewym policzku, ten drobny ból sprawił, że otworzyła oczy dość gwałtownie, jednak zamiast wszechobecnej jasności jak w szpitalach, która zawsze atakuje ludzi w oczy dojrzała nad sobą krwistoczerwone optyki medyka decepticonów. Dźwignęła się na rękach do góry i przejechała jedną ręką po włosach poprawiając je na jeszcze bardziej potargane.
- Jak długo spałam? - ziewnęła przeciągając się i nagle głośno syknęła z bólu, który przeszył ją przez całą długość kręgosłupa.
- Cóż... podałem ci o jakieś dwie dawki ludzkiej narkozy więcej wymieszanej z cybertrońskim odpowiednikiem byś nie musiała tak bardzo cierpieć. Dwa dni. Przetrzymałem to najdłużej jak tylko te złote rączki umiały - zaśmiał się wypełniając raport, a nastolatka siedziała wpatrując się w mecha z otwartą buzią dopóki nie spojrzał się na nią po raz kolejny.
- A chociaż... chwila, gdzie Starscream - rozejrzała się po zatoce szukając pokiereszowanego ciała ukochanego.
- Naprawiłem go i odesłałem do odpoczynku. Niestety nawet Breakdown miewał z nim problem gdy musiał wyjść i ciebie zostawić. Z góry ci powiem, że jesteś cudotwórczynią. Krzykacz jeszcze nigdy nie był tak cicho.
- Dzięki laluś - powiedziała praktycznie bez emocji po czym zaburczał jej brzuch - Siedź cicho, teraz jest nie najlepszy czas na humorki.
- Z kim rozmawiasz? - zapytał zaciekawiony - Twój brzuch warczy na mnie od jakichś piętnastu minut.
- Nie warczy tylko burczy. Jestem głodna.
Siedzieli przez następną chwilę w ciszy poprzedzanej co jakiś czas bulgotaniem w jej brzuchu, dopiero gdy Knockout wstał od swojego stanowiska usłyszeli szybkie stukanie metalu o metal i w drzwiach pojawił się komandor, a za nim zdyszany dobiegł pomocnik czerwonego automobila. Alex jednocześnie była zadowolona, że go widzi, ale z drugiej zła bo miał odpoczywać.
- Strarscream - wyszeptała cicho kręcąc głową na boki - Cześć Breakdown - mech jej pomachał po czym podszedł do swojego przyjaciela. Poszukiwacz natomiast zmniejszył rozmiar i przytulił się do niej oplatając dłońmi jej talię raz po raz delikatnie pocierając szponami jej plecy. Dziewczyna nie wiedziała co ma zrobić, po lekkim szoku odwzajemniła gest i go poklepała po plecach.
- Martwiłem się - wyszeptał prawie niesłyszalnie, nie odpowiadało mu, że macie towarzystwo, ale nie mógł tego zignorować.
- Dobrze kochane papużki nierozłączki, ale muszę zobaczyć jak się nadajnik goi. Alex, ściągnij bluzkę proszę - polecił, a gdy dziewczyna zamierzała wykonać polecenie srebrny mech spojrzał z mordem w optykach na medyka, który doskonale zdał sobie sprawę o co chodzi - Spokojnie gwiazdeczko, nie gorączkuj się tak, nadajnik jest na plecach, a jakoś muszę go obejrzeć.
- Sam mogę to zrobić i ci powiedzieć - warknął prostując się starając pokazać wyższość, jednocześnie mierzyli się wzrokiem, a dzieliły ich centymetry. W tedy usłyszeli oboje głośne chrząknięcie i odwrócili się do dziewczyny, która czekała aż Knockout po prostu wykona swoją robotę.
- Starscream opanuj się, przecież nic sie nie dzieje, a ty wskazała na decepticona z alt mode'm Aston Martina - Sprawdź co musisz i daj mi iść, głodna jestem, pamiętasz?
Robot skinął głową i przystąpił do oględzin całkowicie ignorując kipiącego zazdrością decepticona. Drobne rozgałęzienie na plecach wyglądało niewinnie, zaczerwienienie wokół prawie zniknęło i wszystko dobrze pracowało. Mech nie spędził na tej czynności nawet pięć minut. Od razu od niej odszedł aby mogła założyć z powrotem t-shirt.
YOU ARE READING
Black and Blue // Transformers Prime
FanfictionStarscream x OC Początki nie są napisane najpiękniej, proszę mi wybaczyć dozgonnie, jak skończę to poprawie chłopaki Alex mimo młodego wieku swoje przeszła. Pewnego gburowego jak zawsze dnia napotyka coś co zmieni jej życie dosyć poważnie. Miłość i...