Rozdział 23

368 30 27
                                    

- Obudź się! - Alex poczuła delikatnie mrowienie na lewym policzku, ten drobny ból sprawił, że otworzyła oczy dość gwałtownie, jednak zamiast wszechobecnej jasności jak w szpitalach, która zawsze atakuje ludzi w oczy dojrzała nad sobą krwistoczerwone optyki medyka decepticonów. Dźwignęła się na rękach do góry i przejechała jedną ręką po włosach poprawiając je na jeszcze bardziej potargane.

- Jak długo spałam? - ziewnęła przeciągając się i nagle głośno syknęła z bólu, który przeszył ją przez całą długość kręgosłupa.

- Cóż... podałem ci o jakieś dwie dawki ludzkiej narkozy więcej wymieszanej z cybertrońskim odpowiednikiem byś nie musiała tak bardzo cierpieć. Dwa dni. Przetrzymałem to najdłużej jak tylko te złote rączki umiały - zaśmiał się wypełniając raport, a nastolatka siedziała wpatrując się w mecha z otwartą buzią dopóki nie spojrzał się na nią po raz kolejny.

- A chociaż... chwila, gdzie Starscream - rozejrzała się po zatoce szukając pokiereszowanego ciała ukochanego.

- Naprawiłem go i odesłałem do odpoczynku. Niestety nawet Breakdown miewał z nim problem gdy musiał wyjść i ciebie zostawić. Z góry ci powiem, że jesteś cudotwórczynią. Krzykacz jeszcze nigdy nie był tak cicho.

- Dzięki laluś - powiedziała praktycznie bez emocji po czym zaburczał jej brzuch - Siedź cicho, teraz jest nie najlepszy czas na humorki.

- Z kim rozmawiasz? - zapytał zaciekawiony - Twój brzuch warczy na mnie od jakichś piętnastu minut.

- Nie warczy tylko burczy. Jestem głodna.

Siedzieli przez następną chwilę w ciszy poprzedzanej co jakiś czas bulgotaniem w jej brzuchu, dopiero gdy Knockout wstał od swojego stanowiska usłyszeli szybkie stukanie metalu o metal i w drzwiach pojawił się komandor, a za nim zdyszany dobiegł pomocnik czerwonego automobila. Alex jednocześnie była zadowolona, że go widzi, ale z drugiej zła bo miał odpoczywać.

- Strarscream - wyszeptała cicho kręcąc głową na boki - Cześć Breakdown - mech jej pomachał po czym podszedł do swojego przyjaciela. Poszukiwacz natomiast zmniejszył rozmiar i przytulił się do niej oplatając dłońmi jej talię raz po raz delikatnie pocierając szponami jej plecy. Dziewczyna nie wiedziała co ma zrobić, po lekkim szoku odwzajemniła gest i go poklepała po plecach.

- Martwiłem się - wyszeptał prawie niesłyszalnie, nie odpowiadało mu, że macie towarzystwo, ale nie mógł tego zignorować.

- Dobrze kochane papużki nierozłączki, ale muszę zobaczyć jak się nadajnik goi. Alex, ściągnij bluzkę proszę - polecił, a gdy dziewczyna zamierzała wykonać polecenie srebrny mech spojrzał z mordem w optykach na medyka, który doskonale zdał sobie sprawę o co chodzi - Spokojnie gwiazdeczko, nie gorączkuj się tak, nadajnik jest na plecach, a jakoś muszę go obejrzeć.

- Sam mogę to zrobić i ci powiedzieć - warknął prostując się starając pokazać wyższość, jednocześnie mierzyli się wzrokiem, a dzieliły ich centymetry. W tedy usłyszeli oboje głośne chrząknięcie i odwrócili się do dziewczyny, która czekała aż Knockout po prostu wykona swoją robotę.

- Starscream opanuj się, przecież nic sie nie dzieje, a ty wskazała na decepticona z alt mode'm  Aston Martina - Sprawdź co musisz i daj mi iść, głodna jestem, pamiętasz?

Robot skinął głową i przystąpił do oględzin całkowicie ignorując kipiącego zazdrością decepticona. Drobne rozgałęzienie na plecach  wyglądało niewinnie, zaczerwienienie wokół prawie zniknęło i wszystko dobrze pracowało. Mech nie spędził na tej czynności nawet pięć minut. Od razu od niej odszedł aby mogła założyć z powrotem t-shirt.

Black and Blue // Transformers PrimeWhere stories live. Discover now